Tom Cruise złożył papiery rozwodowe już w 2001 roku, jednak rozwód z Nicole Kidman został orzeczony dopiero w 2003 roku. W tym samym roku Australijska aktorka otrzymała Oscara dla Najlepszej aktorki pierwszoplanowej.
Dopiero teraz na łamach książki "50 Oscar Nights" Dave'a Kargera aktorka wyznała, że dostanie prestiżowej statuetki, nie ucieszyło jej wtedy tak, jak powinno. "Zmagałam się z problemami w życiu osobistym, ale moje życie zawodowe układało się bardzo dobrze. Tak to już bywa, prawda?" – zdradziła.
Kidman wyznała, że po gali wręczenia chciała jedynie wrócić do domu, jednak namówiono ją na pójście na afterparty. "Nie jestem wielką imprezowiczką, więc zamierzałam pominąć imprezę 'Vanity Fair', ale wszyscy mówili: Musisz iść. Musisz przejść przez tłum, niosąc swojego Oscara" – tłumaczyła.
"Powiedziałam: 'Nie ma w tym nic z pokory'. Dlaczego mam robić wokół siebie szum? Nie wydawało mi się to stosowne. Ale każdy powtarzał: 'Nie masz wyboru. Ludzie chcą cię taką widzieć'" – dodała.
Przyznała, że czuła się tego wieczoru "całkowicie przytłoczona, rozemocjonowana i roztrzęsiona". "Chciałam i powinnam cieszyć się bardziej" – przyznała po latach.
Jeszcze gorzej byłojednak kiedy wróciła do pokoju hotelowego i stwierdziła, że tym, na czym jej głównie zależy, to kochać. "(...) Usiadłam na podłodze hotelu, jedząc frytki i hamburgera z rodziną i poszłam spać. Wtedy to do mnie dotarło: muszę znaleźć miłość. Radość przyjdzie tylko, gdy powiem: 'To jest nasze'" – tłumaczyła aktorka.
Rozstanie z Cruisem było ciężkim przeżyciem dla Kidmana z wielu powodów, m.in. dlatego, że początkowo aktor ukrył przed nią złożenie papierów do sądów. Później na skutek jego oddziaływań oraz Kościoła Scjentologicznego ich adoptowane dzieci odcięły się od aktorki na jakiś czas. Dziś ma z nimi kontakt.
Chociaż zawodowo Cruise zalicza w ostatnich latach sukces za sukcesem, z jego psychiką podobno nie jest najlepiej. Swoje zdanie o gwiazdorze wyraził Mitch Brisker, który niegdyś był prawą ręką Davida Miscavige’a, czyli przywódcy Kościoła Scjentologicznego.
"Tom Cruise jest ofiarą numer jeden scjentologii. Wiem, że ludzie się ze mną nie zgodzą, ale to tak, jakby żył w zniekształconej rzeczywistości. Jest całkowicie w matrixie" – stwierdził Brisker.