Rynek rowerów miejskich to nie tylko "holendry". Wśród tej konkurencji stabilną pozycję wywalczyła sobie brytyjska marka Pashley – której znakiem rozpoznawczym jest styl vintage. Nazywane Rolls-Royce'ami wśród rowerów, już nieraz zaskakiwały ciekawym designem. Uwagę zwracały kolorowe i niefrasobliwe modele Poppy, czy stylowy model Pashley Guv'nor stworzony na miarę niczym dobry garnitur. Tym razem brytyjski producent ręcznie robionych rowerów miejskich pokaże klasykę w wiosennej odsłonie: limitowaną kolekcję Sonnet Springtime.
– Solidne stalowe ramy o nienagannej linii, piękne i wygodne siodełka Brooks, eleganckie chromowane detale, oryginalne kremowe opony – to nie tylko akcenty wizualne, ale klasa sama w sobie – mówi o rowerach Pashley Karol Popławski, właściciel sklepu z rowerami miejskimi, Wygodny Rower.
Pashley to najstarsza, założona w 1926 roku, fabryka rowerów na Wyspach. Zlokalizowana jest w Stratford-upon-Avon, czyli mieście Szekspira. Założył ją William Rathbone Pashley, zwany po prostu „Rath”, miłośnik jednośladów, który przed wojną odbywał staż w Austin Motor Company, a w czasie pierwszej wojny jeździł na motocyklu w służbie łączności. Szybko zorientował się jednak, że konkurencja na rowerowym rynku jest zbyt duża i sukces gwarantować może jedynie znalezienie dla siebie niszy. Postawił na „niezniszczalne” rowery dostawcze, które idealnie trafiały w potrzeby mleczarzy, sprzedawców lodów i sklepikarzy.
Od lat 30. marka zaczęła produkować każdy element rowerów w swojej fabryce, kupując od zewnętrznych dostawców jedynie rury na ramy. Podczas drugiej wojny światowej Pashley, jak i inne brytyjskie firmy, mocno włączyły się w wspieranie aliantów produkując m.in. elementy do karabinów. Po wojnie firma zajęła się produkcją niewielkich pojazdów motorowych, jednak z powodu coraz większej popularności samochodów wróciła do rowerów, w latach 70. wygrywając nawet przetarg na zaopatrywanie w nie brytyjskich listonoszy.
Dziś miejskie rowery Pashley można kupić w 50 krajach. Marka swoją konsekwencją i jakością zapewniła sobie stabilną pozycję na rynku zdominowanym przez holenderskie wzory, ale przede wszystkim zdobyła serca wymagających rowerzystów. Każdy z rowerów w fabryce Pashley jest robiony ręcznie i zgodnie z wielowiekową tradycją. Stały się one swego rodzaju wizytówką użytkowników.
W katalogu Pashley jest kilka bestsellerowych pozycji:
High Head Roadster – jedyny rower, o jakim powiedziano, że "pasuje do garnituru".
Do biurowej elegancji będzie pasował też Guv’nor – duma angielskich rzemieślników. Solidna konstrukcja ramy z rurek Reynoldsa 531, czarne aluminiowe obręcze kół, opływowa kierownica ze skórzanymi rączkami, skórzane siodło na tytanowych prętach, lekkie, jasne opony, czyli najlepsze wzornictwo lat 30.
Z kolei kobiety zachwycić może lekka linia damki Princess. Z wiklinowym koszem na kierownicy idealnie wpisuje się w modę retro.
Tej wiosny Pashley proponuje limitowaną edycję modelu Sonnet Springtime. Ta trzybiegowa damka charakteryzuje się pastelową kolorystyką – występuje dwóch wariantach Ivory & Powder Pink lub Powder Blue. Całości dopełniają kremowe opony Schwalbe Delta Cruiser z paskiem odblaskowym, miodowe siodła Brooks i wiklinowy kosz.