Jolanta Kwaśniewska udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała, jak spędza święta Bożego Narodzenia. Była pierwsza dama zdobyła się na osobiste wyznanie na temat stanu zdrowia siostry. Wspomniała też o pierwszych świętach ze swoim mężem Aleksandrem Kwaśniewskim.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W programie "Dzień dobry TVN" w niedzielny, wigilijny poranek wyemitowano rozmowę Jolanty Kwaśniewskiej z Krzysztofem Skórzyńskim. Na początku spotkania gościni przyznała, że "lubi świąteczną krzątaninę w kuchni".
Okazuje się, że jej mąż Aleksander i córka Ola uwielbiają gotować. Była pierwsza dama pochwaliła ich zdolności kulinarne. – Mój mąż jak gotuje, to gotuje sam, nie znosi, jeśli ktokolwiek się kręci. Świetnie gotuje, cieszę się, że lubi to robić, podobnie jak Ola, która jest genialna w kuchni – oceniła.
Kwaśniewska zaznaczyła, że te święta spędza w gronie najbliższej rodziny. – Moje siostry mają własne rodziny, są już synowe, zięciowie, wnuki. W związku z tym nie spotkamy się w tym roku razem – zdradziła.
Zwierzyła się też, że często w okresie bożonarodzeniowym jeździła do jednej z sióstr, która mieszka w Szwajcarii, a ze względu na "bardzo marny stan zdrowia" sama nie może podróżować.
Pierwsze święta z Aleksandrem Kwaśniewskim
Pierwsze wspólne święta małżeństwo Kwaśniewskich spędziło w 1979 roku. – Bardzo się stresowałam. Mama rozładowywała atmosferę – wróciła wspomnieniami pani Jolanta.
W latach prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego zdarzało się, że w Boże Narodzenieczuła się samotna.
Jolanta Kwaśniewskaod lat pozostaje ulubioną pierwszą damą Polaków. Przypomnijmy, że pełniła tę nieformalną funkcję przez 10 lat, od 1995 do 2005 roku, kiedy na czele narodu polskiego stał przez dwie kadencje z rzędu jej mąż.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Miałam takie momenty, gdy czułam się bardzo, bardzo samotna. Mąż bardzo późno wracał z drugiego na trzecie piętro w pałacu. Ale najtrudniejszym momentem było, gdy Ola wyprowadziła się w 2004 roku i zostałam tam naprawdę sama. Ta pustka po odejściu Oli myślę, że była dla mnie największa. Obojętnie jak bardzo byłam zajęta, gdy wpadałam do naszego apartamentu, to zawsze kierowałam się na prawo do Oleńki, żeby z nią zamienić parę zdań, wypytać się co u niej się działo. A tu takie wejście do apartamentu, skierowanie się na prawo po nic. To jest właśnie ten syndrom pustego gniazda, który odczułam niezwykle.