nt_logo

Nie chciała, by oglądali się za innymi. Czarna Wdowa zabiła 35 mężczyzn – w tym swojego syna

Maja Mikołajczyk

15 kwietnia 2023, 20:04 · 5 minut czytania
Nikt nie wie na pewno, jak wyglądała, ani czy w ogóle... istniała. Vera Renczi miała być Czarną Wdową, która otruwała swojej ofiary arszenikiem. Znana także jako Chatelaine z Berkerekul morderczyni zabiła nawet swojego syna. Oto jej historia.


Nie chciała, by oglądali się za innymi. Czarna Wdowa zabiła 35 mężczyzn – w tym swojego syna

Maja Mikołajczyk
15 kwietnia 2023, 20:04 • 1 minuta czytania
Nikt nie wie na pewno, jak wyglądała, ani czy w ogóle... istniała. Vera Renczi miała być Czarną Wdową, która otruwała swojej ofiary arszenikiem. Znana także jako Chatelaine z Berkerekul morderczyni zabiła nawet swojego syna. Oto jej historia.
Jedno ze zdjęć, które podobno ma przedstawiać wizerunek Very Renczi. Fot. Archiwum
  • Vera Renczi (znana również jako Czarna Wdowa i Chatelaine z Berkerekul) to seryjna morderczyni z Rumunii, która zabijała w latach 20. i 30. XX wieku.
  • Renczi zabijała przy pomocy arszeniku głównie swoich kochanków.
  • Dlaczego Czarna Wdowa zabiła swojego syna?

Vera Renczi już jako nastolatka sprawiała problemy

Zgodnie z paroma źródłami Vera Renczi urodziła się w Bukareszcie w 1903 roku, jednak biorąc pod uwagę późniejsze informacje na jej temat, bardziej prawdopodobne jest, że przyszła na świat jeszcze pod koniec XIX wieku.

Rodzice Renczi byli zamożni i pochodzili z Węgier. Kiedy Vera miała dziesięć lat przenieśli się ze stolicy Rumunii do Berkerekul (miasta, które obecnie nazywa się Zrenjanin i znajduje się na terenach dzisiejszej Serbii). Niektóre źródła podają, że w Bukareszcie Renczi mieszkała z matką (jej rodzice mieli być w separacji), a do ówczesnej Jugosławii miała się przenieść dopiero w wieku 13 lat po śmierci matki.

Vera uczęszczała tam do szkoły z internatem, a problemy zaczęła sprawiać już w wieku 15 lat. Jej koleżanki ze szkoły miały twierdzić, że już na tym etapie dziewczyna chorobliwie potrzebowała męskiej atencji oraz była patologicznie zazdrosna i podejrzliwa. Vera podobno wielokrotnie uciekała z licznymi chłopaki, którzy byli od niej starsi.

Dama z arszenikiem

Jeszcze przed skończeniem dwudziestu lat Vera wyszła za bogatego i starszego od niej o wiele lat austriackiego bankiera Karla Schicka, z którym wkrótce doczekała się syna Lorenza. Ich szczęście nie trwało jednak długo.

Kiedy Renczi siedziała sama z synem w domu, a jej mąż pracował do późna, ze względu na swoją paranoiczną naturę, nabrała pewnych podejrzeń i uznała, że mąż ją zdradza. Korzystając z jego koneksji, zdobyła arszenik i podała śmiertelną dawkę Karlowi w winie do obiadu.

Ciało ukryła w piwnicy, a rodzinie i znajomym powiedziała, że mąż porzucił ją i dziecko. Po roku udawanej żałoby stwierdziła, że słyszała plotki, zgodnie z którymi jej mąż zginął w wypadku samochodowym.

Po mniej więcej dwóch latach Vera wyszła za mąż ponownie (i po raz ostatni). Tym razem jej wybranek był w zbliżonym do niej wieku, jednak małżeństwo od początku było burzliwe, a Renczi jego również prędko zaczęła podejrzewać o skoki w bok.

Po zaledwie kilku miesiącach od powiedzenia sobie sakramentalnego "tak" małżonek Very zniknął. Renczi znów lamentowała, że została porzucona. Tym razem po roku od jego zniknięcia zaczęła rozpowiadać, że otrzymała od niego "list", w którym poinformował ją, że opuszcza ją na zawsze. Jak można się domyślić, jego również poczęstowała arszenikiem.

Przez następne lata Vera miała licznych kochanków – kawalerów, żonatych, biednych oraz bogatych. Wszyscy, którzy mieli z nią romans, zawsze znikali: po miesiącach, tygodniach, a czasami zaledwie po dniach. Renczi zawsze żaliła się, że kolejni zalotnicy ją zdradzają lub porzucają.

Jej zbrodnicza działalność jako trucicielki być może nigdy nie wyszłaby na światło dzienne, gdyby nie żona jednego z jej kochanków, którym był bankier o imieniu Milorad. Kobieta zgłosiła zaginięcie męża na policji, jednak tam ją zignorowano. Wróciła tam ponownie, by przekazać im, że odkryła, że jego kochanką była niejaka Vera, która może mieć coś wspólnego z zaginięciem większej liczby mężczyzn.

Policjanci udali się do domu Renczi, która przyznała, że miała romans z Miloradem, lecz on tak jak inni, również ją "porzucił". Funkcjonariusze pod wpływem jej uroku oraz urody zrezygnowali z zadawania dalszych pytań.

Żona zaginionego nie odpuszczała i wciąż naciskała, podkreślając, że chodzi nie tylko o jej męża, ale też o innych mężczyzn, którzy po znajomości z Verą rozpływali się w powietrzu. Policjanci ponownie odwiedzili Renczi, jednak tym razem ku ich zaskoczeniu kobieta zaprzeczyła, jakoby znała wspomnianego bankiera. Funkcjonariuszy mieli jednak na dowód wysłany przez nią do Milorada list miłosny.

Wkrótce policja zdobyła nakaz przeszukania mieszkania podejrzanej i znalazła podziemną piwnicę, w której dokonała makabrycznego odkrycia. W okrągłym pomieszczeniu znajdowały się 32 cynkowane trumny, a na środku czerwony fotel, kościelna świeca oraz opróżniona butelka szampana.

Vera twierdziła, że znajdują się w nich zmarli członkowie jej rodziny, jednak po otworzeniu trumien okazało się, że są w nich zwłoki mężczyzn w różnym stopniu rozkładu. Vera została aresztowana.

Dlaczego Chatelaine z Berkerekul zabiła własnego syna?

W obliczu tak jednoznacznych dowodów Chatelaine z Berkerekul przyznała się do zamordowania mężczyzn przy pomocy arszeniku. Vera wytłumaczyła, że decydowała się na ten krok, gdy zaczynała podejrzewać, że nie byli wobec niej wierni lub tracili zainteresowanie.

Ponadto Czarna Wdowa wyznała, że poza 32 mężczyznami w piwnicy zabiła jeszcze trzech, a mianowicie swoich dwóch mężów oraz syna. Dlaczego Vera pozbawiła życia nawet swoje dziecko? Lorenzo odkrył trumny i zaczął ją szantażować. Matka podała mu więc tak jak innym swoim ofiarom arszenik do obiadu, a następnie pozbyła się ciała.

Renczi zdradziła również, dlaczego w piwnicy znajdował się fotel. Przyznała, że czasami lubiła posiedzieć w towarzystwie swoich dawnych kochanków.

Czarna Wdowa została skazana na karę śmierci, ale ponieważ w tamtych czasach prawo zabraniało wykonywania tej kary na kobietach, ostatecznie jej wyrok zmieniono na dożywocie w więzieniu.

Już podczas procesu Vera miała wykazywać oznaki demencji, a za kratkami podobno podupadła na zdrowiu psychicznym całkowicie, gdyż wykrzykiwała przekleństwa bez powodu, a nawet rozmawiała ze swoimi ofiarami. Jako datę jej śmierci podaje się 1960 rok, jednak nie wiadomo, czy zmarła nieco wcześniej, czy później.

Czarna Wdowa nigdy nie istniała?

Historia Czarnej Wdowy brzmi tak nieprawdopodobnie, gdyż możliwe, że Vera Renczi tak naprawdę... nigdy nie istniała. Wiele informacji krążących w internecie na jej temat nie ma pokrycia w wiarygodnych źródłach, a jedynym z nich, który w jakimś stopniu takim się wydaje, jest artykuł opublikowany w maju 1925 roku na łamach gazety "Danville Bee".

Można się z niego m.in. dowiedzieć, że "zatrzymano kobietę odpowiedzialną za zabicie 35 osób", która jest "piękna jak obrazek". "Z zazdrości" – cytuje gazeta odpowiedź kobiety na pytanie, dlaczego to zrobiła. "Wiedziałam, że nazajutrz pobiegną za inną kobietą. Stwierdziłam więc, że lepiej, żeby spali spokojnie w mojej piwnicy, niż podniecali się innymi kobietami" – miała dodać Renczi.

Jako autora artykułu podpisano O. B. Tolischusa i jeśli "B" w nazwisku jest literówką, być może chodzi o Otto Davida Tolischusa – reportera, który w 1940 roku zdobył nagrodę Pulitzera za teksty o powstaniu nazistowskich Niemiec. Jego autorstwo nieco uwiarygodniłoby historię Czarnej Wdowy.

Trudno jednak znaleźć wytłumaczenie na to, że poza tym jednym artykułem nie ma żadnych innych doniesień prasowych na temat morderczyni, protokołów z aresztowania Renczi czy akt z więzienia.

Nigdzie nie można także znaleźć autentycznych zdjęć Very. Opublikowana przez "The Daily Mirror" dekadę temu rzekoma fotografia Czarnej Wdowy tak naprawdę przedstawiała modelkę Patricię Beldę Martinez.

W sieci jakiś czas temu krążyły zdjęcia, które bardziej przypominały te z epoki, jednak ostatecznie okazało się, że nie znajduje się na nich Vera Renczi, a Vera Fyodorovna Komissarzhevskaya – żyjąca nieco wcześniej słynna rosyjska aktorka sceniczna.

Na dokładkę, w 1972 roku Księga Rekordów Guinessa oficjalnie potwierdziła, że nie znalazła żadnych wiarygodnych źródeł potwierdzających, by Renczi zamordowała na początku XX wieku 35 osób na terenie ówczesnych Austro-Węgier. Pomimo braku dowodów na jej istnienie, Czarna Wdowa z arszenikiem wciąż pobudza jednak wyobraźnię fanów historii o prawdziwych zbrodniach.