Reklama.
Opublikowaliśmy trzy teksty o tym, jak kreatywnie szukać pracy - w Ostrołęce. W komentarzach sugerowaliście, że tam już nie jest tak łatwo znaleźć zatrudnienie, co w Warszawie. Czy nasze kreatywne pomysły dałyby tam pracę? - W moim odczuciu kreatywność w poszukiwaniu zatrudnienia to coś, czego brakuje ogromnej większości szukającym pracy w Ostrołęce - ocenia Krzysztof Chojnowski, naczelny portalu moja-ostrołęka.
Dostrzegam kilka nisz rynkowych, w których moim zdaniem można by utrzymać biznes. W mieście brakuje np. profesjonalnej agencji nieruchomości, można spróbować uruchomić firmę sprzątająca, opiekę nad dziećmi lub osobami starszymi. Większość jednak tego typu biznesów wymaga sporych inwestycji, a co za tym idzie solidnego kapitału początkowego. Pamiętajmy, że Ostrołęka jest jedyną lokalną "metropolią" dla mieszkańców okolicznych wiosek.
Słowem wstępu - żaden rozsądny pracodawca nie powinien oczekiwać, że kandydat na pracownika w wieku 23 lat będzie dysponował wiedzą i doświadczeniem pracownika 30 czy 40 letniego. Od takich pracodawców należy uciekać a ich ogłoszenia traktować jako samowolę działu HR niż realnego określania potrzeb.
O jaką zatem pracę może ubiegać się młoda osoba? Wcielając się w ambitnego 23 letniego mieszkańca Ostrołęki szukającego pracy w przemyśle energetycznym przede wszystkim skoncentrowałbym się na tym co dla jest naturalne dla i oczywiste. Media społecznościowe!
W tej branży „im młodszy tym lepszy”・więc nie powinno być problemu z udowodnieniem swoich kompetencji jakiemuś lokalnemu włodarzowi działu reklamy. Czego zatem potrzebujemy żeby starać się o pracę w takim dziale (nawet jeśli go jeszcze nie ma w firmie)?
Zacznijmy od sprawdzenia jakie obecnie działania w szeroko pojętych mediach społecznościowych prowadził bądź prowadzi nasz wymarzony pracodawca. Zapewne żadne ale dobrze jeśli będziemy umieli wykazać się znajomością branży, rozpoznaniem konkurencji i przykładami działań innych firm, których aktywność może służyć za wzór.
Teraz trochę prawd Kolejna bardzo ważny fakt o którym warto pamiętać –・pracodawca zatrudnia pracownika aby ten pomógł mu zarobić dodatkowe pieniądze albo umiał zaoszczędzić te już zarobione. Powodem dla którego będzie chciał zatrudnić Cię na przykład kierownik albo dyrektor danego działu to możliwość wrzucenia Ci na głowę (czytaj zepchnięcia ze swojej) obowiązków.
Mając te proste prawdy w głowie przystąpmy do naszego blitzkriegu. Zamiast przygotować nudne CV sporządź kilku punktowy plan (może być w postaci prostej prezentacji) co chciałbyś zmienić w komunikacji firmy (nie przejmuj się, że nie znasz celów, samej marki czy planu marketingowego) w mediach społecznościowych –・jak marka Energa powinna wyglądać na Facebooku, co powinno być publikowane na Twitterze a co może zostać dodane do kanału na YouTubie.
Być może w Twoim raporcie powinna znaleźć się sugestia związana ze zmniejszeniem kosztów prowadzenia infolinii poprzez częściowo przeniesienie ciężaru prac na internet? A może okaże się, że konkurencja w ogóle nie istnieje w mediach społecznościowych (patrząc na branżę energetyczną to jest całkiem możliwe).
Wykazując pracodawcy, że przyjęcie Cię do pracy spowoduje a) spadek wydatków na zewnętrznych podwykonawców (agencje interaktywne, butiki kreatywne itd.) b) pozwoli różnym działom uwolnić zasoby i skierować je do innych projektów c) w dłuższym czasie wzrost świadomości marki Energa.
A teraz pomyślmy o takiej sytuacji –・na biurko Twojego pracodawcy trafiają dwie teczki. Jedna zawiera raport, prezentację, gotowe rozwiązania problemów (nieważne, że tezy mogą być błędem –・liczy się pokazanie, że potrafisz kreatywnie myśleć). W drugiej teczce jest CV i zdjęcie kandydata.
Którą teczkę wybierzecie?
Nic więc dziwnego, że na łamach mojego portalu pojawiają się głosy obu stron: młodych szukających dobrych zarobków i pracodawców narzekających na roszczeniowość i nieodpowiedzialność i brak kompetencji. No bo jak nazwać (prawdziwy przykład) osobę starającą się o pracę w obsłudze klienta, która na pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej została poproszona o nauczenie się cennika usług, aby następnego dnia można było zaaranżować rozmowę klient-sprzedawca, a ta doszła do wniosku, że nie będzie tego robić, bo przecież na kartkę zawsze można spojrzeć, a poza tym to ona chyba właściwie nie chce takiej pracy.
W moim odczuciu brakuje tego ogromnej większości szukającym pracy w Ostrołęce. Mam nadzieję, że Państwa akcja pokaże młodym mieszkańcom Ostrołęki i całej Polski to, że znalezienie dobrej pracy to coś więcej niż złożenie kolorowego CV. Tak samo jak dobry piłkarz nie tylko potrafi szybko biegać, tak dobry dyplom nie oznacza dobrego pracownika. Wiele osób tego nie rozumie, że pokazanie pracodawcy zaangażowania i umiejętności oraz chęci nauki, wiary w siebie, pokonywania trudności i realizacji celów, będzie procentować czymś więcej niż pochwałą – ocenia Chojnowski.
Każdy, kto odwiedza Ostrołękę powinien przejść się kiedyś na lokalny rynek. Oprócz towaru jaki znajdziecie na każdym podobnym rynku w Polsce, znajdziecie używaną szczoteczkę do zębów, dziurawe skarpety, zardzewiały kawal żelastwa, czy inne tym podobne - nikomu z pozoru niepotrzebne śmieci. Co ciekawe, ten towar znika, a więc jakimś cudem znajduje swojego nabywcę! Tłumaczę sobie to tym, ze ludzie tutaj po prostu nie mają pieniędzy i kupią wszystko byle jak najtaniej. Dlatego pierwsza rzeczą jaką bym zrobiła będąc osoba bezrobotna w Ostrołęce, to przebranie własnej szafy, piwnicy i garażu - i ze wszystkim co mi niepotrzebne na rynek.