We wtorek 24 września Radosław Sikorski zabrał głos podczas szczytu ONZ. Wykorzystał tę okazję, aby wygarnąć Rosji porywanie ukraińskich dzieci. Sytuację tę porównał do tego, co robili naziści w Polsce podczas II wojny światowej. Nie omieszkał też wytknąć Rosjanom przekłamywanie historii.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Członkowie ONZ zebrali się w Nowym Jorku, aby porozmawiać o przyszłości. Ważnym tematem jest kwestia zapobiegania konfliktom. Jednak w tym kontekście nie da się uniknąć także wspomnienia o wojnie, która trwa teraz. Rosja atakuje Ukrainę i wywozi z niej dzieci. Za to ścigany jest m.in. Władimir Putin. O tym przypomniał zebranym Radosław Sikorski. Przy okazji wytknął Rosjanom przekłamywanie historii.
Radosław Sikorski do ambasadora Rosji. Porównał ich do nazistów
Podczas swojego wystąpienia Radosław Sikorski zwrócił uwagę, że rosyjska propaganda często porównuje rząd ukraiński do nazistów. Jednak jego zdaniem to Rosja stosuje nazistowskie sposoby i niczym hitlerowcy w 1939 roku wywozi ukraińskie dzieci w głąb swojego kraju.
– Tak się składa, że w Polsce mieszkam trzy kilometry od miejsca byłego nazistowskiego obozu filtracyjnego z czasów II wojny światowej. Wiadomo, że uwięziono tam tysiące dzieci z Polski i Związku Radzieckiego, z okolic Smoleńska i Witebska – mówił Sikorski, zwracając się do Wasilija Niebienziego, ambasadora Rosji przy ONZ.
Szef polskiego MSZ przypomniał, że naziści wywieźli setki dzieci do Niemiec po to, żeby je zgermanizować. Jego zdaniem to samo robi teraz Rosja. – Czym to, co robicie ukraińskim porwanym dzieciom, różni się od tego, co niemieccy naziści zrobili waszym dzieciom i naszym? Ilu rosyjskich urzędników zaadoptowało takie ukradzione ukraińskie dzieci? – pytał Sikorski.
– Stali przedstawiciele Rady Bezpieczeństwa powinni być strażnikami pokoju, a nie toczyć wojny przeciwko dzieciom innych narodów. To jest hańba Rosji, która nie zostanie wybaczona ani zapomniana – podsumował.
Czytaj także:
Sikorski wyjął zdjęcie na szczycie ONZ. Tak skomentował przekłamywanie historii
Pod koniec swojego przemówienia na szczycie ONZ Radosław Sikorski sięgnął po symboliczne zdjęcie. Widać na nim witających się żołnierzy sowieckich i hitlerowskich. Jest to dowód na kolaborację ZSRR i nazistowskich Niemiec z 1939 roku. – Mam nadzieję, że rozpoznajecie państwo sowieckie uniformy – powiedział wtedy nasz minister.
To odpowiedź na niedawny wpis rosyjskiej ambasady, która zaprzeczyła, że 17 września 1939 roku zaatakowała Polskę. "17 września 1939 roku Armia Czerwona rozpoczęła operacje wojskową we wschodnich regionach Polski, tym samym zapobiegając ludobójstwu mieszkańców zachodniej Białorusi i zachodniej Ukrainy" – można było przeczytać we wpisie Rosjan.
Na tę próbę zakłamywania historii bardzo szybko zareagowało MSZ Niemiec. "Naprawdę?" pytali Niemcy, do wpisu dołączając zdjęcie mapy z podziałem Polski. Ta była podpisana przez ówczesnego ministra spraw zagranicznych Niemiec – Joachima von Ribbentropa oraz Józefa Stalina.