![Czy pracownik ma obowiązek odbierać służbowy
[url=http://shutr.bz/1lBHdoA]telefon[/url] po godzinach pracy?](https://m.natemat.pl/f1efb69d066ebd4b46fa11d965e247d4,1500,0,0,0.jpg)
Pracownik francuskiego banku ma dostać ponad 700 tys. euro odszkodowania za to, że przez 4 lata kazano mu odbierać służbowy telefon 24 godziny na dobę – nawet w weekendy. Czy w Polsce prawo podobnie chroni pracowników? I czy kodeksowe zapisy mają dużo wspólnego z rzeczywistością?
Informatykowi banku Natixis nakazywano bowiem przez ponad 4 lata odbieranie telefonu o każdej porze dnia i nocy - od poniedziałku do soboty - w razie pilnych problemów z siecią komputerową. Skarżący podkreślił, że problemy pojawiały się nieustannie. Twierdzi, że zniszczyło to jego zdrowie, bo zaczął cierpieć m.in. na chroniczną bezsenność i depresję. Praca rozbiła jego małżeństwo. CZYTAJ WIĘCEJ
Teoria a praktyka
– Co do zasady, do odbierania telefonu służbowego jesteśmy zobowiązani tylko w godzinach pracy. Poza nimi to kwestia naszej dobrej woli – tłumaczy ekspert prawa pracy, mecenas Piotr Wojciechowski. I tu zaczynają się schody, ponieważ teoria nie zawsze idzie w parze praktyką. Bo co, jeśli w naszym miejscu pracy niepisaną zasadą jest, że służbowych telefonów po prostu nie wypada nie odbierać? Czy warto ryzykować utratę posady?
– Nie wszystko da się uregulować przepisami. Wiele zależy od kultury pracy w danej firmie – twierdzi Dominika Staniewicz, ekspertka rynku pracy BCC. Dlatego też jej zdaniem warto stawiać na polubowne rozwiązywanie ew. konfliktów między szefem a pracownikiem, który czuje się “nękany” telefonami poza godzinami pracy. – W końcu wszyscy jesteśmy ludźmi – mówi Staniewicz. Wyprawa do sądu może się nie opłacić tym bardziej, że Kodeks Pracy daje pracodawcom furtkę pozwalającą na telefoniczne dyżury pracowników po godzinach.
Pracodawca może nas zobowiązać do pozostawania poza normalnymi godzinami pracy w gotowości do wykonywania pracy wynikającej z umowy w zakładzie pracy lub w innym miejscu przez siebie wyznaczonym. Za czas dyżuru pełnionego w domu nie przysługuje pracownikowi wolne ani wynagrodzenie, jeżeli w czasie dyżuru pracownik nie wykonywał pracy. CZYTAJ WIĘCEJ
Co to oznacza w praktyce? “Po 8 godzinach pracy wracamy do domu i... nie możemy zapomnieć o pracy, bo szef kazał nam pełnić w domu dyżur. Nie mamy prawa napić się piwa, pójść na imprezę ze znajomymi, wyjechać na działkę” – pisze autor tekstu w portalu Gratka.pl. Nie pracujemy, nie dostajemy dodatkowego wynagrodzenia, ale “pod telefonem” musimy być.
Warto pamiętać, że wszystkie powyższe rozważania dotyczą tylko osób zatrudnionych na umowę o pracę. Pozostali pracownicy są skazani na łaskę i niełaskę szefa. Dominika Staniewicz twierdzi jednak, że nie ma powodów, by wpadać w panikę: – W żadnym regulaminie nie jest zapisane, że przełożony ma codziennie nękać pracowników telefonami poza godzinami pracy. I to nie jest powszechna praktyka – ocenia.

