Wyobraźcie sobie, że siedzicie zrelaksowani w promieniach ciepłego, wiosennego słońca. Promienie leciutko muskają wam twarz, wokół cisza i spokój. A teraz dodajmy do tego lokalizację: wnętrze waszego samochodu. Zdziwieni? To jeszcze nie koniec, bo pojazd, o którym mowa ma również drugie oblicze: żądne przygód, dynamiczne i zadziorne. Poznajcie nową Škodę Enyaq Coupé RS - towarzysza, który zrewolucjonizuje wasz styl podróżowania.
Zanim jednak wyruszymy w drogę, przypomnijcie sobie, o czym myślicie zawsze, gdy pada hasło: “wycieczka”. O ledwo domykającym się bagażniku? O upchanych pod nogami plecakach? O trzykrotnym sprawdzaniu map i wyszukiwaniu najmniej inwazyjnej dla podwozia trasy? O tym, ile i za ile zatankować? A może ogólnie: o tym, “ile czasu spędzicie w samochodzie”? (Oczywiście wypowiedziane odpowiednio marudnym tonem przez potencjalnych współtowarzyszy podróży). Klasyk. Ale można inaczej.
Škoda Enyaq coupé RS to niezwykle trafione i wygodne rozwiązanie wielu problemów związanych z bliższymi i dalszymi podróżami. Uprzedzając pytania: tak, to elektryk. Tak, radzi sobie nawet na dłuższych dystansach, ale imponującym zasięgu powiemy jednak za chwilę. Najpierw po prostu na niego popatrzcie:
Szybka jazda, szybkie ładowanie, ogromny zasięg
Wysportowany - to chyba najlepsze słowo, opisujące nowego elektryka w portfolio czeskiej marki. Škoda Enyaq coupé RS wygląda tak, jakby mogła zawieźć was do losowo wybranego kurortu, tam i z powrotem w rekordowym czasie i nie dostać przy tym nawet zadyszki. Atletyczny mocny przód, duże obręcze kół oraz aerodynamiczny tył - wszystkie te elementy potencjalnie zwiastują co najmniej niezłe wrażenia z jazdy.
Poprzeczkę oczekiwań podnosi nawet kolor lakieru: do redakcyjnych testów dostaliśmy jakże adekwatny i bardzo “natematowy”, elektryzujący pomarańcz o nazwie Phoenix. Ale jeśli jesteście żądni jeszcze intensywniejszych wrażeń kolorystycznych możecie zaryzykować soczystą, neonową wręcz, zieleń w odcieniu Mamba, zarezerwowaną w tym przypadku dla klasy RS.
O tym, że wyścigowa kolorystyka nie jest tylko przykrywką, można przekonać się już po pokonaniu pierwszych kilometrów. Enyaq Coupé RS płynnie sunie po nawierzchni, lekko, ale pewnie wchodząc w zakręty. Nie ma jednak co udawać, że jest to pojazd tylko i wyłącznie na “spacerki”. Skrót RS (pochodzący od “Rally Sport”) przecież zobowiązuje.
Warto podkreślić, że jest to pierwszy w historii tej marki elektryczny RS, i jednocześnie najmocniejsza produkcyjna Škoda w jej historii. Dodajmy, że auto jest dostępne również w wariancie Sportline oraz w wersj z tradycyjnym nadwoziem SUV, a także w pięciu wersjach wyposażenia.
Pod maską Enyaqa coupé RS znajdziemy dwa silniki elektryczne o pojemności 82 kWh oraz jednostopniową przekładnię redukcyjną 4x4. Specyfikacja mówi, również że Enyaq w wersji RS potrafi zerwać się do biegu na setkę w, bagatela, 6,4 sekundy.
Niemniej jednak nawet jeśli nie planujecie prowadzić testów prędkości na własną rękę (i słusznie), to nie ma się co krygować: siedząc za kierownicą tak zwinnego auta z pewnością pokusicie się o nieco mocniejsze dociśnięcie pedała gazu i, co oczywiste, będziecie się spodziewać , że efekt owego “dociśnięcia” pozytywnie was zaskoczy.
Wrażenia z dynamicznej jazdy podsumujmy więc w ten sposób: Enyaq nie rozczaruje nawet tych, którzy do tej pory wciąż wątpili w możliwości elektryków.
To zdanie można w zasadzie rozszerzyć również na inne aspekty, w tym na zdolności do regeneracji nowego Enyaqa Coupé RS. Dzięki szybkiej ładowarce akumulator napełnia się od 5 do 80 proc. wokoło pół godziny. Czyli w sam raz, aby w trasie wyskoczyć na kawę i hot-doga, ale bez konieczności zasiadania do dwudaniowego obiadu.
Pytanie, jaki dystans jesteśmy w stanie pokonać po takiej pauzie? Pełen, katalogowy zasięg Enyaqa coupé RS to do 552 km. I nawet odejmując wspomniane 20 proc. dzielące nas od pełnego “baku” to i tak mamy do czynienia z podróżą o dystansie przekraczającym 400 km. Na trasę Warszawa - Kraków wystarczy spokojnie, a przy dobrych wiatrach może nawet i do Gdańska.
Tyle (aż tyle?), jeśli chodzi o sportowe oblicze Enyaqa Coupé RS. Nie dajcie się zwieść pozorom: to nie jest bezkompromisowy przystojniak, któremu zależy tylko i wyłącznie na śrubowaniu osiągów. Enyaq Coupé RS ma prawdziwie rodzinną duszę. A ściślej: wnętrze.
Wygląd wyglądem, ale wygoda…!
Patrząc na Enyaqa Coupé z zewnątrz łatwo niedoszacować jego ładowności. Bagażnik, choć zwieńczony klapą z opadającym dachem, pomieści niemal wszystko, czego będziecie potrzebować w trakcie podróży. Jasne, na papierze jest nieco mniej ładowny, niż klasyczny Enyaq. Pytanie tylko, czy jest to zmiana, którą faktycznie zauważycie?
Niekoniecznie. 570 litrów, a po złożeniu tylej kanapy - 1610, to wciąż ogrom przestrzeni do wypełnienia walizkami, plecakami, czy składanymi dziecięcymi wózkami. Dodatkowo warto pamiętać o tym, że podłogę kufra można zdemontować, odkrywając praktyczne schowki.
Twórcy Enyaqa coupé zadbali również o to, aby kabel do ładowania zawsze znajdował się w zasięgu ręki. Zapakowany w praktyczną torbę i zawieszony na haczyku, znajduje swoje miejsce z boku bagażnika. Dzięki temu łatwo wyjąć go nawet wtedy, gdy auto jest rzeczywiście mocno dopakowane.
Skoda z resztą ma multum fantastycznych rozwiązań, jeśli chodzi o utrzymanie porządku w aucie. Haki, o których już wspomnieliśmy, to genialne wręcz rozwiązanie dla tych, którzy nienawidzą świadomości, że “coś im lata” w bagażniku. A umówmy się, potencjał do “latania” w przypadku wersji RS jest spory.
Żarty żartami, ale Skoda bardzo ułatwia grę w bagażnikowy tetris. Kolejnym elementem tej zabawy są specjalne uchwyty mocujące, które utrzymają bagaże w miejscu, uniemożliwiając im przesuwanie się. “Ograniczniki” możecie oczywiście zamocować lub zdemontować w zależności od potrzeb.
Sprytne rozwiązania pakowne nie ograniczają się jednak tylko do bagażnika. W całym aucie znajdziecie przestrzenie, w których można umieścić wszelkiego rodzaju “przydasie”. Kieszenie w drzwiach zmieszczą 1,5-litrowe butelki wody, z kolei tekstylne kieszonki na plecach przednich siedzeń - elektroniczne gadżety, książki lub czasopisma. Smartfony mają tu dodatkowo specjalnie wydzielone miejsce.
Skoda nie zapomina jednak również o tym, aby to kierowca w trakcie jazdy miał wszystko pod ręką. Po lewej stronie pod kierownicą znajduje się więc niewielki schowek na karty parkingowe, drobne monety czy gumy do żucia. Pod środkową konsolą mamy natomiast znacznie większą przestrzeń do zagospodarowania: 11,4 litra to pojemność tegoż schowka.
We wspomnianym obszarze znajdują się oczywiście wgłębienia na kubki z kawą a dalej specjalny schowek na telefon z ładowaniem bezprzewodowym. Phone Box, bo o nim mowa, stanowi jednocześnie pomoc w tych momentach trasy, gdy sygnał telefoniczny lubi słabnąć. Kładąc w nim telefon będziemy w stanie rozmawiać nawet przejeżdżając przez “czarne plamy” na mapach telekomów.
Jeśli chodzi o zasilanie, do dyspozycji mamy również dwa porty USB-C z przodu oraz możliwość dołożenia dwóch dodatkowych gniazd, dla pasażerów z tyłu.
W kontekście przestrzeni trzeba oczywiście wspomnieć również o tej, wpływającej na komfort jazdy. Tu spora niespodzianka, bo obniżenie dachu nie wpływa negatywnie na brak miejsca ponad głowami nawet nieco bardziej rosłych pasażerów. Nawet ci, legitymujący się wzrostem przekraczającym 180 cm będą w stanie wygodnie się umiejscowić, a nawet… zadrzeć głowę do góry, co gorąco polecamy zrobić.
Panoramiczny dach to standard w tym modelu Enyaqa coupé RS. I trzeba przyznać, że jeśli chodzi o fun podróżowania, ten element robi robotę jak żaden inny. Oczywiście największą frajdę z grzania się w wiosennym słońcu mają pasażerowie, ale nie da się zaprzeczyć, że kierowca również doceni lekkie muśnięcia słońca.
A skoro o umilaniu jazdy mowa, to nie można nie wspomnieć tu o systemach, które wspomagają prowadzenie pojazdu. Nowy Enyaq posiada między innymi opcję Turn Assist, czyli monitorowania nadjeżdżających z naprzeciwka samochodów podczas skrętu w lewo. W przypadku, gdy znajdziemy się na torze potencjalnej kolizji, Turn Assist uruchomi hamulce i zatrzyma pojazd.
Dużą pomocą, zwłaszcza biorąc pod uwagę format coupé, będzie zestaw kamer Area View. Przód, tył, lusterka - monitoring umieszczony w tych najbardziej newralgicznych miejscach pozwala wyświetlić panoramiczny obraz wokół samochodu i tym samym bezpiecznie nawigować pojazdem nawet w najbardziej ciasnych uliczkach.
Enyaq Coupé RS może korzystać również systemu Trained Parking, czyli asystenta, który będzie samodzielnie parkował samochód w zapamiętanych lokalizacjach.
Elektrycznie, czyli bez kompromisów?
Elektryczność rewolucjonizuje sposób podróżownaia - to fakt, a wprowadzenie na rynek takich pojazdów, jak Enyaq Coupé RS potwierdza, że prolog wspomnianej rewolucji mamy już dawno za sobą. Nadchodzą czasy coraz większych elektrycznych prędkości i coraz większych elektrycznych zasięgów, opakowanych w maksymalny poziom komfortu.
Przyszłość zapowiada się ekscytująco.
Artykuł powstał we współpracy z marką Škoda.