Jacek Ozdoba z Suwerennej Polski został członkiem tymczasowej Rady Ministrów utworzonej przez Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego. Młody polityk nie dostał jednak żadnej funkcji i jest ministrem bez teki. W czwartek wyjaśnił, jaką rolę ma w gabinecie. Wskazał też m.in. główny błąd porażki Prawa i Sprawiedliwości w wyborach.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W czternastodniowym rządzie Prawa i Sprawiedliwościjest tylko jeden minister bez teki. Decyzją prezesa Jarosława Kaczyńskiego i odchodzącego premiera Mateusza Morawieckiego, został nim Jacek Ozdoba, polityk Suwerennej Polski.
Mimo że jeszcze rok temu bez skrupułów uderzył w Mateusza Morawieckiego. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, Ozdoba – ówczesny wiceminister klimatu i środowiska – wytykając błędy premierowi, mówił m.in. o "paśmie porażek".
Ozdoba wyjaśnił swoją rolę w rządzie. "Podejmuję problemy obywateli"
W czwartek po południu młody polityk ugrupowania Zbigniewa Ziobry był gościem audycji w RM FM. Marek Tejchman zapytał go, jaką ma rolę w tymczasowym rządzie.
– Podejmuję ponad resortami problemy obywateli. Robię to, co robił do tej pory minister Michał Wójcik – odparł Ozdoba. Przypomnijmy, Wójcik był do niedawna wiceministrem sprawiedliwości i ministrem-członkiem Rady Ministrów w drugim rządzie Morawieckiego.
Na pytanie, jakie propozycje przygotuje, ziobrysta odparł: – W ciągu dwóch tygodni ciężko będzie się rozpędzić.
Czytaj także:
Jacek Ozdoba dodał też, że jeśli chodzi o niedawne wybory, to "sam wynik Zjednoczonej Prawicy jest dobry". – Jest lepszy od wyniku Platformy. Tylko nie mamy arytmetyki sejmowej – słusznie zauważył. – Przyzwyczailiśmy się trochę jak z dzieckiem, które przynosi "piątkę". I jak raz przyniesie "czwórkę", to nagle zwraca się na to uwagę – dodał.
Wskazał też, co jego zdaniem było jednym z głównych błędów porażki PiS. – Podniesienie składki zdrowotnej było bardzo dużym błędem i to wielokrotnie podkreślałem – stwierdził.
– Patrząc na to, jak jest atakowany prezes Kaczyński, jakie historie są wymyślane wokół niego... Prezes Kaczyński jest wykreowany, przewaga medialna i tak dalej, jako ten, który atakuje demokrację itd. I teraz nagle to, co o nim mówili, to pic na wodę, fotomontaż. (...) Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale w tym wypadku mam wątpliwości – przyznał.
A kiedy prowadzący chciał go zapytać o afery – wizową i ws. inwigilowania Pegasusem, Ozdoba przerwał mu w połowie zdania i oświadczył: – Nie ma afery wizowej, tak samo jak nie ma afery Pegasusa.
Ozdoba wykrzykiwał do Tuska i ruszył w jego kierunku
Przypomnijmy, że w trakcie środowych obrad Sejmu, w punkcie dotyczącym dyskusji w sprawie odwołania członków komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów w Polsce, doszło do potężnej awantury. Sprowokował ją Jacek Ozdoba.
– Panie Tusk, ja z przerażeniem staję tutaj, ponieważ kilka lat temu stanął pan tutaj i powiedział, że chcemy dialogu z Rosją taką, jaka ona jest. Następnie wydarzyły się okropne rzeczy – zaczął polityk klubu PiS.
Po swoim wystąpieniu, z archiwalnym zdjęciem Donalda Tuska i Władimira Putina w rękach, ruszył do ław sejmowych, gdzie siedział lider KO. Do Ozdoby doskoczył poseł Jakub Rutnicki z PO, wyrwał mu zdjęcie i je zgniótł.
Między politykami wywiązała się awantura, do Ozdoby dołączyli pochodzący z Kielc poseł Mariusz Gosek z Suwerennej Polski i poseł Bartosz Kownacki z PiS. Do akcji wkroczył też marszałek Sejmu, który zagroził, że wykluczy ich z obrad. Po krótkiej wymianie zdań posłowie wrócili na swoje miejsca.