Książulo, który słynie ze swoich filmików na YouTube z testami jedzenia, tym razem wybrał się na mecz Polska-Szkocja na Stadion Narodowy. Kupił bilety VIP i sprawdził, co w ich cenie można zjeść. Okazuje się, że choć youtuber wydał 2 tys. złotych na wejściówkę do specjalnej strefy, to serwowanymi tam potrawami był bardzo zawiedziony.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Książulo, czyli Szymon Nyczke prowadzi swój kanał na YouTube. Systematycznie stara się tam wrzucać nowe materiały wideo, na których recenzuje jedzenie w różnych miejscach. Był już między innymi w restauracji Magdy Gessler, Borysa Szyca, Michela Morana. Jest on też "specjalistą" w testach kebabów.
Jego nagrania cieszą się ogromną popularnością w sieci. W poniedziałek (18 listopada) Książulo oraz jego kolega Wojtek pojawili się na Stadionie Narodowym przy okazji meczu Polska-Szkocja. Za dwa bilety VIP zapłacili 4 tys. złotych (po 2 tys. każdy).
Mieli tam możliwość skorzystania z oferty cateringowej. Postanowili więc ją przetestować. I tak w menu z pozycji "na zimno" był bar sałatkowy i różne inne przystawki.
Książulo testuje jedzenie na Narodowym
Oni natomiast skupili się na daniach "na ciepło", a wśród nich znalazły się m.in.: krem z pieczonej dyni hokkaido z mlekiem kokosowym, imbirem i kandyzowaną skórką pomarańczową, makaron penne, gnocchi, pieczeń, udo z kaczki, atlantycki dorsz oraz grillowana pierś z kurczaka.
Znani youtuberzy po nalaniu sobie zupy do tzw. bulionówki ruszyli do stolików. Jak się okazało, nie mogli przy nich usiąść, bowiem tylko wcześniejsza specjalna rezerwacja pozwala na skorzystanie z tej opcji.
"Przycupnęli" więc w kącie na grzejniku.– Co do zupy. Bardzo, bardzo rzadka. Bardzo mało smaku. Po prosty trochę cukru w niej czuć i aromat marchewki. I nic więcej. To jest lura zwykła. Każda, nawet ze średniej półki baru mlecznego zupa będzie lepsza – ocenił Książulo.
– Zapłaciłeś cztery tysiące i możesz rozwodnioną zupę sobie zjeść, siedząc na kaloryferze albo opierając się o stolik koktajlowy – dodał widocznie oburzony Wojtek.
A jak wypadły pozostałe dania? – Smakuje jak zwykły penne makaron, lekka nutka serowa. No typowe jedzenie z bemara. Po prostu makaron (...) To gnocchci rozgotowane. (...) Karkówka? O ku**rwa, jem tłuszcz – pojawiały się głosy.
Ostatecznie panowie bardzo negatywnie ocenili jedzenie na Narodowym. Wojtek podsumował to słowami: "kaszana po całości", a Książulo dodał: – Nie opłaca się, lepiej iść na Silvera (inna kategoria biletów – przyp. red.), a najlepiej to zjeść sobie coś w domu.
Ciebie też tak wciągnął Tik-Tok? Sprawdź, czy znasz te wszystkie trendy [QUIZ]
Dodajmy, że wynik meczu także był dla kibiców rozczarowujący, podobnie, jak jedzenie w strefie VIP dla Książula.
"Reprezentacja Polskinie wykonała planu minimum i przegrała w poniedziałek ze Szkocją 1:2. Wynik ten boli podwójnie. Biało-Czerwoni zostali pokonani na PGE Narodowym w Warszawie, a po drugie pożegnali się z najwyższą dywizją Ligi Narodów. Zajęli ostatnie miejsce w grupie i nie mają już szans na grę w barażach o utrzymanie w czołówce" – relacjonował Mateusz Przyborowski z naTemat.
Na trybunach zasiadło 55 tys. kibiców polskiej reprezentacji. Kiedy Andy Robertson w 93. minucie pokonał Łukasza Skorupskiego i pozbawił Biało-Czerwonych jakichkolwiek nadziei, PGE Narodowy dosłownie zamarł.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Mogliby tu jakieś steki zrobić, to naprawdę kosztuje w c**j pieniędzy ten bilet. Wiadomo, wydarzenie sportowe powinno tu być głównym elementem, a nie żarcie, no ale bez przesady. Mogliby wymyślić coś naprawdę premium. Było zjadliwe, ale... nie za takie pieniądze.