Jesienią 2023 roku wiceministra rozwoju i technologii Olga Semeniuk-Patkowska spędziła 46 dni w delegacjach, które zbiegły się z jej kampanią wyborczą do Sejmu – informuje TVN24. Wiele z tych wyjazdów odbywało się do Olsztyna, skąd ubiegała się o mandat posłanki. Koszty delegacji, w tym niemal 14 tys. zł na noclegi, pokryło ministerstwo.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Stacja TVN24 opublikowała materiał, w którym ujawniono szczegóły dotyczące służbowych delegacji, na które udawała się Semeniuk-Patkowska. Według doniesień, od początku swojego urzędowania często brała udział w krótkich wyjazdach, uczestnicząc w konferencjach, uroczystościach oraz odwiedzała przedsiębiorstwa w całej Polsce.
Sytuacja uległa zmianie w 2023 roku, kiedy liczba delegacji wiceministry gwałtownie wzrosła. Jej głównym celem podróży stało się województwo warmińsko-mazurskie, a zwłaszcza Olsztyn – miasto, z którego Semeniuk-Patkowska kandydowała do Sejmu.
W tym roku odbyła ona łącznie 45 podróży służbowych, z czego aż 32 prowadziły do Olsztyna i pobliskich miejscowości. Spośród 113 dni, które spędziła na delegacjach, aż 101 przypadło na jej okręg wyborczy. Co więcej, podczas 67-dniowej kampanii wyborczej, była wiceministra przebywała służbowo w terenie przez 46 dni.
Choć Semeniuk-Patkowska tłumaczyła większość tych wyjazdów koniecznością spotkań z przedsiębiorcami, jej aktywność w mediach społecznościowych wskazywała na prowadzenie kampanii wyborczej. To może budzić wątpliwości, biorąc pod uwagę wymóg kodeksu wyborczego dotyczący rozdzielenia działań służbowych od kampanijnych.
Na swoich profilach w mediach społecznościowych relacjonowała m.in. spotkania z kołami gospodyń wiejskich, udział w festynach oraz rozdawanie ulotek wyborczych.
14 tysięcy złotych za same noclegi
Koszty związane z wyjazdami służbowymi Semeniuk-Patkowskiej pokrywało Ministerstwo Rozwoju, a same noclegi wyniosły około 14 tysięcy złotych. Oprócz tego przysługiwały jej dieta oraz samochód służbowy z kierowcą. Jeden z wyjazdów trwał aż 24 dni – rozpoczął się 20 września, a zakończył 15 października, w dniu wyborów parlamentarnych.
TVN24 zwrócił się do Semeniuk-Patkowskiej o komentarz w tej sprawie. – Wszystkie działania, które podejmowałam w ramach delegacji, dotyczyły realizacji zadań z przedsiębiorcami w różnych okręgach, nie tylko w warmińsko-mazurskim, ale również w całej Polsce. Dziękuję, do widzenia – odpowiedziała.
Głos zabrał także anonimowo inny członek partii Prawa i Sprawiedliwości.
– Cały resort wiedział o jej delegacjach. Generalnie ludzie byli oburzeni, bo jak jesteś w rządzie i startujesz w wyborach, to na czas kampanii zwykle po prostu bierzesz urlop. Ona nie dość, że nie wzięła urlopu, to jeszcze płacili jej za hotel, dostawała dodatkowe pieniądze za diety, no i służbowy samochód z kierowcą, żeby ją woził na eventy – przekazał.