Bezrobocie w Polsce rośnie. Pracodawcy potrzebują coraz więcej rąk do pracy – te dwa zdania powinny się wykluczać. Rzeczywistość jest jednak inna, paradoks na rynku pracy nazywa się „niedobór talentów”.
Czterech na dziesięciu przedsiębiorców narzekało w zeszłym roku na brak ludzi z odpowiednimi kwalifikacjami – najgorzej było wśród wykwalifikowanych pracowników fizycznych – W minionym roku urzędy pracy dysponowały największą liczbą miejsc pracy dla robotników przemysłowych i rzemieślników. Jednocześnie osoby właśnie z tym zawodem stanowiły największą liczbę wśród bezrobotnych. Ten paradoks wskazuje na to, że faktyczne kwalifikacje przedstawicieli tych zawodów nie zadowalają pracodawców – mówi ekspert Pracodawców RP, Urszula Milewska-Marzyńska.
Z danych wynika, że większość bezrobotnych ma wyuczony zawód, trudno jednak nazwać ich specjalistami w swojej branży. Ta sytuacja utrzymuje się od lat, a, jak pisaliśmy niedawno, jeżeli na coraz trudniejszym rynku pracy, chcemy mieć co robić, przede wszystkim powinniśmy stawiać na rozwój. Z kolei rząd powinien postawić na profesjonalną obsługę bezrobotnych i skuteczne ich szkolenie.
Z raportu Manpower wynika, że liczba pracodawców cierpiących z powodu braku odpowiednio wyszkolonych pracowników w Polsce spada (w 2008 roku było to prawie 50 procent), nadal jednak jest to poważny problem dla całej gospodarki. Pracodawcy potrzebują między innymi elektryków, cieśli, stolarzy, murarzy, hydraulików i spawaczy.
Niedobór talentów spowodowany jest w głównej mierze zaszłościami historycznymi, transformacją i niskim poziomem kształcenia przed i chwilę po przemianach w Polsce. W błąd może też wprowadzać wrzucanie do jednego worka wszystkich wykwalifikowanych pracowników fizycznych. - Może się okazać, że z jednej strony jest pracodawca, poszukujący kogoś do obsługi maszyn w fabryce, a z drugiej strony bezrobotny hutnik - mówił nam Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers. Bezrobotnym i przedsiębiorcom trudno jest więc spotkać się w pół drogi. Część pokolenia kształcącego się jeszcze w PRL, lub na początku lat dziewięćdziesiątych po prostu nie ma odpowiednich kwalifikacji - rozmija się z wymaganiami obecnego rynku.
Neutralny poziom bezrobocia w Polsce wynosi około 10 procent, w krajach rozwiniętych - połowę mniej. - To wynik słabego wykształcenia, efektem strukturalnego bezrobocia jest właśnie niedopasowanie popytu na pracę z jej podażą - mówił Kwiecień. Sposobem na zmniejszenie, bo nie wyeliminowanie, problemu jest zmiana nieefektywnego systemu szkolnictwa. Należy promować kierunki, po których absolwenci będą mogli znaleźć zatrudnienie. - W tej materii jest wiele do zrobienia, ale nie obciążałbym tym wszystkim rządu -Zdaniem Kwietnia powinno się zacieśnić współpracę między nauką a biznesem. Wystarczy spojrzeć na najlepsze amerykańskie i brytyjskie uczelnie - po ich ukończeniu absolwenci są gotowi do pracy, po studiach w Polsce jest już gorzej - Taki magister ekonomii zna wzory, zna formułki, ale nie wie, co z nimi robić, dopiero w pracy uczy się zawodu.
Również zdaniem pracodawców, by poradzić sobie z kryzysem talentów, trzeba dopasować edukację, w tym programy nauczania, do potrzeb rynku pracy. Pracodawcy RP podkreślają, że odpowiednie przygotowanie absolwentów to duże ułatwienie dla pracodawców. - W przypadku nieodpowiednio wyedukowanego pracownika, to pracodawca ponosi koszty związane z koniecznością dalszego szkolenia - podkreśla Urszula Milewska-Marzyńska. Polska, obok Danii i Szwecji, przeznacza na edukację jedną z wyższych w Unii części PKB. Głównym wyzwaniem jest więc połączenie odpowiedzialności za programy nauczania - niektóre uczelnie wprowadzają kursy współtworzone przez pracodawców, nie jest to jednak powszechne.
Ułatwienie dokształcania się i polepszenie jakości kursów dla bezrobotnych nie sprawi, że wszyscy nagle znajdą pracę - Jak człowiek ma 50 lat i przez połowę życia robił konkretną rzecz, to jemu przystosować się będzie bardzo trudno - Część takich pracowników dostosuje się do rynku, reszta będzie musiała ten rynek opuścić - dzięki temu za jakiś powinno się udać obniżyć bezrobocie strukturalne w Polsce do poziomu widywanego w krajach rozwiniętych.
Odsetek pracodawców odczuwających brak wykwalifikowanych pracowników w polsce i na świecie