Reklama.
Chociaż urząd prezydenta powinien być sprawowany z powagą i dostojeństwem, nie powinno to oznaczać ślamazarności. A chyba tylko tak można określić decyzję Bronisława Komorowskiego, który postanowił, by podlegająca mu Rada Bezpieczeństwa Narodowego zajęła się sytuacją na Ukrainie w następną środę, czyli za sześć dni.
@KBiedrzycka ja tak bym poczekał jeszcze tydzień. Po co się spieszyć...
— Piotr Glinkowski (@PiotrGlinkowski) luty 20, 2014
Rada Bezpieczeństwa Narodowego ws. Ukrainy 26 lutego - to pokazuje, czym jest ta instytucja. To już kółka filatelistyczne są aktywniejsze.
— Stanisław Janecki (@St_Janecki) luty 20, 2014
@k_berenda Bardzo proszę uwzględnić, źe wszystkie struktury państwa działają w tej sprawie, jak i w innych, stosownie do swoich kompetencji.
— Stanisław Koziej (@SKoziej) luty 20, 2014
LOL, część prawicy sarka, że RBN dopiero za tydzień. Nagle rada przestała być "fasadowym ciałem, na które JarKacz słusznie nie chodzi":D
— Ojciecredaktor (@OjciecRedaktor) luty 20, 2014
Pan generał Koziej oznajmił, że w przyszłym tygodniu Rada Bezpieczeństwa Narodowego zajmie sie tematem Ukrainy.
Bez komentarza.
— AJakubowska (@AJakubowska1) luty 20, 2014