Rafał Trzaskowski wspólnie z Michałem Kołodziejczakiem spotkali się z mieszkańcami Olsztyna. Tuż przed Campusem Polska wiceszef Platformy Obywatelskiej powiedział o niepokojących go sytuacjach, jakie miały miejsce w komisjach wyborczych podczas wyborów na urząd prezydenta Polski. – Były takie komisje, gdzie głosowano tak samo – ostrzegał.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W trakcie rozmów prezydent Warszawy zapewnił, że Platforma nie chce wracać do rządów z okresu 2007-2015. – To nie chodzi o powrót do tego, co było. Nie jesteśmy oderwani od rzeczywistości: mamy dzieci, wnuki, studentów, chodzimy razem z wami po ulicach. To jest najlepsza recepta na poprawę demokracji w Polsce – powiedział.
Polityk skrytykował także fatalną sytuację kobiet pod rządami Prawa i Sprawiedliwości. – Nie będziemy wysyłać policji do gabinetów lekarskich, nie będziemy wysyłać policji do bicia kobiet i dziewczyn – dodał.
Włodarz stolicy przypomniał o konflikcie na linii rząd-Unia Europejska. – Jak można pokłócić nas z całą Europą, kiedy w sąsiednim kraju jest wojna? Jak można zaprzepaścić setki milionów złotych, kiedy Europa się rozwija, a my stoimy w miejscu? – zapytał.
Samorządowiec zwrócił się również do funkcjonariuszy policji, zabezpieczających miejsce zgromadzenia. – Nikt was nie będzie wykorzystywał do polityki. Rozmawiam z policjantami. Oni się wstydzą, kiedy muszą jechać setkami na Żoliborz, żeby pilnować domu jednego człowieka – stwierdził.
Rafał Trzaskowski i Michał Kołodziejczak na jednej scenie
Głos zabrał także Michał Kołodziejczak, który jest największym zaskoczeniem na listach Koalicji Obywatelskiej. Lider AgroUnii przytoczył rozmowę, którą ostatnio odbył z jednym z rolników.
– Byłem w jednej z wiosek u młodego rolnika, który za miesiąc ma wesele. Jest wykształconym rolnikiem, który mówi: codziennie modle się, by wyjść na zero, by nie dokładać do prowadzenia gospodarstwa. Chciał na wsi normalnie żyć. Czy taki człowiek może czuć się wolny i bezpieczny? – zapytał.
– Wolność jest wpisana w nasz charakter. Musimy razem o tę wolność zawalczyć, bo inaczej jej nie będzie. Nie wyobrażam sobie trzeciej kadencji PiS i tego, że nie posprzątamy Polski ze śmieci, które oni przywieźli przez ostatnie lat – dodał.
– To śmietnisko nienawiści, które PiS w nas wbiło. To nienawiść jednego do drugiego i nastawianie nas przeciwko sobie – podsumował.
Trzaskowski o fałszowaniu wyborów. "Były takie komisje, gdzie głosowano tak samo"
Rafał Trzaskowski podsumował wystąpienie apelem nie tylko o pójście do wyborów, ale także o aktywny udział w pracach komisji wyborczej.
– Tej władzy trzeba patrzeć na ręce. Ja zawsze przypominam, że w poprzedniej kampanii były takie komisje, gdzie głosowano tak samo. Trudno sobie wyobrazić, żeby tak wyglądała rzeczywistość – powiedział.
Następnie zaprosił na scenę Sławomira Nitrasa, który koordynuje akcję "Pilnuje wyborów". Ten porównał "telewizję publiczną" do "domu publicznego".
– Jarosław Kaczyński dzisiaj rozdaje instrukcje Państwowej Komisji Wyborczej. Nie wykluczałbym, że on już zastanawia się, jaki będzie wynik tych wyborów, żeby im podyktować – stwierdził poseł Platformy Obywatelskiej.