nt_logo

Porozkładane "przynęty" na psy z hakami w środku. Są zarzuty dla mieszkanki Bemowa

Natalia Kamińska

13 marca 2023, 17:28 · 2 minuty czytania
Na początku zeszłego roku stołeczni policjanci zatrzymali kobietę podejrzaną o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad psem. Wkładała ona do parówek haczyki wędkarskie, aby spowodować jego cierpienie lub go uśmiercić. Teraz sprawa ma dalszy ciąg, gdyż warszawiance postawiono zarzuty.


Porozkładane "przynęty" na psy z hakami w środku. Są zarzuty dla mieszkanki Bemowa

Natalia Kamińska
13 marca 2023, 17:28 • 1 minuta czytania
Na początku zeszłego roku stołeczni policjanci zatrzymali kobietę podejrzaną o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad psem. Wkładała ona do parówek haczyki wędkarskie, aby spowodować jego cierpienie lub go uśmiercić. Teraz sprawa ma dalszy ciąg, gdyż warszawiance postawiono zarzuty.
Pies u weterynarza. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Filip Naumienko/REPORTER

Przypomnijmy: w styczniu 2022 roku na policję na Bemowie zgłosiła się pokrzywdzona, która zawiadomiła, że jej pies cierpi z powodu zjedzonego pokarmu, w którym był ostry przedmiot. Kobieta zabrała psa do lekarza weterynarii, który przeprowadził szczegółowe badania. Potwierdziły one przypuszczenia kobiety.


Kobieta wkładała haczyki, aby zranić lub zabić psa

Policja w związku ze sprawą przeanalizowała monitoring i ustaliła, że związek z tym ma znajoma pokrzywdzonej, która rozkładała na klatce schodowej parówki, w których były ukryte haczyki wędkarskie.

Kobieta naraziła tym samym zwierzę na cierpienie lub śmierć. Została wówczas zatrzymana i usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. W poniedziałek poznaliśmy nowe fakty w tej sprawie. - Do Sądu Rejonowego Warszawa-Wola, trafił akt oskarżenia w sprawie Doroty K. - poinformowała TVN Warszawa Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Sąd zajmie się sprawą Doroty K.

Jak dodała, kobieta oskarżona jest o to, że "na terenie bloku i przed nim znęcała się ze szczególnym okrucieństwem nad psem, w ten sposób, że do pokrojonych parówek wkładała niebezpieczne przedmioty w postaci haczyka wędkarskiego, a następnie rozkładała parówki w celu spowodowania cierpienia lub uśmiercenia psów".

Portal zapytał też mecenas Katarzynę Topczewską o motywację osób, które trują zwierzęta.- Nic nie usprawiedliwia zabijania zwierząt. Zazwyczaj motywacją jest właśnie chęć dokuczenia sąsiadowi. Czyli uderzenia w coś, co jest dla niego cenne - wjaśniła mecenas.

Intencjonalne trucie psów zdarza się niestety co jakiś czas. W grudniu 2022 roku radio RMF FM donosiło, że co najmniej trzy psy zmarły w wyniku zatrucia w ciągu ostatnich tygodni. Ich właściciele regularnie odwiedzali z nimi park im. Waleriana Pawłowskiego na szczecińskim Pogodnie. Wśród otrutych zwierząt jest Borys, berneńczyk pana Roberta.

- Z Borysem chodziliśmy tylko i wyłącznie do parku Pawłowskiego na Pogodnie. Tam spacerowaliśmy, tam mógł się spotkać ze swoimi psimi kolegami. Borys nigdy nie zostawał sam, nawet w ogrodzie był pod naszą opieką, nigdy nie zostawialiśmy go samego pod sklepem. Co mógł zjeść na spacerze to trudno stwierdzić. Czy to było mięso nafaszerowane jakąś chemią czy polizał coś rozlanego. To musiało być w weekend, w poniedziałek pojawiły się pierwsze objawy, a w niedzielę psa nie było z nami - opowiadał stacji Robert Wasilewski, właściciel Borysa.

Weterynarz w tym przypadku stwierdził zatrucie ostrą substancją chemiczną, która spowodowała brak tworzenia i rozpad czerwonych krwinek.