Premier Donald Tusk szykuje bombę. Kancelaria Premiera wrzuciła do sieci nagranie w którym szef rządu śpiewa piosenkę Beatlesów „Hey Jude”. Po co? Więcej szczegółów zostanie podanych jutro, jednak my już mamy podejrzenia, co Premier miał na myśli. Wygląda na to, że zapowiada koncert Paula McCartneya
To raczej nie spot wyborczy. Jednak o szczegółach mamy dowiedzieć się jutro. Kancelaria Premiera w lany poniedziałek opublikował nagranie w którym szef rządu siedzący zza biurka zamiast wydawać oświadczenie śpiewa „Hey Jude”. Podobno wybór piosenki zespołu The Beatles jest nieprzypadkowy.
Tak śpiewa premier:
A tak brzmi „Hey Jude” w wykonaniu The Beatles:
Premier wykazał się odwagą prezentując narodowi swoje zdolności wokalne. Jednak w ciągu godziny od publikacji nagrania w YouTube internauci zaczęli stroić żarty z szefa rządu. Niektórzy śmiali się z tego, jak Tusk mówi, a właściwie śpiewa po angielsku. Inni uspokajali, że do 22 kwietnia (jutra) premier będzie miał czas się poprawić. A może szef rządu ma jutro wrzucić nagranie z tego, jak śpiewa pod prysznicem? Zastanawia się kto inny.
Natomiast Jacek Graniecki, bardziej znany jako raper Tede od razu zaproponował Tuskowi nagranie płyty. Propozycja padła na Twitterze. Teraz należy się zastanowić nad tym, czy premier z niej skorzysta.
@premiertusk ZAPRASZAM DO SIEBIE NA PŁYTĘ :D NAGRAMY HIT KILKU SEZONÓW :)
Tusk nie jest pierwszym szefem rządu, który śpiewa. Przypominamy, że w 2010 roku Władimir Putin, kiedy jeszcze był premierem Rosji podczas gali charytatywnej zagrał i zaśpiewał piosenkę rock'n'rollową „Blueberry Hills”. Takiego występu Tuska raczej się nie spodziewamy, jednak o coś innego go podejrzewamy.
Przeprowadźmy małą dedukcję. Wcześniej mówiono o tym, że na rocznice wyborów czerwcowych ma zagrać zespół „The Rolling Stones”. Jak już wiemy to nie będzie możliwe, bo tego dnia grają koncert w Tel Awiwie. Czyli już wiemy, że chciano, aby wielka kapela zagrała u nas z okazji 25 rocznicy wyborów czerwcowych. Tymczasem „Hey Jude”, który Tusk śpiewa można bardzo łatwo zmienić w „Hey June”, czyli „Hej Czerwiec”. Zresztą premier tak nie wyraźnie śpiewa, że zjada końcówkę i nie słychać, czy śpiewa „Jude”, czy „June”.
Natomiast 4 czerwca w rocznicę wyborów Paul McCartney ma akurat przerwę w trasie (28 maja gra koncert w Korei Południowej, następnie 14 czerwca gra w Stanach Zjednoczonych). Poza tym McCartney zachwycił nas rok temu, kiedy na Stadionie Narodowym zagrał koncert. Tu śpiewa z fanami "Hey Jude":
Jedyną niewiadomą jest to, czy zagra w towarzystwie drugiego pozostałego przy życiu członka zespołu „The Beatles”, czyli Ringo Starra. To dlatego, że dwa dni po rocznicy wyborów czerwcowych gra koncert w Ontario. Jutro możecie krzyczeć, że się pomyliliśmy, ale w to wątpimy. Jesteśmy na 99% pewni, że McCartney zagra u nas koncert 4go czerwca.