Największy atak zimy dopiero nastąpi? Ta mapka mówi wszystko
Największy atak zimy dopiero nastąpi? Ta mapka mówi wszystko Fot. Marek Kowalczyk/REPORTER, https://climate.copernicus.eu/
Reklama.

Może się wydawać, że fala największych od kilku lat mrozów dobiega końca. W minionych dniach, w niektórych rejonach kraju, słupki rtęci na termometrach pokazały nawet -20 st. C. Silnym mrozom towarzyszyła również zalegająca pokrywa śnieżna.

Największe mrozy dopiero nadejdą?

Choć obecne temperatury są wyższe, według Onetu największe ocieplenie ma nadejść dopiero w trzeciej dekadzie stycznia. Wówczas w całej Polsce temperatura ma wzrosnąć powyżej 0 st. C, a w niektórych miejscach sięgnie niemal 10 st. C.

Ocieplenie nie zagości u nas jednak na długo. Wiele modeli wskazuje, że już w lutym nad Europą utworzy się nowy układ. Rejon Islandii i Skandynawii, zimą zwykle opanowany przez niże, obejmą rozległe wyże. Dodatkowo deszczowe cyklony przesuną się nad basen Morza Śródziemnego oraz Bałkany.

Opisany układ w chłodnej porze roku, to idealna recepta na solidny atak zimy w naszym kraju. Możliwe, że tym razem będzie podobnie.

Czytaj także:

Wszystko zależy od Skandynawii

Synoptycy zdradzają, że w lutym w Skandynawii zapanuje wyjątkowo mroźna zima. Temperatura ma być tam niższa od normy, co najmniej o 2-3 st. C.

Natomiast w większości Europy, w tym w Polsce, termometry pokażą wartości bliskie średniej. Może to oznaczać, że gdzieniegdzie zimno z północy - dzięki specyficznemu rozmieszczeniu niżów i wyżów - spłynie na południe.

Jeśli tak się zdarzy, w Polsce znów odczujemy duży chłód. Możliwe, że w czasie najzimniejszych dni pojawiłyby się ponownie dwucyfrowe mrozy.

Z kolei sąsiedztwo niżów, zwłaszcza na południu Europy, to ryzyko zbliżania się do naszego kraju wilgotnych niżów śródziemnomorskich. Takie niże niosą ze sobą częste i intensywne opady deszczu, głównie na wschodzie, południu i w centrum Polski. Niskie temperatury, to również prawdopodobieństwo opadów śniegu.

Czytaj także: