- Chciałbym wiedzieć w czyim imieniu Radosław Sikorski formułował dzisiejsze groźby wobec przedstawicieli Majdanu - stwierdził na antenie Telewizji Republika były premier Jarosław Kaczyński. Gdy wszyscy w kraju i na świecie gratulują szefowi polskiego MSZ misji w Kijowie, szef PiS sugeruje, że minister mógł właśnie zbliżyć Ukrainę do tragicznej rzezi.
- Dzisiejszy dzień być może przyniósł jakieś rozwiązanie polityczne, a może otworzył drzwi do wojny domowej. Do rzezi - zastanawiał się w piątek na antenie Telewizji Republika Jarosław Kaczyński. Lider Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że zastanawiają go ostre słowa ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego wypowiedziane w Kijowie. Do liderów opozycji minister mówił bowiem, iż mają w zasadzie wybór między porozumieniem z władzami a śmiercią.
Czytam że JK zapowiada rozliczenia na Ukrainie i domaga sie wyjaśnień ws. słów @sikorskiradek .Prezes to wie co i kiedy powiedzieć;)
Na antenie zaprzyjaźnionej z PiS stacji Jarosław Kaczyński nie bał się więc zasugerować, iż głęboko mylą się ci, którzy sądzą, że Radosław Sikorski działał w interesie zwykłych Ukraińców walczących z reżimem. A nawet jeśli jednak właśnie takie były intencje szefa MSZ, były premier ocenia, iż wypracowane w Kijowie porozumienie zapewne okaże się fiaskiem. - Być może to porozumienie to o jeden most za blisko. Ten kształt był dobry tydzień temu, a nie po krwawym czwartku - mówił.
Kaczyński doskonale analityczny,wnikliwie o sytuacji na Ukrainie
Jeszcze kilkadziesiąt godzin temu Jarosław Kaczyński potrafił być w pełnej zgodzie z premierem Donaldem Tuskiem i z mównicy sejmowej pochwalał rządowe stanowisko w sprawie wydarzeń na Ukrainie. Gdy jednak sytuacja za wschodnią granicą nieco się uspokoiła, prezes PiS nie ma już zamiaru wspierać konkurentów. Na antenie Telewizji Republika były premier podkreślał więc, że to jego partia pierwsza chciała wysłać misję dyplomatyczną na Ukrainę, a zasługi Radosława Sikorskiego w wypracowaniu porozumienia są nikłe. - Nie wszyscy są za Pokojową Nagrodą Nobla dla Radosława Sikorskiego - stwierdził.