Filmiki, na których Polacy puszczają wiązanki, bo zobaczyli "normalnie, k*rwa, bobra", przeżywają swoją drugą młodość. 9GAG, czyli jeden z największych serwisów społecznościowych w internecie, został wręcz częściowo przejęty przez memy z tym sympatycznym gryzoniem. Obcokrajowcy jarają się, bo np. uczą się nowych polskich wulgaryzmów, ale jest też druga strona medalu: to protest przeciwko... wojennej propagandzie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W internecie zaczyna sobie żyć nowa generacja, która odkrywa stare filmiki. Te z bobrami mają ponad dekadę, czyli są wręcz przedpotopowe. Viral o wielce wymownym tytule "Normalnie K*RWA Bóbr!" został wrzucony w 2012 roku na YouTube, miał już swoje 5 minut, a teraz znów powrócił.
Jego akcja dzieje się gdzieś nad rzeką. Autor słabej jakości nagrania (pod względem obrazu, bo jednak w tamtych czasach aparat w telefonie to było COŚ) po prostu zauważa bobra i wyraża cytowane w tytule zdziwienie. Wydaje się, że to filmik jak miliony innych i w Polsce już takie rzeczy nikogo nie ruszają. Co innego za granicą.
Już dla nas bobry są dość egzotycznymi stworzeniami (GUS podawał, że w 2021 r. było ich tylko niecałe 148 tys.), ale dochodzi jeszcze aspekt dźwięcznego języka polskiego. Fajny zwierzak plus śmiesznie brzmiące słówka z pewnością przyczyniły się do sukcesu mema w 2023 roku, ale nie tylko, o czym za chwilę.
Memy z "boberem" to listopadowy hit internetów. Były niemal wszędzie, choć w Polsce przeszły bez echa
Gęś Pipa już nie jest najmodniejszym internetowym zwierzątkiem z Polski. Np. na TikToku filmiki z tagiem "bober" zostały wyświetlone na tę chwilę ponad 318 milionów razy. Anglojęzyczni internauci powoli wyrzucają ze słownika "beavera" i zastępują je właśnie "boberem". Zwłaszcza że brzmi dość podobnie.
Samo słówko "bober" wzięło się z filmiku, na którym internauta wpada w ekscytację, bo zobaczył niecodzienny widok na ulicy. "Ja pierd*le, ale bydle! Bober" – wydziera się w niebogłosy i wcale mu się nie dziwię, bo pewnie podobnie bym zareagował, ale... wykrzyczał to w myślach.
Oczywiście ma to swoje minusy. Od 1952 roku bóbr europejski jest w np. w Polsce gatunkiem chronionym, tymczasem internauci w pogoni za wyświetleniami mogą zrobić któremuś krzywdę. Albo sobie (to największy gryzoń w Europie). Przykładem jest jeden z odkopanych virali – "Ty ch*ju bobrze" z 2017 roku.
Jest zabawny, bo chłopak gania za bobrem i chce go tarmosić, ale takie akcje to ogromny stres dla dzikiego zwierzaka – zresztą widać na nagraniu, że gryzoń broni się i zgodnie z nazwą gatunku próbuje go ugryźć.
Na innym nagraniu chłopak spotyka "bydlę" i bierze je w ręce. Widać, że "bobera" aż sparaliżowało z wrażenia (chyba, że to inscenizacja i to po prostu jego zwierzak domowy, bo wygląda jak wombat). Dlatego z tego miejsca apeluję: już samo pojawienie się słodkiego bobra na nagraniu przyniesie kliki, nie trzeba do niego lecieć z łapami. I to tyle z moralizowania.
"Bober" przejmuje 9GAG-a. Tak walczą z... wojenną propagandą
Szał na polskie bobry panuje też na 9GAG-u (miesięcznie odwiedza go 150 milionów użytkowników). Strona przez kilka dni była zawalona memami z nimi w roli głównej i dalej powstają nowe.
Za granicą przekleństwa w języku Mickiewicza są zawsze w cenie, ale z naszej perspektywy jest to też komiczne, gdy się ogląda memy po angielsku z polskimi wiązankami. Ludzie np. ekscytują się tak popularnym nad Wisłą zwrotem jak "ja pierd*lę".
Nie wiadomo dlaczego akurat teraz filmiki z bobrami tak wystrzeliły. Strona iknowyourmeme.com, czyli taka encyklopedia memów, podaje, że już w marcu tego roku w słowiańskiej części TikToka pojawiły pierwsze tego typu materiały – zaczęło się od profilu z Białorusi, w którym śmiano się, że tylko Słowianie tak reagują, gdy widzą to zwierzę. I jak słychać, jest w tym sporo racji.
Internauci pewnie zaczęli szukać głębiej i tak odkryli, że w polskiej części sieci mamy sporą bazę filmików, na których ludzie wariują na widok bobra. Wrzucali nowe, ale i klasyczne nagrania, i tak to się przyjęło.
Dlaczego akurat na 9GAG-u (i rykoszetem w pozostałej części internetu)? Bo ludzie mieli tam dość propagandy w memach – od LBGT po ostatnią wojnę izraelską-palestyńską. Bobry są fajne i apolityczne, więc postanowili nimi przesłonić niechciane treści. O tym też są memy.
Cykl życia mema jest krótki, więc pewnie "bobery" wkrótce znudzą internautom, ale jeszcze trochę to potrwa, bo mają sporo perełek do odnalezienia. Np. nie widziałem, by ktoś na 9GAG-u natknął się na kultowe "Niech ginie!".
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.