"Zatoczyliśmy koło". Oto dlaczego przestaliśmy gonić za witalnością i pogodziliśmy się ze starością

Beata Pieniążek-Osińska
17 marca 2023, 18:14 • 1 minuta czytania
Na nowo oswajamy się ze starością, zaczynamy o niej mówić, pokazywać ją z godnością i z szacunkiem – podkreśla socjolog dr hab. Małgorzata Synowiec-Piłat. Wcześniej uciekaliśmy od tematu, bo starość nie pasowała do rozwoju technologii i gonitwy za młodością.
Andie MacDowell to jedna z tych aktorek, które nie boją się pokazywać oznak starzenia, jak siwe włosy czy zmarszczki. IMAGO/Eventfoto54/Imago Stock and People/East News

Od drugiej połowy XX w. w społeczeństwach rozwiniętych obserwuje się gwałtowny wzrost liczby ludzi starych. Zjawisko to, określane mianem starzenia się społeczeństw, niesie ze sobą szereg implikacji w wymiarze psychologicznym, społecznym, politycznym, a także zdrowotnym.

Socjologowie zwracają uwagę na zmiany w postrzeganiu znaczenia i roli osób starszych w społeczeństwie, na przemiany postaw społecznych wobec starości i ludzi starych.

O starości i wyzwaniach z nią związanych w kontekście zdrowia, kultury czy społeczeństwa rozmawiano podczas I edycji konferencji naukowej NAOS SCIENTIFIC RANDEZ-VOUS: "Starzenie-nowa perspektywa. Nauka, a trendy społeczne". – Współcześnie w postawach wobec starości zataczamy koło – ocenia socjolog dr hab. Małgorzata Synowiec-Piłat. Według niej "na nowo oswajamy się ze starością, zaczynamy o niej mówić, pokazywać ją z godnością, z szacunkiem. Zaczynam odczarowywać starość i traktować ją jako symbol chwil, które przeżyliśmy".

Zdaniem socjolożki kiedyś starość była ceniona jako manifestacja przetrwania, adaptacji najsilniejszych jednostek.

Ceniono starszych za mądrość, doświadczenie, a później status osób starszych uległ degradacji. Kwestionuje się ich mądrość i doświadczenie życiowe – uważa ekspertka.

Rozwój technologii wpłynął na postrzeganie starości

Jeszcze w XIX wieku i na początku XX wieku starość przedstawiano w sposób realistyczny. Jednak zmiany postaw wobec starości zmieniła industrializacja, rozwój technologii i medycyny.

– To olbrzymi skok, także systemów wartości i koncentracja na młodości, sprawności i zdrowiu. W XX wieku obserwuje się te dominujące wartości, które stały się wyznacznikami dobrego życia. To wpłynęło też na wyostrzenie wizualnej strony starości. Starość zaczęto kojarzyć z niewydolnością, brzydotą, zniedołężnieniem. Stopniowo starość stała się zaprzeczeniem tego, co jest obecnie ważne i społecznie pożądane – mówi socjolożka.

Najwyższą miarą użyteczności człowieka stała się wydajność, a starość zaczęto kojarzyć i przedstawiać jako wstydliwą chorobę.

– Starzenie się przestaje być postrzegane jako naturalny etap życia, dlatego chcemy oddalić w czasie jej objawy, także w wyglądzie zewnętrznym. Wartość człowieka sprowadza się do atrakcyjnego wyglądu, witalności – uważa dr Małgorzata Synowiec-Piłat.

Medycyna a starzenie się

Jak dodaje, trudniej nam się jest pogodzić z podporządkowaniem prawom natury, a to rodzi bunt przeciwko śmierci. Przyczynił się do tego też intensywny rozwój medycyny, rosnąca dostępność do usług medycznych, a także medykalizacja życia społecznego.

W świecie gdzie dominującą rolę przejął rynek i interesy, medycyna jawi się jako sprzymierzeniec starzejącego się człowieka, dając szansę na wstrzymanie niepożądanych procesów. Z kolei medycyna estetyczna daje szansę na powstrzymanie zmian w ciele, na skórze.

Socjolożka wskazuje, że ciało stało się istotnym wymiarem funkcjonowania człowieka w społeczeństwie ponowoczesnym.

– Utrzymanie ciała w zdrowiu nie stanowi już wartości dominującej, ale chodzi o manifestację poprzez ciało swojego statusu społecznego i prestiżu – wyjaśnia.

Według niej olbrzymią rolę odgrywa zjawisko komercjalizacji życia i silne powiązanie wyższego statusu społecznego człowieka z jego konsumpcyjnymi możliwościami nabywania dóbr i usług. Stąd szukanie eliksiru młodości.

Starość w mediach

Kolejna kwestia to siła mediów w budowaniu społecznych oczekiwań. Media zaczęły maskować starzenie, jako zjawisko niemile widziane, sugerowały, że trzeba unikać starzenia, bo oznacza ono chorobę.

– Starość wymazywano z ekranu. Nawet role osób starszych grali młodsi aktorzy (...) Niewskazane są zmarszczki, a młody wygląd staje się naszym obowiązkiem – relacjonuje socjolożka.

Starzenie się a seksualność

Starość jest też przedstawiana jako zaprzeczenie seksualności.

– O seksualności osób starszych funkcjonują trzy podstawowe poglądy: że nie istnieje, jest śmieszna, jest odrażająca – mówi dr Małgorzata Synowiec-Piłat. Zwykle przekaz jest taki, że osoby starsze są aseksualne, a gdy pojawiają się w mediach przejawy seksualności osób starszych, to efektem jest zalew negatywnych komentarzy.

Niestety wciąż brak jest powszechnej wiedzy na temat zachowań seksualnych osób starszych i ich potrzeb w tym zakresie.

Moda na osoby starsze

Demografia jest nieubłagana, a liczba osób starszych rośnie, więc ich problemy i potrzeby nie mogą być traktowane marginalnie. Stąd obecnie coraz częściej osoby starsze pojawiają się w programach społecznych czy kampaniach.

Dr Małgorzata Synowiec-Piłat ocenia, że zapanowała specyficzna moda na osoby starsze. Nadal jednak utrzymuje się degradacja ich wizerunku, stąd ich obrazy są często groteskowe. – Starość cały czas pokazuje się przez pryzmat młodości – stwierdza socjolożka.

Jednak w jej ocenie, pojawiają się nieśmiało obrazy akceptujące starość jako naturalny proces i pokazujące piękno tego etapu, a w mediach zaczęto dostrzegać i tworzyć nową przestrzeń dla osób starszych.

– Dzięki ciałopozytywności pojawiła się furtka do pokazywania starszych pań bez retuszu, z siwymi włosami, ze zmarszczkami, bez makijażu – podkreśla socjolożka.

Jak zaznacza, współcześnie w postawach wobec starości zataczamy koło na nowo oswajamy się ze starością, zaczynamy o niej mówić, pokazywać ją z godnością, z szacunkiem. – Zaczynam odczarowywać starość – podsumowuje optymistycznie dr Małgorzata Synowiec-Piłat.