
Godzinę przed rozpoczęciem konferencji, na skrzynki mailowe dziennikarzy wybierających się na konferencje wpłynął list od Jarosława Knapa. Dotychczasowy członek rady nadzorczej Gremi Media poinformował, że konferencja jednak się nie odbędzie.
„Dzisiaj bezpośrednio przed aktem powołania fundacji, która miała przejąć wydawanie „Przekroju”, otrzymałem informację o wycofaniu się z transakcji przez wydawnictwo Przekrój. W związku z tym zaprzestaję wszelkich działań związanych z tworzeniem nowego Przekroju. Bardzo przepraszam wszystkich, którzy zaangażowali się w misję tworzenia Przekroju. Zarówno fundatorów, środowiska nauki i kultury jak i dziennikarzy i publicystów. W ten sposób moja misja związana ze współpracą z Grupą Gremi dobiega końca. Być może komuś, kiedyś przyda się moje credo, gazety którą chciałem tworzyć wraz z zespołem”.
To miało być pismo inteligenckie
Poniżej Knap wylicza powody dla których powstanie nowego pisma pod szyldem „Przekroju” byłoby wyjątkowe na scenie polskich mediów.
Na godzinę przed oficjalnym ogłoszeniem tych planów, Grzegorz Hajdarowicz postanowił poinformować redakcję, że wycofuje się z wcześniejszych planów.
Pracujący niedawno w "Przekroju" Patryk Chilewicz napisał na swoim Facebooku, że Hajdarowicz postanowił zniszczyć kultowy tygodnik. „Ciekawe, że czegokolwiek nie dotknie zamienia w nicość. I smutne, że nie ma jak rozliczyć wydawcy z destrukcyjnego działania w branży. Miejmy nadzieję, że w końcu skończą mu się pieniądze na zabawy polskimi mediami”.