Prawo i Sprawiedliwość nie chce oddać władzy, ale koalicja partii opozycyjnych nie daje za wygraną. W środę Sejm, w którym KO, Lewica i Trzecia Droga mają większość, zajmie się zmianą jednej z pierwszych decyzji, którą wprowadził obóz Zjednoczonej Prawicy po przejęciu rządów w 2015 roku.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Jedną z pierwszych decyzji rządu PiS było zlikwidowanie dofinansowania programu in vitro. Zmienimy to już w najbliższą środę i przywrócimy szansę na szczęście tysiącom polskich rodzin!" – poinformował na portalu X w poniedziałek Władysław Kosiniak-Kamysz.
In vitro w umowie koalicyjnej
Przypomnijmy, że zapis o przywróceniu dofinansowywania in vitro z budżetu państwa znalazł się w umowie koalicyjnej między Koalicją Obywatelską, Trzecią Drogą oraz Lewicą, która została podpisana 10 listopada.
Umowa składa się z 24 obszarów. Na samym początku zwrócono uwagę na bezpieczeństwo Polek i Polaków w obliczu bezprecedensowego zagrożenia spowodowanego rosyjską agresją na Ukrainę. Koalicja zadeklarowała m.in., że "będzie umacniać pozycję Polski na arenie międzynarodowej" i "konsekwentnie stać na straży polskich interesów prowadząc jasną i obliczalną politykę zagraniczną".
Już w drugim punkcie podkreślano ważność państwa prawa. Rząd Tuska ma zamiar przywrócić porządek prawny zachwiany przez działania poprzedników. "Sądy będą wolne od nacisków politycznych, prokuratura będzie niezależna i apolityczna. Zapewnimy legalność funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości i sądownictwa konstytucyjnego" – obiecano.
Podwyżki, sprawy społeczne i te dotyczące kobiet w umowie koalicji
Koalicja partii demokratycznych obiecuje też podwyżki dla nauczycieli, pracowników służby publicznej oraz zmiany w funkcjonowaniu ochrony zdrowia. "Podniesiemy nakłady na ochronę zdrowia. Zniesiemy limity na leczenie przez NFZ. Wprowadzimy mechanizmy oddłużania szpitali i urealnimy wycenę świadczeń zdrowotnych" – to kilka z postulatów, które znalazły się w umowie. Mają też być zwiększone wydatki budżetowe na edukację.
Nie zapomniano również o prawach kobietach, które były notorycznie łamane przez rząd PiS. Z umowy dowiadujemy się, że rządzący będą chcieli unieważnić m.in. wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku ws. aborcji, polepszyć opiekę medyczną dla ciężarnych i matek oraz wzmocnić rolę kobiet na rynku pracy przez np. walkę z luką płacową.
Mają też pojawić się nowe udogodnienia ws. świadczeń dla osób z niepełnosprawnościami i seniorów. "Wprowadzimy rozwiązania przywracające prawa nabyte emerytów pobierających świadczenia na podstawie przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy" – obiecuje koalicja.
Ekologia i ochrona osób LGBT+ ważną częścią dokumentu
Rząd Tuska chce również walczyć z mową i czynami z nienawiści względem osób LGBT+. "Znowelizujemy kodeks karny tak, aby mowa nienawiści ze względu na orientację seksualną i płeć była ścigana z urzędu" – czytamy w tym dokumencie.
Nowy rząd ma też w planach, aby położyć większy nacisk na kwestie i rozwiązania ekologiczne – w tym przez przyspieszenie zielonej transformacji energetycznej.
Co więcej, strony koalicji deklarują, że podejmą zdecydowane działania na rzecz poprawy poziomu ochrony polskich lasów, rzek i powietrza.
Swoje miejsce w umowie ma też kwestia wyższych uczelni. "Nauka i szkolnictwo wyższe wymagają zmian, zapewniających m.in. odpolitycznienie, przywrócenie autonomii uczelni oraz wyższy poziom finansowania" – podkreślano.
Z tego względu, aby poprawić "konkurencyjność polskiej gospodarki niezbędne będzie zdecydowane zwiększenie nakładów na badania i rozwój oraz stworzenie sprawnych kanałów wymiany wiedzy pomiędzy środowiskiem akademickim oraz przedsiębiorcami".
Partie demokratyczne nie zapomniały o kulturze i mediach publicznych
W dokumencie nie mogło zabraknąć kultury i mediów. Koalicjanci Tuska podkreślili, że poprzednie rządy doprowadziły "do skrajnego upolitycznienia instytucji zajmujących się oceną i finansowaniem kultury, co często oznaczało wprowadzenie ukrytej cenzury".
"Koalicja będzie dążyć do odpolitycznienia kultury oraz unormowania statusu zawodowego artystów poprzez zapewnienie im zabezpieczenia socjalnego, świadczeń emerytalnych oraz dostępu do systemu opieki zdrowotnej" – wskazano.
Czytaj także:
Ważną kwestią są też media publiczne, które za rządów PiS stały się tubą propagandową partii rządzącej. Koalicja Tuska ma zamiar to zmienić i podjąć "kroki, by niezwłocznie przerwać ten proceder i wyciągnąć konsekwencje wobec siejących nienawiść za pieniądze publiczne". W umowie podkreślano również, że "niezbędny jest rozdział Kościoła od Państwa".
Istotnym punktem tego dokumentu są służby mundurowe i służby specjalne, które za PiS również zostały upolitycznione. Koalicja ma w planach, aby m.in. ograniczyć liczbę służb posiadających ustawowe uprawnienia do wykonywania czynności operacyjno-rozpoznawczych oraz wprowadzi skuteczny mechanizm kontroli wykonywania tych czynności przez służby. Zniknie też CBA, a jego zasoby wchłoną inne służby.
Rząd Tuska chce się zająć problem z mieszkaniami w Polsce
Nowy rząd obiecuje się zająć też palącym w Polsce problemem, czyli brakiem mieszkań. I tak mają zostać stworzone warunki do "przyspieszenia tempa oddawania nowych mieszkań: własnościowych, dostępnych na najem realizowany także przez samorządy oraz mieszkań socjalnych i komunalnych". Polepszyć ma się też dostęp do transportu publicznego.
Co ważne, strony koalicji zadeklarowały, że "popierają decentralizację państwa". Oznacza to nie mniej nie więcej, iż będą dążyć do przywrócenia samorządom szerokiej autonomii.
Nowy rząd ma też zamiar wykorzystać "potencjał i zaangażowanie w procesy społeczne organizacji pozarządowych". "Organizacje pozarządowe będą partnerem w procesie konsultacji przy tworzeniu prawa" – napisano.
Koalicja ma też w planach rozliczenie rządów Zjednoczonej Prawicy. Mają się tym zająć niezależna prokuratura i niezawisła sądy oraz odpowiednie komisje śledcze.
"Bezprawie, którego wszyscy byliśmy świadkami w trakcie rządów naszych poprzedników, musi zostać nazwane i rozliczone. Bez rozliczenia patologii i przestępstw poprzedniej władzy nie ma i nie będzie sprawiedliwej i praworządnej Polski" – uznali zgodnie przedstawiciele KO, Lewicy i Trzeciej Drogi.