Obrońcy tytułu weszli do gry. Imponujący powrót Włochów po albańskim golu błyskawicznym
Marek Deryło
15 czerwca 2024, 22:08·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 czerwca 2024, 22:08
Albańczyk Nedim Bejrami pobił rekord mistrzostw Europy – nikt nigdy na tej imprezie nie strzelił gola tak szybko. Ale też imponująco szybko podnieśli się po szokującym ciosie Włosi. Stracili gola w 22. sekundzie, a po 16 minutach prowadzili już 2:1. I zwycięstwa nie oddali, wynik już się nie zmienił.
Reklama.
Reklama.
"Przenieśli Tiranę do Dortmundu" – tak w TVP jeszcze przed pierwszą minutą meczu oceniono atmosferę panującą na stadionie Borussii. Albańscy kibice zaciekle dopingowali swoich reprezentantów, ale nawet oni nie spodziewali się na pewno, że ich drużyna zdobędzie bramkę już w 22. sekundzie gry.
Rekord mistrzostw Europy, najszybszy gol
Był to zdumiewający błąd Włochów. Obrońca Federico Dimarco wykonywał rzut z autu na wysokości własnego pola karnego i nie dość, że zdecydował się na rzut właśnie w swoje pole karne, to jeszcze zrobił to zbyt lekko (czy może winę ponosi odbiorca podania, który zawahał się i nie ruszył do piłki?). Futbolówkę przejął Nedim Bajrami i huknął pod poprzeczkę nie do obrony.
Włochy – Albania. Odpowiedź obrońców tytułu
Włosi od razu ruszyli do ataku. Dusili, cisnęli, naciskali, aż w 11. minucie dośrodkowali w pole karne po rzucie rożnym tak, że obrońca Alessandro Bastoni właściwie tylko przyłożył głowę. Nie minął kwadrans, a obejrzeliśmy już dwa gole.
Włosi bronią tytułu, podczas poprzedniego Euro pokonali w finale Anglię w rzutach karnych. Do Euro 2024 przystępują już bez trenera Roberto Manciniego (zastąpił go Luciano Spalletti), brakuje sporo "starych" nazwisk (choćby legendarnego duetu obrońców: Leonardo Bonucci – Giorgio Cheillini). Dlatego ostrożnie oceniane są ich szanse na powtórzenie wspaniałego wyniku.
Ale z Albanią już po 16. minutach prowadzili 2:1. Gola mocnym strzałem sprzed pola karnego strzelił Nicolo Barella.
Prowadzili z Albanią, czyli drużyną niedocenianą, którą my, Polacy, doceniamy – w eliminacjach do Euro 2024 to właśnie Albańczycy wygrali "naszą" grupę. Polskę w październiku ubiegłego roku pokonali 2:0 (pierwszy mecz nasza kadra wygrała 1:0).
Czytaj także:
Włochy – Albania. II połowa bez zmian
Na początku drugiej połowy Albańczycy gola nie strzelili, ale przejęli inicjatywę – co też warto odnotować. Mówimy o kraju, w którym mieszka zaledwie 2,8 mln ludzi.
Ich przewaga trwała ok. 10 minut, później Włosi zaczęli przejmować kontrolę nad tym, co się działo na murawie.
Gdy do ostatniego gwizdka pozostało ok. 20 minut, Albańczycy nie wyglądali na piłkarzy, którzy są w stanie wyrównać wynik meczu. Ich trener – były znany piłkarz Sylvinho – wprowadzał na murawę nowych zawodników, jednak Włosi wyglądali zbyt pewnie, by dać się zaskoczyć.
Ale gdy w ostatnich minutach albańscy kibice ryknęli wściekle, Albańczycy zdołali przedostać się pod bramkę Włochów i stworzyli bardzo dobrą okazję do strzelenia gola. Włochów uratował bramkarz Gianluigi Donnarumma.
Wynik nie uległ zmianie, Włosi wygrali 2:1.
Był to drugi mecz grupy B, w pierwszym Hiszpania pokonała Chorwację 3:0.
W niedzielę pierwszy mecz Polski na Euro 2024, o 15:00 w Hamburgu nasza drużyna zagra z Holandią. Transmisja w TVP, relacja na żywo w naTemat.