
Wniosek jest dość banalny: trzeba dobrych nauczycieli religii. Święcenia kapłańskie czy kurs katechetyczny to za mało. Nie każdy absolwent seminarium czy kursów z tego tylko tytułu potrafi uczyć realigii. Do tego niezbędny jest talent, wciąż pogłębiana wiedza, wewnętrzna wolność i z niej wynikająca autentyczność, cierpliwość, dystans do siebie, znajomość psychologii oraz... (brakujące wpisać).
Według ks. Bonieckiego lekcje religii potrzebują także powagi. Nie mogą być wypełniane piosenkami, slajdami czy "odpowiadaniem na pytania wymyślone przez uczniów dla zagadania katechety".
Nauczanie religii ma decydujący wpływ na przyszłość Kościoła. Mamy w Polsce wiele dobrych katechetek i dobrych katechetów, duchownych i świeckich. Niestety, w mediach i w naszych rozmowach zwykle się eksponuje tych mniej udanych. Dobrych uważając za stan normalny.
Ks. Boniecki żałuje też, że w wielu szkołach alternatywą dla religii jest wykład o różnych religiach świata. "Szkoda, że alternatywą, bo znajomość innych religii nie jest alternatywą dla wiary" – stwierdza.