W Niedzielę Wielkanocną (31.03) kardynał Kazimierz Nycz wygłosił homilię, w której uderzył w aborcję, eutanazję i antykoncepcję awaryjną. Jego zdaniem "osoba wierząca w Zmartwychwstanie Chrystusa musi być w stanie odmówić akceptacji dla nowoczesności, która przyznaje człowiekowi prawo do aborcji, jak i eutanazji.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W Kościele katolickim Wielkanoc jest czasem radosnym. To moment, w którym chrześcijanie świętują triumf życia nad śmiercią i zmartwychwstanie ich zbawiciela. Ale jak widać nie w Polsce. W kraju nad Wisłą Niedziela Wielkanocna to jak widać okazja do pouczania i krytykowania.
Tak postąpił kardynał Kazimierz Nycz podczas swojej homilii w archikatedrze pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela. Jego zdaniem liczba osób, które nie są zaznajomione z Biblią lub nie rozumieją pełni znaczenia Zmartwychwstania Jezusa, nie jest mniejsza, a być może jest nawet większa niż za czasów Chrystusa.
Dlatego stwierdził, że wierni powinni wyrażać swoją wiarę nie tylko chodząc do kościoła, ale także poprzez "hierarchię wartości, którą kierują się w swoim życiu". Przywołał tutaj historię apostołów, którzy także nie mogli uwierzyć w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, gdyż to burzyło ich poukładany obraz tamtych wydarzeń.
Według kardynała Nyca współczesny świat często preferuje takie sposoby organizowania swojego życia i rozumienia postępu, które mogą budzić wątpliwości wśród chrześcijan, katolików, ponieważ nie mają one wiele wspólnego z tym, co jak mówi św. Paweł, "jest w górze".
– Jeżeli słyszymy w mediach, że wreszcie osiągamy standardy nowoczesności i mówi się to w kontekście tego, że człowiekowi przyznajemy prawo decydowania o życiu innej osoby - o życiu poczętego dziecka, prawo do aborcji, czy w końcu prawo decydowania, kiedy i jak będzie koniec ludzkiego życia, to odbieramy Bogu podstawowe prawo, a sobie je przypisujemy, jakby to my byli stwórcami – mówił wiernym kardynał Nycz.
Podkreślił, że każdy chrześcijanin powinien powiedzieć, że nie chce takiej nowoczesności nawet jeśli zostanie uznany za zacofanego. Kościelny hierarcha skrytykował podobnie małżeństwa par jednopłciowych oraz adopcję dzieci przez takie pary.
– Człowiek, który jest rozsądny nie dlatego, że jest katolikiem, ale dlatego, że ma w sobie jakiś podstawowy wymiar prawa naturalnego, wpisanego w ludzkie życie, musi być w stanie zająć właściwe stanowisko – twierdzi duchowny.
– Żyjemy w takim czasie, kiedy świadectwo grupki ludzi wierzących w zmartwychwstanie Chrystusa w Warszawie, Krakowie, czy w Poznaniu - nie wobec tych, którzy nie znają Jezusa, ale tych, którzy są blisko nas, staje się czymś podstawowym – dodał kardynał Nycz.
Kalwaria Zebrzydowska. To tam do pielgrzymów w Wielki Piątek zwrócił się metropolita krakowski.
– Miarą cywilizacji - miarą uniwersalną, ponadczasową, obejmującą wszystkie kultury - jest stosunek do życia. Cywilizacja, która odrzuca bezbronnych, zasługuje na miano barbarzyńskiej. (...) My także, kochający Polskę kalwaryjscy pielgrzymi, w Wielki Piątek 2024 r., kiedy niektórzy aktualnie rządzący naszym krajem w imię wolności kobiet usiłują zafundować naszemu narodowi kolejny holokaust dzieci nienarodzonych, z wielkim bólem powtarzamy za św. Janem Pawłem II Wielkim: "Naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości" – grzmiał duchowny.
***
Rozwiąż nasz quiz na Wielkanoc!
***
Abp Jędraszewski przekonywał, że "nauki biologiczne, w tym zwłaszcza genetyka, mówią o poczętym w łonie matki dziecku jednoznacznie (...) ‘oto człowiek’".
Wierni usłyszeli także, że ludzie odrzucający Boga, wątpiący w jego istnienie, są podobni do tłumu skandującego przed sądem Piłata. – Krzyczą do tak wielu współczesnych matek: 'Zabij to dziecko! To twoje prawo!' – podkreślał metropolita.
– Tym krzykiem usiłują także zdobyć sobie poklask i kolejne punkty w partyjnych rankingach.A niektórzy rządzący nie chcą się im wprost narazić, uciekając się do piłatowego gestu umycia rąk – mówił metropolita krakowski.
Grzechy zachodniej kultury
Znany z kontrowersyjnych wypowiedzi metropolita krakowski, stwierdził także, że "nowożytna Europa nie chce mieć niż wspólnego z Chrystusem i Ewangelią".
– Ten proces rugowania Ewangelii z duchowości ludzi przynależących do świata zachodniej kultury trwa nieprzerwanie po dzień dzisiejszy, korzystając z wszelkich kolejnych możliwości środków edukacji i społecznego przekazu. Skutki tego procesu są niekiedy przerażająco tragiczne, wręcz krwawe – przestrzegał.
– Słynne powiedzenie Fiodora Dostojewskiego: "Jeśli Boga nie ma, to wszystko jest dozwolone", znalazło swoje tragiczne potwierdzenie. Do tego możemy dodać jeszcze jedno stwierdzenie: jeśli Boga nie ma, to wszystko, nawet największe i najbardziej odrażające zło, da się uzasadnić i usprawiedliwić. Odnosi się to także do losów poszczególnych ludzi - zwłaszcza tych najbardziej bezbronnych i niewinnych: do losów dzieci poczętych, znajdujących się jeszcze w łonach ich matek – porównywał.