Podczas pikniku wojskowego w Stężycy premier Mateusz Morawiecki mówił o ogłoszonym dzisiaj trzecim pytaniu referendalnym, dotyczącym relokacji migrantów – a jego wystąpienie można śmiało zaliczyć do najbardziej kuriozalnych momentów początku kampanii. Szef rządu na jednym oddechu wymieniał Platformę Obywatelską i rosyjską Grupę Wagnera, jak również straszył zgromadzonych... "grupą Webera", od nazwiska szefa Europejskiej Partii Ludowej.
Reklama.
Reklama.
W niedzielę premier Mateusz Morawiecki wziął udział w pikniku wojskowym w Stężycy na Kaszubach.
Stojąc na tle pojazdów wojskowych, szef rządu Prawa i Sprawiedliwości nawiązał do ogłoszonego trzeciego pytania referendalnego: "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?".
Morawiecki na pikniku wojskowym. Mówił o referendum
Premier przekonywał słuchaczy, że chodzi mu o to, aby Polacy "byli gospodarzami we własnym kraju". Po czym w dalszej części wypowiedzi zaczął sugerować, że główny polityczny przeciwnik – czyli Platforma Obywatelska – nie jest partią polską:
– Żeby to nie Platforma Obywatelska i Grupa Wagnera czy Grupa Webera nam tutaj dyktowały warunki i meblowały nam nasz kraj, tylko żeby Polacy byli gospodarzami we własnym kraju – mówił Morawiecki.
– Dzisiaj grożą nam potwornymi karami za nieprzyjmowanie nielegalnych imigrantów. Grupa Webera chce nam meblować kraj. Tak, nie przejęzyczyłem się, Grupa Webera, cała ta grupa działająca pod rządami szalejących eurokratów – grzmiał szef polskiego rządu.
Sformułowaniem "Grupa Webera" nawiązywał do osoby Manfreda Webera, czyli przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej, który niedawno w rozmowie z niemiecką telewizją ZDF wymienił PiS wśród "nieprzyjaciół", którzy zagrażają demokracji przez łamanie praworządności.
Morawiecki otwarcie atakował też lidera PO Donalda Tuska, oskarżając go o to, że "reprezentuje interesy Berlina i eurokratów z Brukseli". – To niezwykle niebezpieczny szkodnik dla polskich rodzin – stwierdził.
Nie obyło się również bez nawiązania do zamieszek w krajach Europy Zachodniej: – Mamy dziś obrazki z Paryża, Sztokholmu, Malmoe, Marsylii czy dziesiątek innych miast Unii Europejskiej. Tak to wygląda tam, gdzie mieliśmy do czynienia z tragiczną polityką multikulti. Gdyby nie zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości, mielibyśmy to wszystko teraz też w Polsce. Polityka multikulti oznacza splądrowane sklepy i kościoły, getta, dzielnice grozy, do których boi się wejść policja – przekonywał Morawiecki.
Referendum PiS. Politycy ogłaszają pytania
Od piątku kolejni znani politycy Prawa i Sprawiedliwości ogłaszają pytania referendalne, które zamierzają zadać w dniu wyborów, 15 października. Pytanie dotyczące migrantów jest już trzecim ujawnionym.