
W sali kinowej, która mieści się w dawnej hali biletowej przedwojennego dworca zamiast klasycznych foteli kinowych są stoliki i wygodne krzesła, co pozwala łączyć radość picia dobrej kawy z oglądaniem filmów. (...) Obok sali kinowej, w pomieszczeniach dawnego baru dworcowego znajduje się też kawiarnia, serwująca zimne przekąski, świetną kawę i równie szlachetną herbatę oraz księgarnia. CZYTAJ WIĘCEJ
Dworzec kolejowy w Rumi od dawna stawał się coraz bardziej zaniedbany. Przyklejone do niego handlowe pawilony i brzydka architektura odpychały tak miejscowych, jak i przyjezdnych. Trójmiejskie media poinformowały jednak, że nadszedł czas na gruntowny remont stacji. Co ciekawe dworzec, poza swoją dotychczasową funkcją, będzie też służył... kulturze.
Bardzo długo zabiegaliśmy o ten remont. Powierzchnia dworca znacznie się zmniejszy. Resztę zagospodarujemy na część o charakterze kulturalnym. Budynek zostanie pięknie odnowiony, zgodnie z naszymi potrzebami. CZYTAJ WIĘCEJ
Wedle nowego projektu zmniejszy się przestrzeń przeznaczona dla pasażerów, a jej kosztem swój dom w budynku dworca znajdzie m.in. miejska biblioteka, dom kultury oraz organizacje samorządowe. Dlaczego stare dworce tak bardzo zmieniają swoje oblicze?
– PKP musi dziś zapełnić lukę, jaka powstała po tym, gdy wiele lokalnych tras skasowano lub znacznie ograniczono częstotliwość kursowania pociągów. Przyciąganie ludzi innych, niż tylko pasażerowie, ma sprawić, by opustoszałe dworce odzyskały szanse na rentowność. Innym rozwiązaniem jest ich sprzedawanie – mówi Karol Trammer, redaktor naczelny magazynu “Z biegiem szyn”.
Od hotelu po dom mieszkalny
Choć w Polsce nie ma wielu tego typu miejsc jak Stacja Falenica, w innych krajach świata znajdziemy mnóstwo przykładów dawnych dworców, które dziś zamieniono na restauracje, hotele, a nawet domy mieszkalne. Tak właśnie zmienił się kolejowy budynek w szwajcarskim Gstaad, który architektka Antonie Bertherat-Kioes urządziła wedle własnego projektu. Zachowując zewnętrzny wygląd budynku i istotne detale wnętrz, nadała mu zupełnie nowy charakter.
Światowe media ekscytują się również planowaną przebudową jednego z jerozolimskich dworców, który stać ma się elegancką przestrzenią wystawienniczą, gastronomiczną, kinową.
– Najważniejsze w aranżowaniu starych, przemysłowych wnętrz jest dbanie o to, by czegoś nie popsuć – śmieje się Małgorzata Łukasiewicz-Tyczyńska, architektka wnętrz. Zwraca uwagę, że stare budynki trzeba odświeżać zachowując architektoniczny kontekst i modyfikując tylko to, co naprawdę konieczne.
Chodzi o to, by zostawić jak najwięcej oryginalnych smaczków, jak elementy konstrukcyjne, ciekawe okna, stara cegła, drewniane ławki dworcowej poczekalni. Dworzec kolejowy daje dużo możliwości ciekawej “gry” architektonicznej.
Ewa Jaskólska zachowała w Stacji Falenica oryginalne, przedwojenne podłogi i strop, przerabiając jedynie ściany, które były w bardzo złym stanie. – W lokalu są też dwie “nisze”, urządzone na kształt przedziałów kolejowego wagonu. W taki właśnie sposób staraliśmy się podkreślić charakter dworcowej przestrzeni – mówi.
Niestety, rozważania o adaptacjach dawnych dworców na domy mieszkalne czy centra kultury trzeba dziś rozpatrywać w szerszym kontekście, na który uwagę zwracał Karol Trammer. To, że do dyspozycji jest coraz więcej wolnych przestrzeni odbywa się dlatego, że jest mniej pociągów, a więc i mniej pasażerów, a kolej nie ma żadnego pomysłu na pustoszejące i popadające w ruinę dworce.
– Nawet remonty funkcjonujących stacji przeprowadzane są w sposób niezaplanowany, bez pomysłu na to, jak dalej dany dworzec ma się utrzymywać. Malejąca liczba pasażerów w wielu przypadkach na pewno nie pozwoli na pokrycie kosztów – zauważa Trammer. Często brakuje chociażby współpracy z biznesem, który mógłby w dworcowych wnętrzach otwierać sklepy czy kawiarnie.