Tomasz Grodzki zauważył w rozmowie z TVN24, że najprawdopodobniej opozycja zachowa większość w Senacie. Ale co z nowym rządem? Marszałek Senatu i członek Koalicji Obywatelskiej przewidywał, co może zrobić prezydent Andrzej Duda i kiedy może powstać nowy gabinet. Nie jest to optymistyczna informacja.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak pisaliśmy w naTemat, według badania late poll przeprowadzonego przez IPSOS najlepszy wynik w wyborach do Sejmu zdobyło Prawo i Sprawiedliwość(36,6 proc.). Drugie miejsce przypadło Koalicji Obywatelskiej (31 proc.), a trzecią siłą polityczną w nowym parlamencie będzie Trzecia Droga (13,5 proc.). Poza podium, ale nad progiem znalazły się także Lewica (8,6 proc.) oraz Konfederacja (6,4 proc.).
Gdyby wyniki late poll pokryły się z tymi oficjalnymi podanymi przez Państwową Komisję Wyborczą, najwięcej, bo 198 posłów wprowadziłby więc do parlamentu PiS. KO mogliby liczyć na 161 posłów, Trzecia Droga na 57, Lewica – 30, a Konfederacja miałaby w Sejmie 14 miejsc.
Tomasz Grodzki o Senacie, nowym rządzie i Andrzeju Dudzie
A co z Senatem? W rozmowie z TVN24 mówił o tym marszałek Tomasz Grodzki z KO. –Wygląda na to, że opozycja zachowa większość w Senacie. Jesteśmy dobrej myśli, ale jaką większość finalnie pakt senacki zdobędzie, to poczekajmy na wyniki – powiedział i dodał, że przewiduje 55-57 mandatów dla opozycji.
Grodzki zadeklarował również, że zamierza ponownie ubiegać się o funkcję marszałka Senatu, co oficjalnie już zgłosił. – To dla mnie największy honor i duma służyć na tym stanowisku. To jest kwestia różnych układanek politycznych, natomiast taki akces złożyłem – poinformował.
Marszałek został zapytany również przez dziennikarza TVN24 o uformowanie nowego rządu. Według niego prezydent Andrzej Duda powinien powierzyć formowanie rządu ugrupowaniu lub ugrupowaniom, które już w pierwszym głosowaniu mogą zyskać wotum zaufania.
– Gdyby prezydent pomyślał dwa ruchy naprzód, to byłoby dobrze, gdyby powierzył misję utworzenia rządu premierowi z demokratycznej większości, która zdominuje Sejm – stwierdził. Dodał, że Andrzej Duda wcale nie ma obowiązku składać tego na ręce partii, która wprowadzi do Parlamentu najwięcej posłów.
Ale czy prezydent Duda zaakceptowałby kandydata opozycji na premiera? Grodzki miał wątpliwości. – Gdyby pan prezydent wzniósł się ponad partykularyzmy i spojrzał na interes Polski, to taki ruch mógłby wykonać. Nie jestem do końca przekonany, czy pan prezydent wzniesie się ponad doraźne działania, dyktowane tak zwanym zwyczajem – zaznaczył.
Marszałek Senatu wskazał także, kiedy może powstać nowy rząd. – Jeżeli pan prezydent szedłby utartą ścieżką, to nowy rząd może powstać nawet tak późno jak 22 grudnia. A czasy są niespokojne, za granicą jest jedna wojna, w Izraelu ciężki konflikt. Byłoby dobrze, gdyby Polska pozostawała bez rządu jak najkrócej – zauważył Grodzki.