Mercedes Klasy V jest dopełnieniem bardzo bogatej gamy samochodów tej marki. Łączy funkcjonalność vana z designem premium i nowinkami technicznymi jej aut osobowych. W tym roku modelowym Klasa V przeszła modernizację. Co się w niej zmieniło? Otóż sporo, bo nowości mamy nie tylko w designie nadwozia i wnętrza, ale także dostajemy update systemu MBUX, udoskonalone systemy bezpieczeństwa czy też nową pozycję w gamie silnikowej. W porównaniu z poprzednią wersją (ja testuję model V300d z wersją wyposażenia Avangarde) nowa Klasa V ma zdecydowanie większy grill z charakterystycznymi dla obecnej generacji pojazdów Mercedesa – gwiazdkami Mercedesa.
Zmiany mamy także pod grillem, wyraźnie zarysowany został dolny splitter, który w testowanej wersji dodatkowo został ozdobiony chromowaną listwą. Po bokach w porównaniu z poprzednią wersją mamy większe i bardziej obłe wloty powietrza.
Na uwagę zasługują także lampy Multibeam LED, matrycowe, z funkcją adaptacyjnych świateł drogowych, które “wycinają” nadjeżdżające z naprzeciwka pojazdy, i nie oślepiają ich kierowców.
Na klapie bagażnika też mamy kilka nowości designerskich. Optycznie wydłużyła się tylna szyba, ale to kwestia zastosowania innej listwy. Pod nią pojawił się napis “Mercedes - Benz”, chyba żeby wzmocnić rozpoznawalność marki, chociaż nie sądzę, żeby ktoś nie rozpoznawał loga tej firmy…
Nie zmieniły się tylne lampy, mają one podobną sygnaturą świetlną, jak w wersji przed zmianami. Jeśli chcielibyście holować przyczepkę, to do Klasy V można zamontować hak i wtedy pociągniecie tym pojazdem do 2500 kg, co jest całkiem niezłym rezultatem.
A jeśli chcielibyśmy spakować więcej bagaży półkę można łatwo zdemontować, odblokowując dwa zaczepy za trzecim rzędem siedzeń i wtedy mamy 1000 litrów przestrzeni bagażowej, w której swobodnie zmieścimy cztery duże walizki stawiając je na sztorc.
Przestrzeń tę możemy powiększyć przesuwając drugi i trzeci rząd siedzeń lub wymontowując wszystkie fotele. Wtedy spokojnie możecie przewozić tym samochodem nawet komodę czy mały regał!
Tak, regał, bo auto to jest naprawdę pokaźnych rozmiarów, ma 5,14 metra długości, prawie 1,93 metra szerokości i prawie 1,9 metra wysokości. Do tego jeszcze relingi dachowe (dodatkowe 6 cm), jeśli chcielibyście przyczepić sobie na dach dodatkowy bagażnik.
Ale mimo tak pokaźnych rozmiarów tego auta, dość szybko idzie się do nich przyzwyczaić i prowadzi się je niezwykle komfortowo. Oczywiście siedzi się w nim wyżej niż w SUVie – to moim zdaniem plus, bo lubię dobrą widoczność, a ta jest tutaj doskonała – ale nie wejdzie się tym samochodem tak sprawnie w zakręt, bo jest wysoki.
Mimo wszystko inżynierowie
Mercedesa tak zaprojektowali to auto, że po przejechaniu kilkunastu minut i oswojeniu się z samochodem, wrażenia z jazdy nim są zbliżone do jazdy jakąś większą osobówką.
Na oddzielną uwagę zasługują felgi tego cudeńka. W testowanym przeze mnie modelu mają one średnicę 19-cali i mają bardzo ciekawy wzór nawiązujący designem do klasyki Mercedesa.
Zajrzyjmy pod maskę
Nowa wersja Klasy V dostępna jest z dwulitrowym, turbodoładowanym silnikiem diesla o trzech wariantach mocy: 163 KM, 190 KM oraz 237 KM. Ja testuję tę ostatnią, 237-konną z 500 Nm momentu obrotowego, co w połączeniu z napędem 4matic oraz z dziewięciobiegowym automatem, pozwala na bardzo dynamiczną jazdę i naprawdę – jak na tak wielki samochód – oszczędną, bo spalanie tego samochodu w cyklu mieszanym to 8 l / 100 km.
Oczywiście, jeśli chcecie jeszcze oszczędzić na spalaniu, to zawsze możecie wybrać napęd tylko na tył. Wtedy dodatkowo zyskujemy mniejszy promień zawracania.
Nowością jest też to, że po raz pierwszy Klasa V dostępna jest z silnikiem benzynowym o mocy 231 KM z miękką hybrydą. Mercedes nie zapomniał też o fanach elektromobilności i przygotował w pełni elektrycznego EQV z dwoma wersjami baterii o pojemności 60 lub 90 kilowatogodzin.
Auto z bogatym wnętrzem
Testowana przeze mnie wersja jest 6-osobowa, więc w drugim i trzecim rzędzie mamy po dwa oddzielne siedzenia, ale możemy też kupić wariant z siedmioma lub nawet ośmioma miejscami.
To, za co lubię Mercedesa, to bardzo solidne wykończenie wnętrza oraz dobór wysokiej jakości materiałów. Dlatego mamy skórzane, ładnie obszyte fotele, chromowane wstawki, dekory o drewnopodobnej fakturze, podświetlenie ambiente przez całą linię drzwi, miękkie wykończenia podszybia oraz podłokietniki.
Warto podkreślić, że wszystkie fotele z tyłu, są wyposażone w złącze Isofix. Każde siedzenie można tak rozłożyć, że prawie będziemy w nich leżeć. W standardzie fotele są regulowane ręcznie, ale jak ktoś chce, może dorzucić dobie w drugim rzędzie elektrykę wraz z podgrzewaniem i masażem. Dodatkowo w opcji jest panoramiczny dach, ale pamiętajcie, że zawsze to dodatkowe obciążenie auta.
Na środku mamy wyspę, którą także możemy sobie przesuwać, a na niej dwa uchwyty na kubki, małe zagłębienie na jakieś drobiazgi oraz wyciągany, solidny stolik.
Drzwi można otwierać i zamykać automatycznie (funkcja dostępna w opcji) przy użyciu klamki lub przyciskiem umieszczonym na słupku B. Do tego pasażerowie w drugim rzędzie mają dostęp do panelu umieszczonym na podsufitce, którym steruje się temperaturą i intensywnością nawiewu, a szpargały mogą schować w siatce na fotelach przed nimi lub w dość sporym schowku w drzwiach.
Na trzeci rząd siedzeń nie jest trudno się dostać. Wystarczy nacisnąć dźwignię z tyłu każdego fotela w drugim rzędzie, a ten nie tylko przesunie się, ale także odegnie do przodu.
W trzecim rzędzie jest podobnie jak z przodu naprawdę sporo miejsca na nogi i głowę. Ponadto mamy dodatkowe zdejmowane uchwyty na napoje, kieszeń na butelkę z boku oraz gniazdo zapalniczkowe.
A jak jest za kółkiem?
Tutaj też mamy sporo zmian. Przede wszystkim kokpit kierowcy jest już łudząco podobny do tych, które macie w osobówkach Mercedesa.
W porównaniu do poprzedniej wersji Klasy V nie ma już analogowych zegarów, tylko cyfrowe, które połączone są jedną taflą szkła z 10,2-calowym wyświetlaczem głównym. Zegary możemy sobie komponować i opcji tego, co tam wyświetlimy, jest mnóstwo.
To oczywiście sprawiło, że trzeba było przeprojektować układ deski rozdzielczej. I tak: to, co od razu rzuca się w oczy, to charakterystyczne wklęśnięcie z ozdobną wstawką, pod którą ukryto podświetlenie ambiente.
Bardzo podobają mi się chromowane, ozdobne kratki nawiewów powietrza oraz to samo miłe w dotyku i solidne wykończenie wnętrza – miękkie podszybie, dekory, wygodne, podgrzewane, wentylowane i elektrycznie ustawiane fotele obszyte miękką skórą.
To, za co warto jeszcze pochwalić
Mercedesa, to pozostawienie fizycznych przycisków i przełączników między innymi do klimatyzacji, odszraniania szyb oraz skrótowych do różnych funkcji komputera pokładowego.
Jest też stary, dobry touchpad do sterowania multimediami, ale możecie z niego nie korzystać, bo na kierownicy macie bardzo płynnie działające haptyczne przyciski, którymi równie łatwo i przyjemnie ogarniecie system operacyjny. Nie wspominając oczywiście o dotykowym ekranie.
Co do samego systemu MBUX, to jest to też nowa generacja oprogramowania, która działa bardzo płynnie, jest przejrzysta i czytelna. Możemy w łatwy sposób odpalić sobie np. ustawienia systemów bezpieczeństwa lub funkcji parkowania.
A jak już jesteśmy przy parkowaniu, to Mercedes udoskonalił kamery 360 stopni, które jeszcze dokładniej pokazują nam przeszkody z każdej strony pojazdu. Dodatkowo, co jest moim zdaniem ogromnym plusem, jest fakt, że kamera cofania chowa się, więc niegroźny jej brud podczas jazdy.
Pod główną konsolą znajduje się ukryta półeczka na jakieś dokumenty czy kosztowności, niżej otwierany schowek z uchwytami na napoje i gumowaną półką na telefon. Po bokach do dyspozycji kierowcy i pasażera są głębokie kieszenie w drzwiach oraz naprawdę sporych rozmiarów schowek główny.
Jeśli będzie wam brakowało miejsca na drobiazgi, zawsze możecie w opcji wybrać tunel środkowy z podłokietnikiem, schowkami oraz uchwytami na napoje, ale moim zdaniem takie rozwiązanie jest lepsze, bo macie np. dodatkowe miejsce na bagaże.
To, czego tutaj nie ma – bo to wersja 6-osobowa i jest tu świetny widok tylną szybę – to lusterko wsteczne cyfrowe, które moim zdaniem warto dokupić, jeśli wybierzecie wersję 7 lub 8-osobową.
Jeśli chcecie sobie dodatkowo zwiększyć komfort jazdy, to warto także sięgnąć po nagłośnienie Burmester, które znacząco poprawia brzmienie multimediów w pojeździe oraz po pneumatyczne zawieszenie Airmatic, które świetnie wytłumia wszelkie nierówności na drodze i dodatkowo może podnieść auto o 2,7 cm w wersji z napędem 4matic.
Ponadto w standardzie mamy bezprzewodowe Android Auto i Apple Carplay oraz możemy dokupić sobie pakiet internetu i swobodnie korzystać z niego w prawie całej Europie.
Do dyspozycji mamy także różne aplikacje, w tym niezwykle przydatną: Mercedes Me, asystenta głosowego Hej Mercedes oraz wspomniane już podświetlenie ambiente – aż 64 kolory z funkcją Energizing Comfort – warto zapisać się na jazdę próbną i sobie to przetestować.
Ile to kosztuje?
Ten model Mercedesa V 300d kosztuje w podstawie prawie 290 tysięcy złotych netto. To nie tak dużo, jeśli dostajemy ogromne, funkcjonalne, 6-osobowe auto marki premium, które w standardzie ma mnóstwo asystentów bezpieczeństwa czy kamery 360.
Oczywiście zachęcam, żeby przeklikać się przez konfigurator, żeby zobaczyć, co jeszcze możecie dodać do swojej Klasy V.
Moim zdaniem to auto jest liderem w tym segmencie, bo poza swoją funkcjonalnością jest także wygodne, dobrze się prowadzi, zapewnia wysoki komfort podróży i ma wiele elementów, na których można zawiesić oko. No i ten złoty kolor lakieru… Sztos!
Artykuł powstał we współpracy z Mercedes