Chris Evans, którego widzowie znają przede wszystkim z roli Kapitana Ameryki w filmach Marvel Cinematic Universe, postanowił odnieść się do sprawy kontrowersyjnego zdjęcia. Na fotografii hollywoodzki gwiazdor zamieszcza autograf na czymś, co przypomina rakietę. Wielu internautów uważało dotąd, że aktor podpisał bombę należącą do wojska Izraela.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W związku z narastającym zainteresowaniem wokół bombardowań w mieście Rafah w Strefie Gazy, których dokonujeIzrael, na wierzch wypłynęło zdjęcie z Chrisem Evansem sprzed ośmiu lat. Gwiazdor "Avengers" podpisuje na nim coś, co wygląda jak rakieta.
W mediach społecznościowych odtwórca roli Kapitana Amerykizostał skrytykowany przez internautów za złożenie autografu na – jak sami teoretyzowali – "izraelskiej bombie". W czwartek (30 maja) Evans opublikował na Instagramie oświadczenie, w którym stwierdził, że te oskarżenia są bezpodstawne.
Chris Evans broni się przez kontrowersyjnym zdjęciem. Podpisał "izraelską bombę"?
"Wokół tego zdjęcia narosło wiele nieprawdziwych informacji. Tę fotografię zrobiono podczas mojej wizyty (red. przyp. – w Turcji) w ramach USO w 2016 roku" – czytamy w poście Chrisa Evansa. W dalszej części wpisu amerykański aktor wyjaśnił, dlaczego wziął udział w wydarzeniu organizacji charytatywnej non-profit United Service Organizations.
"Wybrałem się tam z grupą innych aktorów, sportowców i muzyków, aby wyrazić wdzięczność naszym służbom. Przedmiot, który poproszono mnie o podpisanie, nie był bombą, rakietą, ani jakąkolwiek bronią" – tłumaczył, podkreślając, że obiekt, który podpisał, był używany wyłącznie do celów szkoleniowych.
Rzecznik Sił Powietrznych USA powiedział "Agence France Presse", że przedmiot podpisany przez Evansa to "przyrząd szkoleniowy do usuwania amunicji wybuchowej (EOD)".
Zdjęcie z Evansem zyskało na popularności po tym, jak według medialnych doniesień kolejny izraelski nalot na Rafah zabił dziesiątki osób.
O co chodzi z "All Eyes on Rafah"?
Akcja "All Eyes on Rafah", czyli "wszystkie oczy na Rafah", ma na celu zwrócić uwagę świata na ofiary cywilne w Strefie Gazy. W niedzielę (26 maja) w izraelskim nalocie na kompleks Hamasu w zachodniej części Rafah zginęło przynajmniej 45 osób, a wielu zostało rannych.
W Gazie z dnia na dzień rośnie liczba ofiar śmiertelnych (bilans wynosi obecnie ponad 34,9 tys., z czego 70 proc. stanowią kobiety i dzieci). Zgodnie z doniesieniami UNRWA (Agencji Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie) Palestyńczycy i inni mieszkańcy Gazy stoją w obliczu klęski głodu wywołanej przez człowieka. Ponadto Izrael jest oskarżany o ludobójstwo na Palestyńczykach.
Grafiki związane z akcją "All Eyes on Rafah" udostępnili na swoim Instagramie m.in. amerykańska modelka palestyńskiego pochodzenia – Bella Hadid, gwiazdor "The Last of Us" - Pedro Pascal, laureatka Oscara za "Przed egzekucją" – Susan Sarandon, reprezentantka Polski na Eurowizji 2024 – Luna, odtwórczyni roli Wednesday Addams w serialu "Wednesday" – Jenna Ortega, a także brytyjska aktorka znana z roli Ellie w "The Last of Us" –Bella Ramsey.