Zakaz spowiedzi dzieci? Biedroń wbija szpilę oburzonemu Giertychowi

redakcja naTemat
25 stycznia 2023, 19:13 • 1 minuta czytania
Robert Biedroń w rozmowie z sejmową reporterką naTemat.pl skomentował wypowiedź Romana Giertycha, który oburzył się na pomysł Lewicy dotyczący zakazu spowiedzi dzieci. – Sugeruję, by częściej spędzał czas w zaciszu swojej kancelarii, a mniej na Twitterze – stwierdził Biedroń, dając mu tez radę przed nadchodzącymi wyborami.
Robert Biedroń fot. Pawel Wodzynski/East News

Roman Giertych – obecnie mecenas sympatyzujący z opozycją, a niegdyś polityk i minister edukacji – zabrał na Twitterze głos w sprawie pomysłu ogłoszonego przez europosła Lewicy, Roberta Biedronia. Jak informowaliśmy, polityk stwierdził, że jego zdaniem spowiedź dzieci i młodzieży przez księży powinna być zakazana, bo może prowadzić do nadużyć, które ciężko skontrolować.

– Czy opowiadasz obcej osobie, np. sprzedawczyni w sklepie, o tym, że masz fantazje seksualne na temat kolegi lub koleżanki, albo kierowcy autobusu - też obcej osobie, o tym, że zapaliłeś szluga? Nie! Więc dlaczego podczas spowiedzi opowiadasz o tym obcemu księdzu? Dlaczego ktoś cię do tego zmusza? To absurd, uważam, że spowiedź dzieci powinna być zakazana – mówił Biedroń.

Europoseł poruszył temat spowiedzi także podczas rozmowy z "Faktem".– Spowiedź zakłada rozmowę z obcym mężczyzną o seksualności, czy najbliższych relacjach rodzinnych (...) konfesjonał to nie kozetka terapeuty – przekonywał.

Czytaj też: Biedroń wywołał poruszenie. Wspomniał o spowiedzi dzieci

Giertych oburzony słowami o zakazie spowiedzi dzieci. Biedroń mu odpowiada

Pomysł potencjalnego zakazu spowiedzi dzieci oburzył nie tylko księży, lecz także wspomnianego Giertycha, który stwierdził, że to argument za tym, by... opozycja (a konkretniej: Platforma Obywatelska, bo to właśnie ta partia ostatnio zabiega o przymierze sił opozycyjnych) nie tworzyła wspólnej listy razem z Lewicą.

"Akcja Lewicy z zakazem spowiedzi dla młodzieży kończy projekt jakiejkolwiek wspólnej listy z Lewicą. Wstawianie przez liderów postkomunistycznej partii postulatów skrajnie radykalnych i oczywiście niekonstytucyjnych uniemożliwia prowadzenie jakiejkolwiek wspólnej kampanii" - napisał Giertych.

Do tych słów w rozmowie z sejmową reporterką naTemat.pl, Anną Dryjańską, odniósł się Robert Biedroń, który dał Giertychowi pewną radę.

– Jeśli mecenasowi Giertychowi zależy na zwycięstwie opozycji w najbliższych wyborach sugeruję, by częściej spędzał czas w zaciszu swojej kancelarii, a mniej na Twitterze – stwierdził. – To dobrze zrobi samemu mecenasowi jak i polskiej demokracji – dodał polityk.

Przypomnijmy: W ostatni weekend Szymon Hołownia, wzywany przez Donalda Tuska do decyzji ws. wspólnej listy, nie posłuchał lidera PO. – Na stole powinny być teraz wszystkie listy, wszystkie opcje, od jednej listy do samodzielnych startów. A decyzja powinna zapaść po dokładnym policzeniu wszystkich wariantów – stwierdził.

"To były dla mnie straszne katusze"

W naTemat.pl informowaliśmy o relacjach osób, dla których wspomnienia z konfesjonału są traumą. – Byłam u spowiedzi może z 15 razy w życiu. Zawsze były to dla mnie straszne katusze. Bolał mnie brzuch. Dla mnie była to jakaś forma przemocy psychicznej – mówiła 33-letnia Agata w rozmowie z Anetą Olender. – Ksiądz mnie zatrzymał i zaczął wypytywać o szczegóły (masturbowania się - red.). A kiedy, a jak, a gdzie, a czy oglądałam sprośne filmy? Byłam mega zawstydzona i zażenowana – wskazywała z kolei 30-letnia Kinga.

– Ksiądz był głuchy i stary, wiec na głos, na cały kościół dopytywał: "Czy współżyjecie?". Potrafił też zasnąć w trakcie i trzeba było o onanizmie i współżyciu mówić jeszcze raz – opowiadał 37-letni Miłosz.

Czytaj też: "Żadnych pieniędzy!". Tusk w ostrych słowach o planie na odpartyjnienie Kościoła