Nie jest żadną tajemnicą, że George R.R. Martin czerpie twórczą wenę z historii. "Tak, korzystam z prawdziwych wydarzeń, chociaż staram się nie przekładać ich bezpośrednio na fikcję" – pisał w korespondencjach z czytelnikami. Choć to w nich właśnie objaśniał większość swoich wpływów, nie trzeba być ekspertem, by samemu dostrzec w sadze "Pieśni lodu i ognia" inspiracje antykiem i wiekami średnimi. Oto sześć wątków, które najbardziej rzucają się w oczy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
George R.R. Martin pochodzi ze wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych i jak sam tłumaczył, "nie zna żadnego innego języka poza angielskim". Dlatego też autor powieści "Gra o tron", która wchodzi w skład siedmiotomowej (niedokończonej) sagi "Pieśni lodu i ognia", ograniczył zasięg swoich inspiracji do tego, co mu znane.
"Większość moich zapożyczeń pochodzi z angielskiej i francuskiej historii średniowiecznej, po prostu dlatego, że wiem o nich więcej niż o bohaterach, legendach i tradycjach innych krajów. (...) To nie jest kwestia wyboru, a raczej konieczność. Znam tylko rodzimy język, a dobrych angielskich źródeł o średniowiecznej Hiszpanii czy Niemczech jest – tak na dobrą sprawę – niewiele" – czytamy jego wypowiedź na stronie Westeros.org.
6 wydarzeń z historii, które były inspiracją dla George'a R.R. Martina
1. Wojna Dwóch Róż
George R.R. Martin potwierdził, że Wojna Dwóch Róż z lat 1455-1485, która była niejako przedłużeniem wojny stuletniej, stanowi największą inspirację dla jego uniwersum. Po śmierci króla Edwarda III rody Lancasterów i Yorków (dwóch osobnych gałęzi dynastii Plantagenetów) rościły sobie prawa do angielskiego tronu. Nazwa konfliktu pochodzi od emblematów reprezentujących obie rodziny: czerwona róża symbolizowała tych pierwszych, biała drugich.
W ciągu 30 lat wyspiarskiej nawałnicy korona zmieniała właścicieli aż pięć razy. "Jeśli cykl przemocy, który ogarnął angielskie królestwo, wydawał się wreszcie dobiegać końca, to tylko dlatego, że ostało się tak niewielu kandydatów do zabijania" – pisał brytyjski pisarz i dziennikarz Dan Jones w książce "Wojna Dwóch Róż. Upadek Plantagenetów i triumf Tudorów". Intrygi, zdrady, rozlew krwi były czymś na porządku dziennym.
Na fikcyjnym kontynencie Westeros, który kształtem przywodzi na myśl Wielką Brytanię, o Żelazny Tron toczy walkę wiele rodów, spośród których najsilniejszymi graczami są Lannisterowie (podobno Lancasterowie) oraz Starkowie (ponoć Yorkowie).
Szalonykról Aerys II Targaryen miał reprezentować paranoicznego Ryszarda II, Cersei Lannister łączyły wspólne cechy z intrygantką Małgorzatą Andegaweńską, a Eddarda Starkawzorowano najpewniej na znienawidzonym przez królową-małżonkę lojalnym Ryszardzie Plantagenecie, 3. księciu Yorku, który przez krótki czas pełnił funkcję lorda protektora i działał jako regent Królestwa w imieniu bratanka Edwarda V.
Kim mogli więc być Daenerys Targaryen i Jon Snow? Wielu czytelników stawia na Henryka VII, pierwszego króla Anglii z dynastii Tudorów. Sprzymierzony dotąd z Lancasterami monarcha poślubił Elżbietę York, doprowadzając do zakończenia wyniszczającej kraj Wojny Dwóch Róż.
2. Mur Hadriana
W "Pieśni lodu i ognia" wykonany z litego lodu potężny Mur oddzielał Siedem Królestw od dzikich krain północy, w których grasowali Inni (wysokie białe istoty zdolne m.in. do wskrzeszania umarłych). Obronny bastion o wysokości około 213 m i długości 482 km jest pewną interpretacją wału Hadriana wybudowanego przez Rzymian w latach 121-129 n.e., czyli długo po cesarskim podboju Brytanii i powstaniu Brytów dowodzonych przez Boudikę.
Wał Hadriana rozciąga się od wsi Bowness położonej nad zachodnią zatoką Solway Firth do miasta Wallsend na wschodzie. Często myli się go ze współczesną granicą angielsko-szkocką, choć pozostałości muru znajdziemy wyłącznie na terenie Anglii. W dawnych czasach służył faktycznie jako granica, ale między Brytanią a niezdobytą i owianą złymi legendami Kaledonią na północy.
W zbiorze biografii rzymskich cesarzy i uzurpatorów "Historia Augusta" czytamy, że Hadrian zbudował 117-kilometrowy mur od morza do morza, by "oddzielić Rzymian od barbarzyńców".
3. Rzeź w Glencoe i czarny obiad
Krwawe Godyśnią się fanom "Gry o tron" jako koszmary. W opisanej w "Nawałnicy mieczy" rzezi, do której doszło podczas wesela Edmure'a Tully'ego i Roslin Frey, zginął m.in. król Północy Robb Stark, a także jego matka Catelyn Stark z domu Tully. Zamach był wynikiem spisku Waldera Freya, który uznał za zdradę złamanie przez Robba paktu małżeńskiego.
Syn Neda Starka miał wziąć ślub z córką lorda Przeprawy, ale stanął na ślubnym kobiercu z Jeyne Westerling (w serialu zastąpioną Talisą Maegyr). Zaaranżowany przez Starków i Freyów związek miał posłużyć jako przedłużenie ich sojuszu.
Inspiracją dla punktu kulminacyjnego w sadze były dwa historyczne wydarzenia. Czarny Obiad to pierwsze z nich. W listopadzie 1440 roku główni przywódcy klanu Douglasów zostali zaproszeni na kolację do króla Jakuba II z rodu Stewartów, która oznaczała dla nich marny koniec.
W późnym średniowieczu wspomniany klan był najbardziej wpływową rodziną w nizinnych rejonach Szkocji, co zrodziło oczywiście obawy jego konkurentów. Po śmierci regenta młodego króla, Archibalda Douglasa, władza w królestwie podzieliła się między Williamem Crichtonem, sir Alexanderem Livingstonem i Jamesem Douglasem. Żaden z nich nie chciał, by Douglasowie od strony Archibalda rośli w siłę.
Na feralny obiad w zamku w Edynburgu zaproszono więc synów zmarłego arystokraty, 16-letniego Williama Douglasa i jego młodszego brata Davida. Legenda mówi, że w pewnym momencie na zastawionym stole wylądowała ścięta głowa byka, a młodych Douglasów wywleczono na zamkowy dziedziniec, postawiono im fałszywe zarzuty i ścięto, ogłaszając wszem wobec, że są zdrajcami narodu.
Drugie wydarzenie, o którym myślał Martin, gdy pisał wątek Krwawych Godów, również ma związek ze Szkocją. Chodzi o rzeź w Glencoe, której ofiarami byli MacDonaldowie. Za niezłożenie przez nich przysięgi wierności nowy monarcha Wilhelm III miał zatwierdzić rozkazy wymordowania wszystkich członków klanu, który pochodził z wietrznej doliny Glen Coe.
Masakra odbyła się 13 lutego 1692 roku o godz. 5 rano. Zabito w niej 38 osób (w tym dzieci). 40 innych członków klanu, którym udało się uciec przed 120 żołnierzami z pobliskiego garnizonu Fort William, zmarło w wyniku wychłodzenia.
"Mówi się, że wódz klanu, MacIain, został postrzelony w głowę podczas ubierania się, a jego żonę brutalnie zaatakowano i prawdopodobnie zgwałcono, zanim uciekła w góry, gdzie zginęła w śniegu" – opisała Rhona Steel z portalu Wilderness Scotland.
4. Oblężenie Konstantynopola
Konstantynopol, najbogatsze i najlepiej chronione miasto wczesnego średniowiecza, miało znakomite położenie – półwysep otoczony wzgórzami z Morzem Marmara na południu oraz zatoką Złoty Róg na północy. Królewska Przystań z sagi "Pieśni lodu i ognia" cieszy się podobną pozycją strategiczną co stolica Cesarstwa Bizantyńskiego.
W "Starciu królów" Martin ukazał największe starcie zbrojne w historii Wojny Pięciu Królów. Bitwa nad Czarnym Nurtem w Królewskiej Przystani rozegrała się między zwolennikami króla Joffreya I Baratheona a siłami lojalnymi jego wujowi, Stannisowi Baratheonowi, który kontrolował morze. To w trakcie tej batalii wykorzystano do zniszczenia floty najeźdźcy z Krainy Burzy tzw. dziki ogień. Substancja w kolorze soczystej zieleni, na którą powiadano, że nie da się zapanować, strawiła większość statków atakujących potężne miasto.
Dziki ogień w oczywisty sposób nawiązuje do greckiego ognia uchodzącego za śmiercionośną broń Bizantyńczyków. Dokładny skład łatwopalnej mieszaniny nie jest znany (mogły w nim być saletra, ropa naftowa, a nawet żywica).
W trakcie oblężenia Konstantynopola przez armię kalifatu Umajjadów Bizantyjczycy spalili wrogą flotę greckim ogniem, który zionął tak mocno, że momentami jego zasięg sięgał 75 metrów. Wszystko dzięki rurom służącym obrońcom miasta za miotacze ognia.
5. Wilhelm Zdobywca
Białowłosy Aegon Zdobywca zjednoczył sześć z Siedmiu Królestw Westeros, zlecił wykonanie Żelaznego Tronu z mieczy wrogów Targaryenów i rządził kontynentem (poza Dorne) wraz ze swoimi siostrami-żonami, Visenyą i Rhaenys. George R.R. Martin wyjaśnił, że postać, która nawiedza fabułę wszystkich jego książek fantasy, była wzorowana na Wilhelmie I Zdobywcy.
Jako książę Normandii Wilhelm zwany też Bękartem toczył bój o angielski tron po śmierci swego bezpotomnego kuzyna, Edwarda Wyznawcy. W bitwie pod Hastings pokonał Harolda II, który stracił wystarczająco dużo armii w poprzedzającej spotkanie z Wilhelmem walce z królem Norwegii Haraldem III Srogim.
"Wygrał więc najsilniejszy z trzech ludzi. Wilhelm stanowi być może jedyną postać w dziejach, w której tak doskonałe łączyły się i uzupełniały cechy właściwe dla skutecznego dyktatora. (...) Ponadto ta doskonała 'maszyna bojowa' była wyposażona w głowę o imponująco wysokim czole, za którym krył się pracowity mózg. (...) Wszystko planował z wyprzedzeniem, jak to robi mistrz szachowy" – napisał kanadyjsko-amerykański dziennikarz Thomas B. Costain w książce "Ród zdobywców".
6. Cesarstwo rzymskie
Valyria, starożytne miasto-państwo, z którego wywodzą się Targaryenowie i smoki, mieściła się na wulkanicznym półwyspie w południowym Essos. Autor "Pieśni lodu i ognia" wspominał, że przy tworzeniu valyriańskiej historii czerpał garściami z zapisków na temat Cesarstwa Rzymskiego.
Patrycjusze posługujący się magią krwi, jeźdźcy smoków, o których głoszono, że współżyli ze swoimi zwierzęcymi towarzyszami, i niewolnicy pracujący ciężko w tunelach pod Czternastoma Płomieniami (skupiskiem kilkunastu wulkanów) – tak wyglądał obraz Starej Valyrii jeszcze przed jej upadkiem.
Zguba Valyrii, bo tak nazwano doszczętne zniszczenie imperium valyriańskiego, dokonała się w zaledwie kilka godzin. "Wszystko eksplodowało. (...) To, co kiedyś było złączonymi ze sobą ziemiami, teraz jest jałowymi wyspami. Setki smoków zginęło w jednej chwili, podobnie jak miliony ludzi" – wyjaśniał amerykański powieściopisarz w klipie promującym serial "Ród smoka" HBO.
Opis zagłady Valyrii przypomina losy mieszkańców miasta Pompeje, które w 79 roku zostało zniszczone przez erupcję Wezuwiusza.