Niedzielski potwierdza: "Mamy dwa ogniska związane z mutacją indyjską"

Sebastian Kaniewski
Adam Niedzielski na wtorkowej konferencji prasowej poinformował, że nowe mutacje koronawirusa mogą przyczynić się do powstania kolejnej fali zakażeń. Minister zdrowia ujawnił, że "mamy kolejne dwa ogniska związane z mutacją indyjską". W sumie w całym kraju odnotowano dotąd 16 takich przypadków. Zakażone są zakonnice ze zgromadzenia Misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty z klasztorów w Katowicach i Zaborowie koło Warszawy.
Adam Niedzielski na wtorkowej konferencji prasowej poinformował, że nowe mutacje koronawirusa mogą przyczynić się do powstania kolejnej fali zakażeń. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Zdaniem Adama Niedzielskiego trzecia fala koronawirusa była głównie wygenerowana przez brytyjską mutację COVID-19. Szef resortu zdrowia zaapelował tym samym o zachowanie szczególnej ostrożności.

– Widzimy, że jednym z głównych wyzwań podejmowanych w walce z pandemią, jest zbudowanie skutecznego mechanizmu badania, z jakimi mutacjami mamy do czynienia. Taki mechanizm został powołany przy ministrze zdrowia. W trakcie weekendu był badany materiał genetyczny z dwóch różnych źródeł: dyplomaty sprowadzonego z Polski do Indii. Okazało się, że w przypadku dwóch osób z rodziny dyplomaty, mamy potwierdzenie, że były zakażone mutacją indyjską – podkreślił.
– Nie jest to jedyny przypadek mutacji indyjskiej w Polsce. Jak okazuje się, mamy kolejne dwa ogniska związane z tą mutacją. Jedno ognisko w okolicach Warszawy a drugie w Katowicach. Mamy przebadane 14 próbek z tych ognisk, które potwierdzają, że jest to mutacja indyjska. Nie jest to jedyny przypadek mutacji indyjskiej w Polsce. Jak okazuje się, mamy kolejne dwa ogniska związane z tą mutacją. Jedno ognisko w okolicach Warszawy, a drugie w Katowicach. Mamy przebadane 14 próbek z tych ognisk, które potwierdzają, że jest to mutacja indyjska – dodał Niedzielski.


Szef resortu zdrowia przyznał również, że osoby, które będą przyjeżdżały do Polski z Brazylii, Indii i Republiki Południowej Afryki będą automatycznie poddawane kwarantannie.

– Głównym ryzkiem są mutacje, które stanowią zagrożenie. Dlatego wszystkie siły koncentrujemy na badaniu genomu, czyli weryfikowaniu, z jakimi mutacjami mamy do czynienia. Każda osoba, u której zostanie stwierdzona jedna z tych wersji, będzie miała wydłużoną kwarantannę i będzie mogła być zwolniona z niej tylko po wykonaniu testu – zaznaczył minister zdrowia.

W dalszej fazie konferencji prasowej głos zabrał zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego, Krzysztof Saczka.

– Do inspekcji sanitarnej wpłynęła informacja, że w domu sióstr misjonarek w Katowicach pojawiło się dziesięć osób ze schorzeniami dotyczącymi układu dróg oddechowych. Wywiad epidemiologiczny potwierdził, że część sióstr brała udział w rekolekcjach z Zambrowie pod Warszawą. Podjęliśmy decyzję, żeby wszystkie osoby z tych ognisk zostały przebadane. Zwolnienie z izolacji lub kwarantanny będzie możliwe tylko po wykonaniu testu, który będzie ostatecznie ujemny – podkreślił Saczka.

W ognisku w Katowicach potwierdzono 27 osób zakażonych i 9 osób z wynikami ujemnymi, które podlegają kwarantannie. Wśród tych 27 osób są 4 potwierdzone przypadki mutacji indyjskiej. W przypadku Warszawy i Zambrowa stwierdzono łącznie 24 zakażeń, w których mamy 8 potwierdzonych przypadków nowej mutacji.
– To co obserwujemy aktualnie to nie tylko spadek dziennej liczby zakażeń, ale towarzyszy temu także spadek hospitalizacji. Zdecydowali się redukować infrastrukturę, która jest związana z walką z COVID-em i przywracać ją do normalnego systemu opieki zdrowotnej. Nowe mutacje mogą przyczynić się do powstania nowej fali, oczywiście o ile te mutacje będą takimi, które nie znajdują się w zakresie ochronnym szczepień – powiedział na zakończenie Adam Niedzielski.

Czytaj także: 28 zgonów i liczba zakażeń na stabilnym poziomie. Nowy raport MZ daje powody do optymizmu