Wiceminister rolnictwa, Janusz Kowalski w ostatnim czasie dwukrotnie zaatakował w sieci wokalistę Ralpha Kaminskiego. Co więcej, zarzucił prezydentowi Opola, że ten zezwala na występy, które są "profanacją". Arkadiusz Wiśniewski pokusił się o mocną ripostę. "Januszu, nasz amfiteatr uniknął profanacji, bo Ty nie wystąpiłeś podczas ostatniego festiwalu" – napisał. Ale to nie wszystko.
Reklama.
Reklama.
Prezydent Opola nie patyczkuje się z Kowalskim. Broni Ralpha Kaminskiego
Janusz Kowalski, zamiast zajmować się sprawami związanymi ze swoim sektorem, ostatnio postanowił pochylić się nad kulturą i sztuką, dokładniej nad twórczością Ralpha Kaminskiego.
W TVP też nie przepadają za tym artystą, ponieważ był on w gronie gwiazd, które przy okazji Top of The Top Festivalu postanowiły zaapelować ze sceny do rodaków, aby ci poszli do urn już 15 października. Wiceminister rolnictwa wyśmiał piosenkarza i tekst jego utworu pt. "Pies", w którym pojawiają się słowa "hau, hau, hau". "TVN mobilizuje wyborców dla Tuska i Giertycha. Paradne" – drwił Kowalski.
To nie był jednak koniec uwag Kowalskiego. W innym wpisie na celownik wziął nie tylko wokalistę, ale także prezydenta Opola.
"Do jak niskiego poziomu można sprowadzić kulturę w stolicy województwa?" – zapytał wiceminister rolnictwa, po czym uderzył w Arkadiusza Wiśniewskiego.
"Prezydent (...) kojarzony z Rafałem Trzaskowskim daje przyzwolenie na występy, które są profanacją opolskiego amfiteatru, w którym corocznie odbywa się Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu. Śpiewał tu Czesław Niemen, Anna Jantar, Zbigniew Wodecki czy Krzysztof Krawczyk. A teraz mamy hau, hau, hau" – napisał.
Kowalski doczekał się odpowiedzi. "Januszu! Nie oburzył Cię występ Zenka Martyniuka w Teatrze Wielkim w Łodzi, czy lidera Bayer Full w Operze Wrocławskiej, a oburza Cię występ Ralpha Kaminskiego w opolskim amfiteatrze?" – zapytał Wiśniewski, nawiązując do tego, że znaczna większość polityków PiS lubuje się w muzyce disco polo.
Padło nawiązanie do byłego prezesa TVP, który był największym fanem i propagatorem tego gatunku. "Januszu, nasz amfiteatr uniknął profanacji, bo Ty nie wystąpiłeś podczas ostatniego festiwalu. Ze strachu przed gwizdami, takimi jakimi Opole przywitało Jacka Kurskiego, zamknąłeś się w namiocie w strefie VIP i tyle Cię widzieli…" – wypomniał Kowalskiemu.
"Ralph Kamiński zebrał natomiast w Opolu brawa, bo w Twoim rodzinnym mieście ceni się dobrą muzykę, a nie tani populizm i majteczki w kropeczki" – spuentował prezydent Opola.
Na koniec dodał jeszcze: "PS. kiedyś I Sekretarz na spółkę z Cenzorem decydowali kto występuje w Amfiteatrze, widzę, że tęsknisz za tymi czasami". Wpis Wiśniewskiego w niecałą dobę zebrał ponad 1,3 tys. polubień na Facebooku.
Kowalski trzyma sztamę z "cesarzem disco polo"
Przypomnijmy, że pod koniec sierpnia zespół Bayer Full zagrał koncert w Czyżowicach. Na wydarzeniu znalazł się wiceminister rolnictwa. Ziobrysta postanowił nagrać sobie z liderem krótkie wideo z życzeniami dla Polaków.
Sławomir Świeżyński na początku nie popisał się zbytnią oryginalnością, bo życzył Polakom... "wszystkiego najlepszego". – Dużo radości, pomyślności i zgody na ten rok wyborczy – powiedział wokalista. – Bo wszyscy mówią, idźcie na wybory, a ja mówię: "Nie idźcie! Niech inni zagłosują za was" – dodał. Słowa skomentował Kowalski, który powiedział, że "lepiej bym tego nie ujął".
Nagranie przeplecione jest fragmentami z koncertu w Czyżowicach, na których "cesarz disco-polo", jak zwany jest Świeżyński, śpiewa, że "wszyscy Polacy to jedna rodzina".
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.