Były ambasador bezlitosny dla dyplomacji PiS. "Pora zacząć mówić o zwłokach polskiego MSZ"

Anna Świerczek
Jerzy Marek Nowakowski dobitnie podsumował polską politykę zagraniczną. Według byłego ambasadora model dyplomacji, jaki jest obecnie stosowany przez Prawo i Sprawiedliwość prowadzi do tego, że "pora zacząć mówić już o zwłokach polskiego MSZ", a minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau jest "zombie, który nie może opuszczać swojego gabinetu".
Jerzy Marek Nowakowski dobitnie podsumował polską politykę zagraniczną w czasach PiS. Na zdjęciu szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau. Fot. Paweł Wodzyński / East News

Od początku bieżącego roku Polska przewodniczy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Prace tej organizacji koncentrują się na trzech wymiarach: polityczno-wojskowym, ekonomiczno-środowiskowym oraz ludzkim, które wspólnie tworzą unikalną dla OBWE wszechstronną koncepcję bezpieczeństwa.

To właśnie o przewodnictwo w OBWE były pytany przez dziennikarza radia Tok FM Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador i doradca premiera Jerzego Buzka, który zajmuje się polityką zagraniczną od lat 80. XX wieku.


Jaki jest pomysł na przewodnictwo w tej organizacji? – Wydaje się, że w ogóle go nie ma. Albo inaczej: pomysł jest, ale taki, by ocieplić wizerunek PiS i nic więcej. A to za mało inna rzecz, że minister Rau sam sobie na to przewodnictwo nie zapracował. (...) Jako urzędnik MSZ widział w tym szansę odbudowania polskiej dyplomacji w kategoriach umiejętności działania na forum wielostronnym – ocenił Nowakowski.

Jak podkreślił, "dla ekipy PiS-owskiej to pole, którego nie rozumie i z którego w zasadzie nie korzysta". Były ambasador dodał, że zgodziłby się z ministrem Zbigniewem Rauem w kwestii, że podstawowe zadanie, na którym powinno skupić się OBWE to załagodzenie zagrożeń wojennych na granicy Rosja-Ukraina

Dziennikarz postanowił dopytać również o to, co jeszcze osłabia teraz polski MSZ, a co go wspiera. Były ambasador nie miał zbyt optymistycznej odpowiedzi.

– Co wspiera? Trudno wskazać takie elementy, bo nasza dyplomacja leży w ruinie, jesteśmy krajem zmarginalizowanym, skonfliktowanym, ze wszystkimi sojusznikami, nawet z USA – wskazał.
Jerzy Marek Nowakowski
w rozmowie z Tok FM

Może więc szansą dla ministra Raua i dla polskiego MSZ byłaby próba odejścia od wizerunku kraju awanturnika?! Bo jak na razie jednym naszym atutem jest odwoływanie się do historii, "Solidarności" i faktu, że byliśmy prekursorem demokratycznych zmian w regionie. Oraz oczywiście siedzenie cicho z pomysłami pana Ziobry i jego ekipy, która próbuje demontować resztki praworządności w Polsce.

Jerzy Maria Nowakowski skomentował też model dyplomacji, jakim kieruje się rząd PiS. – Na placówkę zostajesz wysłany w nagrodę i na synekurę. Masz głównie korespondować z centralą. Nie opuszczać swojego gabinetu. Dlatego pora zacząć mówić już o zwłokach polskiego MSZ, to jest zombie – tak były ambasador opisał rolę obecnego ministra spraw zagranicznych.
Jak wskazał, w tej chwili jeśli ambasador towarzyszy przedstawicielowi opozycji w rozmowach z partnerami zagranicznymi, dostaje w najlepszym razie naganę, a w najgorszym zostaje zwolniony.

– A przecież MSZ to instytucja, która ma prawo, nie tylko obowiązek, koordynowania różnych działań. Ale jak to robić, skoro jej pracownicy karani są za jakiekolwiek przejawy inicjatywy? – dobitnie podsumował Nowakowski.
Czytaj także: Kompromitująca wpadka Dudy podczas konferencji. Pomylił dwie ważne organizacje [WIDEO]