Reklama.
Mimo ognia dookoła i rannych, Olesya jest uśmiechnięta. Na sobie ma hełm i biały strój z czerwonym krzyżem - by wszyscy wiedzieli, że to do niej należy zgłaszać się po pomoc. Ratowała kolegów, którzy cierpieli w walkach z Berkutem. O 10:44 Olesya Zhukovska napisała: "Umrę".
Я вмираю
— Olesya Zhukovskaya (@OlesyaZhukovska) luty 20, 2014
Około godziny 14.50 protestujący zaczęli przekazywać sobie na Twitterze króciutką wiadomość: "Olesya died". Olesya nie żyje. Szybko jednak zdementowano te plotki i zaczęto podawać wersję, że działaczka jest w ciężkim stanie, operowana, ale żyje. Teraz te doniesienia się potwierdziły: Olesyi udało się przeżyć operację i żyje. Działaczka była ciężko ranna: została postrzelona w tułów.
Szybko rozchodząca się informacja o jej śmierci wystarczyła, by Olesya Zhukovska stała się niemal symbolem ofiar ginących na Majdanie w starciach z Berkutem.
Młoda, uśmiechnięta i nie bała się poświęcać dla rodaków. W tej chwili piszą o niej media całego świata, pokazując jako tragiczną ofiarę brutalnej wojny na Ukrainie. Na szczęście okazało się, że Olesya żyje. Ta wiadomość podniosła wielu Ukraińców na duchu.