Kreml wciąż utrzymuje, że nieznane są przyczyny śmierci Aleksieja Nawalnego. Opozycjonista miał poczuć się źle po spacerze w kolonii karnej i szybko stracić przytomność. Rosyjski kanał propagandowy RT przekazał z kolei, co rzekomo miało doprowadzić do zgonu Nawalnego w więzieniu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
To wciąż niepotwierdzona jeszcze informacja, ale taką właśnie podał rosyjski kanał propagandowy RT, powołując się na swoje źródła. Jak czytamy, Aleksiej Nawalny miał umrzeć z powodu oderwanego zakrzepu krwi. A to by oznaczało, że nikt inny nie miał udziału w śmierci opozycjonisty.
Przypomnijmy, Departament Federalnej Służby Więziennej Rosji poinformował w piątek, że Aleksiej Nawalny zmarł w Kolonii Karnej nr 3 w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym. W komunikacie rosyjskich służb możemy przeczytać, że śmierć nastąpiła zaraz po tym, jak "źle poczuł się po spacerze i niemal natychmiast stracił przytomność".
Jaka była przyczyna śmierci Nawalnego? Nieoficjalne doniesienia z Rosji
Jak dodano, "przeprowadzono wszelkie niezbędne czynności reanimacyjne, które nie przyniosły pozytywnego rezultatu". "Zespół ratownictwa medycznego potwierdził śmierć skazanego" – podano.
Na śmierć słynnego opozycjonisty zareagował już Kreml. Dmitrij Pieskow przekazał, że nie są znane oficjalne przyczyny śmierci Nawalnego, ale jednocześnie zapowiedział, że Rosyjska Federalna Służba Więzienna przeprowadzi kontrolę w tej sprawie.
Jak dodał rzecznik Kremla, nie są potrzebne żadne specjalne instrukcje. O śmierci lidera rosyjskiej opozycji miał zostać już poinformowany Władimir Putin. Działacz opozycyjny, który jest uważany za największego wroga rosyjskiego dyktatora, miał 47 lat. Pozostawił żonę Julię Nawalną oraz dwójkędzieci – córkę Darię i syna Zahara.
Lawina reakcji po śmierci Nawalnego
Śmierć Nawalnego wywołała wielki szok na całym śmiecie. "Nie żyje Aleksiej Nawalny. Zmarł w kolonii karnej, do której trafił za to, że miał odwagę sprzeciwić się dyktaturze Putina. Ta dyktatura kosztuje ludzkie życia" – napisał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
"Dopadła go zemsta bezwzględnego dyktatora – Putina. Bardzo smutna wiadomość dla wszystkich. Wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich" – to z kolei komentarz Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, byłej ambasadorki Polski w Rosji oraz obecnej ministerki funduszy i polityki regionalnej.
"Nawalny walczył o wartości demokratyczne i przeciwko korupcji. Był przetrzymywany w najbardziej surowych i nieludzkich warunkach. Życzę dużo siły jego rodzinie, bliskim i wszystkim, którzy z nim walczyli o zmiany w Rosji" – skomentował premier HolandiiMark Rutte.
"Mówienie 'Nawalny nie żyje' to błąd. Prawidłowo mówi się 'Nawalny został zamordowany przez Putina" – wskazał wprost Anton Geraszczenko, były doradca ministra spraw zagranicznych Ukrainy.