J.K. Rowling znów sobie nagrabiła. Pisarce zarzucono, że wyśmiała śmierć biseksualnego lekarza

Zuzanna Tomaszewicz
23 marca 2022, 14:35 • 1 minuta czytania
J.K. Rowling nie poprzestała na tweetach szkalujących osoby transpłciowe. Tym razem autorka przygód o Harrym Potterze postanowiła za pośrednictwem mediów społecznościowych zakpić sobie z południowowalisjkiej policji, która po zabójstwie biseksualnego psychiatry zdecydowała się lepiej dbać o ochronę osób LGBTQ+. Przykład pisarki potwierdza, że czasem lepiej jest się nie odzywać.
J.K. Rowling zarzucono brak wrażliwości w sprawie śmierci biseksualnego lekarza. Fot. Invision

Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, J.K. Rowling od ładnych paru lat oskarżana jest o bycie TERF-em, czyli radykalną feministką wykluczającą osoby transpłciowe. Sprawa jej transfobicznych poglądów nabrała rozgłosu, gdy w czerwcu 2020 rok powieściopisarka zamieściła na Twitterze artykuł portalu devex.com, w którym skupiono się na kwestii pandemii koronawirusa i wynikającym z niej braku dostępu do artykułów higienicznych (m.in. podpasek) w krajach trzeciego świata.

Twórczyni historii o młodym czarodzieju z błyskawicą na czole skrytykowała termin "osoby z miesiączką" użyty przez autorki artykułu. Pojęcie to miało określać osoby niebinarne i transgenderowych mężczyzn, którzy - podobnie jak ciskobiety - również miesiączkują. "Osoby z miesiączką? Jestem pewna, że są na to jakieś inne wyrazy. Pomóżcie mi. Wumben? Wimpund? Woomud?" – napisała w swoim wpisie Rowling, odnosząc się do udostępnionych treści.

Później brytyjska pisarka znalazła się w ogniu krytyki za czwarty tom detektywistycznego cyklu "Cormoran Strike", w którym seryjnym mordercą był cismężczyzna podający się za kobietę. Aby zmylić swoje ofiary, główny antagonista zakładał m.in. peruki i sukienki. Co ciekawe, Rowling wydała książkę pod aliasem Robert Galbraith. Imię to zbliżone jest do nazwiska amerykańskiego psychiatry prowadzącego eksperymenty nad terapią konwersyjną dla osób homoseksualnych.

Jakby tego było mało, Rowling promowała na swoim Twitterze sklep, w którym oprócz gadżetów związanych z Harrym Potterem można kupić kubki i przypinki "Transwomen are men" lub "Member of TERF".

Czytaj także: Cancel culture wsadza kij w mrowisko lewicy i prawicy. Rowling królową wśród "anulowanych"

J.K. Rowling śmieje się z literówki i tęczowych radiowozów

W zeszłym tygodniu (18 marca) na profilu południowowalijskiego oddziału policji LGBTQ+ na Twitterze pojawiła się fotografie przedstawiające radiowozy z miasta Cardiff, które udekorowano tęczowymi flagami. Działania policji podyktowane były sprawą zabójstwa dr. Gary'ego Jenkinsa w lipcu minionego roku. Lekarz, który był zdeklarowanym biseksualistą, padł ofiarą brutalnej napaści. Po niespełna tygodniu od ataku mężczyzna zmarł w szpitalu w wyniku poważnych obrażeń. W toku śledztwa służby ustaliły, że do pobicia doszło na homofobicznym tle.

Post lokalnej policji spotkał się z hejtem ze strony użytkowników portalu. Służbom zarzucono sygnalizowanie cnoty (virtue signalling), czyli publiczne informowanie o swojej moralności, za którym nie idą żadne realne działania. "Dobry wieczór, wspieranie naszych społeczności nie jest wirtualną sygnalizacją i nie mamy zamiaru za to przepraszać" - odpowiedziała na negatywne komentarze policja. W jej poście doszło najpewniej do literówki - zamiast "virtue", napisano "virtual".

Do hejtu na Policję Południowej Walii dołączyła J.K. Rowling. Wirtualna sygnalizacja. Jak sygnalizowanie cnoty, ale dla ludzi, którzy tak naprawdę nie są dupkami" - czytamy w komentarzu pisarki. Internauci momentalnie wytknęli autorce brak wrażliwości. Zarzucono jej również wykorzystywanie zbrodni przeciwko osobie biseksualnej do tego, aby dalej napędzać swoją machinę nienawiści wobec ludzi LGBTQ+.

"O tym właśnie mówią osoby trans, kiedy omawiają krzywdy nieustannie wyrządzane przez Rowling. Może pomagać charytatywnie dzieciom, fajnie, ale to nie zmienia faktu, że jest też aktywną siłą napędzającą nienawiść" - stwierdziła popularna youtuberka Jessie Gender.

Czytaj także: https://natemat.pl/390819,harry-potter-20-rocznica-powrot-do-hogwartu-wzrusza-do-lez-recenzja