Polska lekarka, która w piątek została uprowadzona w Czadzie, jest na wolności. Dobre nowiny przekazał w mediach społecznościowych minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Polska obywatelka porwana w Czadzie została uwolniona. Jest cała i zdrowa, co przekazałem telefonicznie jej najbliższym. Dziękuję za działania siłom lokalnym oraz naszym francuskim sojusznikom" – napisał na X.com Radosław Sikorski.
Przypomnijmy, że do porwania doszło w piątekw szpitaluSaint-Michel w mieście Dono Manga, które jest prowadzone przez międzynarodową katolicką organizację Caritas. Miasto leży ponad 400 km na południowy wschód od stolicy Czadu Ndżameny.
Uprowadzona lekarka z Polski to wolontariuszka. Kobieta została porwana ze swoim meksykańskim kolegą, jednak – jak poinformowały lokalne władze cytowane przez AFP – niedługo potem porywacze porzucili go.
Porwanie Polki dla okupu
Dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski informował w poniedziałek, że wszystko wskazywało na to, że za porwaniem stoi jakaś grupa kryminalistów, a nie terrorystów i chodzi o pieniądze.
Potwierdził to rzecznik MSZ Paweł Wroński. – Z tego, co wiemy podłoże porwania ma bardziej charakter kryminalny, być może jest to porwanie dla okupu – powiedział mediom i podkreślił, że "prowadzona jest szeroka akcja poszukiwawcza z udziałem sił Czadu i wojskowych francuskich", a na miejscu jest polski konsul.
"Polka porwana w Czadzie jest już bezpieczna i wkrótce wróci do kraju. Szczególne podziękowania kieruję w tym momencie do Ministra Obrony Francji Sébastiena Lecornu i żołnierzy francuskich, dzięki którym Polka odzyskała wolność" – napisał po angielski szef resortu obrony.