Psy wyrzucone z samochodu. Szeroka akcja poszukiwań kierowcy.
Psy wyrzucone z samochodu. Szeroka akcja poszukiwań kierowcy. Fot. Gumiś Umiś/Facebook
Reklama.

W sobotę 24 sierpnia w mediach społecznościowych udostępniono informację i zdjęcia o wyrzuceniu dwóch psów. W związku z tym poszukiwany jest kierowca czarnego bmw, który na drodze w kierunku z Nysy na Opole-Niemodkin koło wsi Pakosławice około godziny 20:45 wyrzucił worek z tymi zwierzakami.

Ktoś wyrzucił psy z auta. Jeden zginął pod kołami

Autor postu przekazał, że jednego z nich zdążył uratować, ale drugiego mu się nie udało. Niestety, piesek został rozjechany. "Znieczulica ludzka nie ma granic, nikt nie chciał mi pomóc przez 20 minut, aż znalazła się para z Katowic" – czytamy.

Sonda

Jak sądzisz, czy ten kierowca odpowie, za to co zrobił tym psom?

485 odpowiedzi

Teraz trwają poszukiwania wspominanego kierowcy bmw. Mężczyzna, który pomógł ocalałemu psu, podkreśla, że każda informacja na ten temat jest cena (w tym numery rejestracyjne bmw) i prosi o kontakt w tej sprawie. "Chwilowo pies znalazł domek u ludzi z wioski" – poinformował.

Przypomnijmy też, że do podobnego zajścia doszło w Nowym Dworze Gdańskim 3 maja. Pani Iwona, mieszkanka Łodzi, wracając z majówki na Mierzei Wiślanej, zauważyła, jak jadący przed nią samochód nieco zwolnił, po czym ktoś wyrzucił z niego małego psa. Kobieta nie wahała się nawet przez moment. Zatrzymała własne auto i ruszyła z pomocą.

Zatrzymała samochód i uratowała psa. Pomogli również ratownicy

– Był duży ruch, więc zatrzymaliśmy się, złapaliśmy psa i zaopiekowaliśmy się nim. Pies jest bardzo łagodny, od razu dał się złapać – relacjonowała wówczas pani Iwona w rozmowie z TVN24.

Obojętnie obok całej sytuacji nie przeszli również przejeżdżający obok ratownicy medyczni. Wszyscy z zaniepokojeniem sprawdzali stan zdrowia niewielkiej suczki wypchniętej z samochodu. Pies był ufny i towarzyski, dzięki czemu bez trudu dał się złapać kobiecie i obejrzeć ratownikom.

Pani Iwona z Łodzi nie mogła się jednak porzuconą suczką. Ta trafiła wtedy pod opiekę specjalistów ze schroniska w Elblągu, którzy udzieli jej dalszej pomocy.

Czytaj także: