nt_logo

Nie żyje Gabriel Seweryn! Bohater "Królowych życia" zmarł nagle w wieku 56 lat

Weronika Tomaszewska

28 listopada 2023, 20:44 · 2 minuty czytania
Nie żyje Gabriel Seweryn. Ta informacja obiegła media wieczorem 28 listopada. 56-latek był projektantem futer i bohaterem kilku edycji programu "Królowe życie". Kilka godzin przed śmiercią trafił na SOR.


Nie żyje Gabriel Seweryn! Bohater "Królowych życia" zmarł nagle w wieku 56 lat

Weronika Tomaszewska
28 listopada 2023, 20:44 • 1 minuta czytania
Nie żyje Gabriel Seweryn. Ta informacja obiegła media wieczorem 28 listopada. 56-latek był projektantem futer i bohaterem kilku edycji programu "Królowe życie". Kilka godzin przed śmiercią trafił na SOR.
Gabriel Seweryn nie żyje. Fot. PIOTR FOTEK/REPORTER

Nie żyje gwiazdor "Królowych życia"

Odejście Gabriela Seweryna potwierdziła Eva Todorov, rzeczniczka głogowskiego Szpitala Specjalistycznego.


– Około godziny 15.30 pacjent został przyjęty na SOR z objawami bólu w klatce piersiowej. Wykonano badania laboratoryjne, podłączono pacjentowi płyny i podano mu leki. Po około dwóch godzinach, kiedy się już wydawało, że będzie lepiej, doszło do nagłego zatrzymania krążenia – przekazała rzeczniczka szpitala, cytowana przez portal glogow.naszemiasto.pl.

– Mimo podjętej reanimacji, która trwała długo, nie udało się przywrócić funkcji życiowych mężczyzny – dodała. Szczegółowa przyczyna śmierci nie została jeszcze podana do informacji publicznej.

Kim był Gabriel Seweryn?

Seweryn od wielu lat prowadził na starówce w Głogowie pracownię futer. W 2016 roku rozpoczęła się jego medialna kariera. Razem z ówczesnym partnerem Rafałem Grabiasem wziął udział w reality-show "Królowe życia". Telewidzowie mogli oglądać jego życie zawodowe i prywatne przez kilka sezonów.

18-letnia relacja Seweryna i Grabiasa zakończyła się jednak w trakcie emisji programu (w 2021 roku), co skutkowało ich nieobecnością w kolejnych edycjach show. Później w wywiadach Gabriel mówił o tym, że padł ofiarą przemocy psychicznej.

Dodajmy, że we wrześniu tego roku projektant futer za pośrednictwem mediów społecznościowych zwierzył się fanom, że jego atelier upada. Mocno to przeżywał. – Kocham swoją pracę, ale coś we mnie umarło – przyznał.

Miał za mało klientów, aby móc się utrzymać. Zarejestrował się jako bezrobotny w Urzędzie Pracy. Już wtedy myślał o innej branży. Z czasem zaczął publikować na Instagramie relacje ze szkoleń z makijażu permanentnego. Wydawało się, że w końcu wychodzi na prostą.

"Czuję się w końcu na właściwym miejscu. Szkoda, że tyle lat zwlekałem, ale widać to właściwy moment" – pisał na Instagramie o nowym hobby. Niestety wszystko przerwała nagła śmierć.

Dodajmy, że kilka tygodni temu Seweryn też trafił do szpitala. "Witam was, miałem biegunkę cały dzień i noc. Na dodatek mocne pieczenie w klatce piersiowej. Musiałem wezwać pogotowie, bo już nie miałem siły się ruszać, robią mi badania" – opisywał. Wtedy jednak udało mu się z tego wyjść.