Do tej pory MINI kojarzyło się z małym i przede wszystkim głównie miejskim autkiem. Teraz marka chce zerwać z tym wizerunkiem, czego niezbitym dowodem jest najnowsze MINI Countryman. Model ten zdecydowanie urósł, jest bardziej pakowny i idealnie nadaje się na przykład na wypad z rodziną za miasto. A do tego nie zgubił swojego DNA marki, co jest świetną wiadomością dla entuzjastów MINI.
Jak już wspomniałem o tych wymiarach, to od nich zacznę. Nowe MINI Countryman jest o 13 centymetrów dłuższe od poprzednika, o 8 cm wyższe i ma większy rozstaw osi (prawie 2,7 m). Szczególnie ten pierwszy parametr ma duże znaczenie, bo 13 centymetrów w autach w kategorii mini SUV – crossover robi ogromną różnicę.
W MINI Countryman widać ją gołym okiem zarówno z zewnątrz, bo auto jest naprawdę wizualnie spore, jak i wewnątrz, ponieważ każdy pasażer ma sporo miejsca na nogi i głowę. Do tego większy bagażnik, który też urósł i ma od 450 do 1460 litrów po złożeniu tylnej kanapy. Spokojnie więc spakujecie się całą 5-osobową rodziną i każdy będzie miał komfortową przestrzeń do podróżowania.
Ale mimo rewolucyjnych zmian, jeśli chodzi o wielkość auta, to reszta cech MINI Countryman nie odbiega od DNA marki. Dlatego samochód ten jak zawsze zachwyca minimalistyczną stylistyką karoserii, ośmiokątną maskownicą chłodnicy, żywymi i oryginalnymi kolorami, krótkimi zwisami nadwozia podkreślającymi dynamikę auta oraz typowymi dla MINI diodowymi lampami przednimi i tylnymi – w tym modelu z opcjonalnymi nowymi trzema sygnaturami świetlnymi.
Do tego mamy piękne i designerskie alufelgi, które w standardzie mają 17 cali, ale możemy dokupić i zamontować tu nawet 21-calowe obręcze.
Warto też dodać, że MINI Countryman występuje teraz w czterech wersjach stylistycznych: Essential, Classic, Favoured i JCW, które oferują różnorodne możliwości indywidualizacji samochodu. Poszczególne warianty różnią się kolorem lakieru i dachu, a także elementami wyposażenia wnętrza.
Środek bardzo komfortowy, przytulny i nowoczesny
Wewnątrz nowego MINI Countrymana także jest nowocześnie, a przy tym komfortowo i przytulnie. W standardzie dostajemy sportowe fotele, które w naszej wersji zostały obite ekoskórą. Podobnie jest z tylną kanapą. Ponadto fotele kierowcy i pasażera są o trzy centymetry szersze na wysokości ramion i łokci, są regulowane elektrycznie, podgrzewane i mają funkcję masażu, przez co jeszcze bardziej zwiększył się komfort jazdy.
Oparcia tylnych foteli też są regulowane, ale już ręcznie w sześciu pozycjach w zakresie 12 stopni. Całą kanapę można też przesuwać o 13 cm, żeby zwiększyć sobie przestrzeń na nogi lub powiększyć bagażnik.
Do obicia deski rozdzielczej oraz boczków drzwi została wykorzystana wzorzysta tkanina. Oczywiście jest ona eko, bo wykorzystano do jej stworzenia recyklingowany poliester. Użycie jej w samochodzie sprawia, że wnętrze jest bardziej przytulne i designerskie. Świetnie komponują się z nią metalowe, lekko przybarwione na złoto kratki wlotów powietrza. Na uwagę zasługuje także naprawdę “mięsista” kierownica z ciekawym ozdobnikiem w postaci materiałowego paska zamontowanego w jej dolnej części.
No i prawdziwy crème de la crème, ikoniczna cecha MINI, czyli okrągły centralny wyświetlacz na desce rozdzielczej. W MINI Countryman jest on ogromny, bo ma średnicę 24 cm i wykonano go w technologii OLED, czyli zapewnia ostrość obrazu nawet jeśli padają na niego promienie słoneczne.
To prawilne centrum dowodzenia skupiające zarządzenie prawie wszystkimi funkcjami auta. Jego interface jest bardzo czytelny i szybko można się go nauczyć, bo jest tak intuicyjny, jak obsługa smartfona. A jeśli komuś przeszkadza, że jest na nim prędkościomierz zawsze może wykupić stylowy wyświetlacz HUD, który za każdym razem przy zamykaniu auta chowa się w desce rozdzielczej.
Pod środkowym ekranem zamontowano nowy centralny zestaw wskaźników, który umożliwia wygodną i intuicyjną obsługę wszystkich funkcji inforozrywki i systemów wspomagających kierowcę za pomocą dotyku lub poleceń głosowych.
Znalazł się tam również przełącznik trybów MINI Experience, które zmieniają wygląd kokpitu poprzez różne zestawienia efektów wizualnych, oświetlenia ambientowego i dźwięków. I naprawdę jest ich sporo – każdy może spersonalizować swoje MINI Countryman wedle własnych upodobań.
Ale to nie koniec technologicznych innowacji w tym aucie, bo poza licznymi systemami bezpieczeństwa i wspomagaczami jazdy jak monitoring martwego pola, line assist, collision assist czy też aktywny tempomat po raz pierwszy w MINI Countryman mamy Driving Assistant Plus, który oferuje możliwość zautomatyzowanej jazdy na poziomie 2. na drogach ekspresowych.
Co to oznacza w praktyce? Otóż przy prędkości do 60 km/h kierowca może zdjąć ręce z kierownicy pod warunkiem, że będzie nadal uważnie śledzić ruch drogowy i będzie gotowy w każdej chwili przejąć prowadzenie.
Do tego MINI Countryman posiada opcję cyfrowego kluczyka, który jest zakodowany w aplikacji i wystarczy mieć ze sobą smartfona, a samochód sam nas rozpozna i otworzy zamki. Mało tego, taki cyfrowy klucz możemy wysłać komuś, żeby mógł wejść do naszego auta. Fajne rozwiązanie!
Jak jeździ?
Mega przyjemnie! Jest zwinny, płynnie zmienia biegi, szybko reaguje na pedał gazu i jest dobrze wyciszony, dlatego na drogach szybkiego ruchu nie powinna nam przeszkadzać praca 3-cylindrowego silnika benzynowego. No chyba, że ktoś nie lubi sztucznego dźwięku silnika z głośników, bo w taką funkcję też wyposażono to auto. Zawsze jednak można ją sobie wyłączyć.
A jak już o silnikach mowa, to MINI rozróżnia silniki benzynowe w MINI Countryman literą C i dla mocniejszej wersji literą S. Litera D oznacza już silnik wysokoprężny.
W podstawie, czyli w MINI Countryman C dostajemy silnik spalinowy (115 kW, czyli ok. 156 KM) z układem mild hybrid co łącznie daje moc 170 KM. Countryman S linii JCW ma już silnik o mocy 218 KM. Countryman D JCW wyposażono w silnik diesla i wsparcie napędu elektrycznego, które razem generują 163 KM. Topowa wersja JCW MINI Countryman ma ponad 300 KM i 400 Nm, co pozwala rozpędzić się do 100 km/h w 5,4 sekundy.
Ale jeśli ktoś woli elektryka, to może wybrać dwa warianty silnikowe z baterią 64.6 kWh netto: pierwszy generujący 204 KM i drugi, mocniejszy o mocy 313 KM.
No i cena…
Ceny bazowego, ale całkiem dobrze wyposażonego MINI Countrymana C zaczynają się od 148 800 zł lub 1501 zł brutto miesięcznie w leasingu na 48 miesięcy. To całkiem atrakcyjna cena jak na tak nowoczesne, cieszące oko i przestronne auto. Zresztą popatrzcie sami i
przeklikajcie się przez ofertę. Może znajdziecie coś dla siebie.
Artykuł powstał we współpracy z MINI Polska