Leżak w leżak... z mamą i tatą. Niektórym takie wakacje mogą wydać się co najmniej dziwne. Jeśli jednak ktoś naprawdę chce odpocząć, a nie imprezować do białego rana, powinien poważnie wziąć pod uwagę powrót do beztroskich lat. – Podczas tych wyjazdów nie musimy dbać o własne dzieci czy o partnera. To powrót to magicznego świata dzieciństwa, w którym panuje beztroska i odskocznia od związku – mówi psycholog Małgorzata Matusiak.
Wakacje tuż tuż. Większość z nas wybiera się na wypoczynek z partnerem lub z grupą przyjaciół. Agnieszka Szulim powiedziała w rozmowie z tygodnikiem "Party", że też niebawem wybiera się na urlop, do Grecji. Nie jedzie jednak sama, a z rodzicami. Zdziwiona dziennikarka odpowiedziała – Słucham? Dlaczego z rodzicami, a nie z paczką szalonych przyjaciół? – czytamy w tygodniku.
Każdy z nas wie, jak mogą skończyć wakacje w gronie sprawdzonych przyjaciół. Zabawy do białego rana i chęć nie zmarnowania ani jednej wspólnej chwili. Do tego bardzo często dochodzą jeszcze niezliczone drinki z palemką. Z jednej strony właśnie tak wyobrażamy sobie beztroski wypoczynek. Jednak intensywność zabaw może sprawić, że po dziesięciu dniach takiego imprezowania możemy wrócić jeszcze bardziej zmęczeni fizycznie, niż przed urlopem.
Rodzic zamiast partnera
Agnieszka Szulim nie jest oczywiście jedyną dorosłą osobą, która wybiera wakacje z rodzicami. Psycholog Małgorzata Matusiak wskazuje nawet na pewien trend, któremu ulegają także osoby z jej środowiska. – Modne są wyjazdy "oddzielnie" jeśli chodzi o małżeństwa. Obserwujemy dziś tendencję, że dorośli chcą wyjeżdżać z rodzicami na urlop, ale już nie koniecznie ze współmałżonkiem – mówi psycholog.
Ten nowy trend nie wszystkim się jednak podoba. W internecie można znaleźć wiele wpisów, w którym zaniepokojeni małżonkowie skarżą się na swoje drugie połówki. – Mój 26 letni facet oznajmił mi, że jedzie na tygodniowe wakacje z rodzicami – napisała pani Liliana.
Jesteśmy ze sobą 3 lata. Nie mam nic przeciwko, pozwiedza sobie, odpocznie troszkę, ale mam jakiś dziwny niesmak...Nic Mu nie mówiłam, ale jak mi to powiedział, to myślałam, że wybuchnę śmiechem.A i jeszcze mnie chciał w to zaangażować, ale powiedziałam, ze nie dostanę urlopu.Nie mam zamiaru spędzać wolnego czasu z Jego rodzicami. CZYTAJ WIĘCEJ
Wpis w serwisie Kafeteria.pl
Dla pani Lilianny, zachowanie męża jest po prostu dziecinne. Inni internauci podpowiadają jej "zastanów się nad tym facetem". Ale czy wyjazd z rodzicami jest naprawdę problemem? Agnieszka Szulim zdecydowała się na takie wakacje, gdyż chce najzwyczajniej w świecie odpocząć. To jednak tylko jeden z całej listy powodów, które zachęcają dorosłych ludzi do rodzinnych wypadów.
– Nie ma w tym ani nic dziwnego, ani nie ma się czego wstydzić – twierdzi Gosia z Warszawy, która od lat jeździ na wakacje w własnym ojcem. – To nie jest tak, że ktoś jest dziwakiem bez znajomych i outsiderem, tylko, że ma dobry kontakt z własnymi rodzicami. Relacje z moimi układają się na poziomie partnerstwa. Dobre relacje w rodzinie naprawdę nie są żadnym dziwactwem – uważa nasza rozmówczyni.
Dziecięca beztroska
Małgorzata Matusiak, jako pierwszą przyczynę takich wyjazdów wymienia wygodę, która wiąże się między innymi z oszczędnością. – Te wyjazdy bardzo często są finansowane przez rodziców – zauważa psycholog. Jednak ważniejsze od oszczędności jest to, że możemy na kilka dni wrócić do dziecięcego świata, w którym rodzice martwią się o wszystko za nas. Jest to sposób na wyciszeni i zapomnienie o problemach dnia codziennego – tłumaczy Małgorzata Matusiak, która coraz częściej obserwuje wyjazdy dorosłych ludzi z rodzicami.
26-letnia Marta z Pruszkowa bez wahania odpowiada, dlaczego wakacje z rodzicami są fajne. – Bo za nic nie płacę – mówi z uśmiechem na ustach. – Dzięki rodzicom mogę zobaczyć miejsca na świecie, w które sama normalnie bym nie pojechała – docenia Marta. Może to działać w dwie strony - starszym rodzicom dzieci też fundują wakacje, jako wyraz wdzięczności albo żeby im po prostu pomóc.
Jednak nawet najpiękniejsze wakacje dorosłej osoby spędzone z rodzicami mają swoje minusy. – Pojawiają się niekomfortowe rozmowy i czasami po prostu nie ma dokąd uciec – zauważa Marta.
W jej domu wspólne wyjazdy są rodzinną tradycją i nikt nie jest w stanie tego zmienić, także jej chłopak. – Kiedyś było tak, że nie za bardzo miałam wyjście. "Wypadało" spędzić z nimi co najmniej dwa tygodnie w roku – wspomina. Jednak im jest starsza, tym bardziej docenia czas spędzany z bliskimi.
Wakacje z rodzicami to jedno z najwspanialszych wspomnień każdego człowieka. Nic więc dziwnego, że gdy tylko mamy ku temu okazję, wracamy tam, gdzie było nam dobrze. – Podczas tych wyjazdów nie musimy dbać o własne dzieci czy o partnera. To powrót to magicznego świata dzieciństwa, w którym panuje beztroska i odskocznia od związku – mówi psycholog Małgorzata Matusiak.
Więcej luzu
Osoby jeżdżące w dorosłym wieku na wspólne wypady z rodzicami wskazują, że jest ku temu jeden warunek. Rodzice muszą być "wyluzowani". Podczas takich wyjazdów mama i tata nie będą już twoim opiekunem, a partnerem do rozmowy i wspólnych zabaw. – Moi rodzice są maksymalnie wyluzowani, choć jedynym alkoholem jaki z nimi pijam, jest wino do obiadu – mówi Marta, która od 26 lat spędza wakacje z rodzicami.
Również Gosia nie zamierza niczego zmieniać i dalej będzie zwiedzać świat ze swoim ojcem. – Gdy rodzice są tak wyluzowani jak moi, to spędza się z nimi czas tak, jak ze znajomymi. Też zdarza nam się chodzić od knajpy do knajpy – mówi. I choć to wszystko bardzo ładnie brzmi, Gosia nie pozostawia jednak złudzeń. – Wyjazd z rodzicami jest tylko dodatkiem do wakacji – podsumowuje.
Powód jest prosty. Chcę odpocząć, a gdybym pojechała ze znajomymi, byłoby to dość trudne (śmiech). Poza tym dawno nie byliśmy nigdzie razem. Relaks na zupełnym luzie – tego właśnie mi trzeba.