Jedną z największych zmian społecznych na przestrzeni ostatnich dekad było zwiększenie liczby kobiet na rynku pracy. Jednak, jak ukazuje Europejski Sondaż Społeczny (ESS), chociaż coraz więcej matek i żon podejmuje pracę zawodową, podział obowiązków domowych pozostaje wciąż ten sam. Nie ma nic dziwnego w tym, że kobieta pracująca na pełen etat i odpowiedzialna za ok. 3/4 obowiązków domowych czuje, że jej praca nigdy się nie kończy. Według naukowców, sytuacja taka może być równie obciążająca dla kobiet, co dla mężczyzn…
Reklama.
Wpływ kobiecych obowiązków na mężczyzn
W wyniku badania okazało się, że pomimo konieczności wykonywania większości prac domowych, kobiety zatrudnione na pełen etat nie odczuwają większego konfliktu między pracą a domem niż mężczyźni spędzający w pracy taką samą liczbę godzin. Tak właściwie z badania ESS wynika, że wyrównanie podziału obowiązków najwięcej korzyści przyniosłoby nie kobietom, a mężczyznom.
Konflikt praca‒dom częściej pojawiał się u mężczyzn, których partnerki wykonywały większość prac domowych, niż u tych, którzy pomagali kobietom w prowadzeniu gospodarstwa domowego. Naukowcy przypuszczają, że mężczyźni, którzy ograniczają się jedynie do pracy zawodowej mogą czuć się winni, gdy ich partnerki same sprzątają i gotują. Powodem takiej sytuacji może być także fakt, że nierówny podział obowiązków domowych prowadzi do napięć między obojgiem ludzi.
Badanie ujawniło również, że podział obowiązków jest najbardziej sprawiedliwy w krajach nordyckich, a najmniej – w Europie Południowej. W Wielkiej Brytanii na kobietę spada 70% prac domowych, a w Grecji 80%. Najbardziej pomocni są partnerzy Szwedek, które wykonują „jedynie” 2/3 zadań związanych z prowadzeniem gospodarstwa domowego. Statystyki prezentują się nieco lepiej, gdy pod uwagę weźmiemy kobiety pracujące co najmniej 30 godzin tygodniowo.
Polscy mężczyźni konsekwentni w pracach domowych
Jak podział obowiązków wygląda w Polsce? Według Time Budget Survey 2013, nieodpłatne obowiązki domowe wykonuje 85% kobiet i 44% mężczyzn. Każda z Polek spędza na praniu, gotowaniu i sprzątaniu ok. 3 godz. 41 min dziennie, podczas gdy Polacy poświęcają na prace domowe średnio 2 godz. 19 min. Liczby te dają nam rocznie ponad 19 mld godzin w przypadku kobiet i prawie 6 mld u mężczyzn. Wnioski są jednoznaczne – w Polsce wciąż widoczna jest wyraźna dysproporcja w podziale obowiązków domowych.
Niemniej sytuacja kobiet jest znacznie lepsza niż blisko 30 lat temu, kiedy na prowadzenie gospodarstwa domowego poświęcały one średnio 5 godz. 9 min dziennie. Co ciekawe, mężczyznom prace takie zajmowały 2 godz. 10 min. Jak więc widać, chociaż dysproporcja powoli się wyrównuje, mężczyźni wciąż spędzają na pracach domowych mniej więcej taką samą ilość czasu, co na początku lat 80.
Europejczyk niejedno ma imię
Badanie EES pokazuje, że pomimo coraz większej integracji krajów europejskich, poszczególne narody wciąż różnią się od siebie w aspektach moralnych i społecznych. W ciągu ostatniej dekady, EES zebrało informacje od ponad 250 000 osób zamieszkujących 30 krajów, dotyczące wielu różnych problemów, którym sprostać muszą współcześni Europejczycy. Naukowców szczególnie interesowały kwestie związane z pracą w okresie recesji, państwem opiekuńczym, udziałem w życiu politycznym, aktywnością obywatelską imigrantów, strachem przed przestępczością, homoseksualizmem, ageizmem czy dobrobytem.
Zdaniem Paula Boyle’a z Rady ds. Badań Gospodarczych i Społecznych, która sfinansowała pracę EES na terenie Wielkiej Brytanii, najnowsze badania ukazują, które zachowania i postawy są popularne w różnych częściach Europy. Dyrektor EES, Rory Fitzgerald, dodaje, że dzięki zebranym informacjom wyszczególniono różnice i podobieństwa pomiędzy poszczególnymi nacjami, dzięki czemu jeszcze bardziej wyraźne staje się zróżnicowanie regionalne. Okazało się na przykład, że recesja powiększyła polityczną i gospodarczą przepaść pomiędzy południem a północą, podczas gdy stosunek do homoseksualizmu najbardziej rozbieżny jest w krajach wschodnich i zachodnich.