- Jestem baaardzo zadowolona z moich nowych ust, są takie zmysłowe – wyznała ostatnio na spotkaniu moja koleżanka. Najwyraźniej poprawianie urody strzykawką przestało już być obciachem, a na pewno nie jest tematem tabu. Ale ciekawe, co by było, gdyby tak któraś koleżanka wyznała: zrobiłam sobie laserowe obkurczanie ścianek pochwy? Okazuje się, że przydałoby się co trzeciej Polce, która urodziła dziecko. Taki zabieg poprawia więcej niż tylko wygląd narządów. Pomaga na wiele uciążliwych przypadłości medycznych.
Kiedy usłyszałam o wypełnianiu warg i nie mówię o tych, które powiększyła Kasia, ale sromowych, kwasem hialuronowym - lekko mnie zatkało. Nie dlatego, że czułam się zażenowana tym, że lekarz medycyny estetycznej zagląda tam, gdzie zwykle - ginekolog. Powód był inny. Myślałam, że przynajmniej ta część ciała nie musi u każdej z nas wyglądać tak samo. I że nie ma czegoś takiego jak ginekologiczne kanony piękna.
Ale podobno z wiekiem tracimy zawartość kwasu hialuronowego w tych wargach i ponieważ wyglądają na mało jędrne - potrafią wpędzać w kompleksy! Waga tego problemu najpierw rozbawiła mnie do łez, a następnie wprawiła w zadumę. Czy przypadkiem świat nie oszalał do reszty?
Na szczęście – nie. I ginekologia estetyczna nie polega na samym poprawianiu wyglądu narządów rozrodczych, aby przypominały te u gwiazd z Porn Valley. Ale ma również zalety natury zdrowotnej. Przynajmniej tak jest w przypadku zabiegów laserowych. Porozmawiałam z lekarzem ginekologiem, dr Michałem Barwijukiem, który je przeprowadza.
Doktorze, ilu kobietom przydałby się zabieg obkurczania ścian pochwy laserem?
- Wszystkim, które miały więcej niż jeden poród naturalny, albo tym, które przeszły poród powikłany (z użyciem kleszczy lub wakum). Czyli tak naprawdę co trzeciej kobiecie w naszym kraju. Kobiety po porodach naturalnych mają dwukrotnie częstsze predyspozycje do wypadania macicy i zaburzeń statyki narządu rodnego w odniesieniu do nieródek i kobiet po cięciach cesarskich(dane epidemiologiczne WHI).
Na czym polega jego działanie i na jakie problemy fizjologiczne się go poleca?
- Mona Lisa Touch, to laser ze specjalną głowicą, który obkurcza błonę śluzowe pochwy i zmniejsza jej objętość. Można i warto go stosować u pacjentek, u których jest brak naturalnego pofałdowania (co zaburza odczuwanie przyjemności podczas stosunku) lub pochwa jest znacznie szersza niż przed porodem (tzw. relaksacja pochwy). Laser pomaga również w pierwszym stadium wysiłkowego nietrzymania moczu (niektóre przypadki niestety będą się kwalifikowały od razu do operacji).
Czy Polki, wychowywane na matki-Polki mają odwagę o tych problemach rozmawiać i w ogóle wiedzą, że mogą poprawić jakość życia?
- Na szczęście ich świadomość rośnie. I coraz więcej pacjentek ma odwagę po pierwsze o tym mówić, po drugie, coś z tym robić. Może te, które cierpią z powodu relaksacji pochwy czy obniżenia jej ścian nie reagują tak często, jak te, które cierpią z powodu wysiłkowego nietrzymania moczu. To najczęściej pacjentki, które poddają się zabiegowi. Bo to, co prawda problem wstydliwy, ale na tyle męczący, że zmusza je do działania.
A która grupa wiekowa najczęściej wśród pacjentek doktora przychodzi na Mona Lisa Touch?
- Najczęściej 40- i 50-latki. Jednak nieważny jest wiek, ale to, co mówią pacjentki, kiedy przychodzą do gabinetu. Nie odczuwają przyjemności z seksu. Mają gorszą samoocenę, niższe poczucie atrakcyjności, unikają rozmów na tematy intymne. Wiele z nich ma żal do dziecka, które urodziły, do męża, który jest za powstanie tego dziecka współodpowiedzialny i do lekarzy.
Czy po zabiegu laserem czują się lepiej?
- Rewitalizacja pochwy przywraca strukturę i poprawia funkcje tego narządu, dzięki czemu wzrastają odczucia związane ze współżyciem. Nie ma jednak nic wspólnego z leczeniem dysfunkcji seksualnych i nie mogę jej na taką przypadłość rekomendować.
Jak dokładnie wygląda przebieg zabiegu i ile razy trzeba go wykonać, żeby osiągnąć efekt poprawy?
- Dopasowujemy głowicę, która przypomina nieco wziernik, jakim przeprowadzamy badanie ginekologiczne, do wnętrza pochwy. I tu następuje strzał z lasera, który ma specjalne parametry. Po to, aby nie uszkodzić narządów, ale jednocześnie, skutecznie obkurczyć ściany pochwy pobudzając jej błonę śluzową. Należy robić minimum jeden zabieg w ciągu roku i to niektórym wystarcza. Innym potrzebne są dwa-trzy zabiegi w roku.
Czy zabieg jest bardzo bolesny, a jeżeli tak to czy znieczula się przed jego przeprowadzeniem pacjentki? I po jakim czasie ściany pochwy się regenerują?
- Zabieg jest bezbolesny. Trwa 5 -10 minut. Jedyne, co czuje pacjentka to delikatne uszczypnięcia pod koniec zabiegu. Rekonwalescencja jest krótka, bo po 7 dniach można już podjąć współżycie.