youtube
Reklama.
Pierwszy internetowy męczennik III i IV RP
Dzisiejszy dzień przyniósł pierwsze w historii nowej władzy przeszukanie w domu internauty, który postanowił zażartować z Prezydenta, dodajmy dość niewinnie. Na youtube ukazała się przeróbka filmu z jakiejś uroczystości państwowej z podpisem „Andrzej Duda kradnie kwiaty spod pomnika Romana Dmowskiego”. Jak już zobaczyliśmy na jednej z prorządowych manifestacji Prezydent jest otaczany specyficzną czcią. „Błogosławione łono, które Cię nosiło” - głosił transparent trzymamy przez zwolenników Andrzeja Dudy. Roman Dmowski, choć antysemita, pozytywnie wyrażający się o Trzeciej Rzeszy, a zarazem człowiek, który siał ziarno ksenofobicznego nacjonalizmu w umysły młodych Polaków, dziś cieszy się ogromną czcią i poważaniem na prawicy jako jeden z architektów niepodległości. Stąd zawiadomienie do Prokuratury było tylko kwestią czasu. „Osoba prywatna” doniosła niesfornego internautę, a ta zarządziła przeszukanie w mieszkaniu niczego nie spodziewającego się mieszkańca Nowego Sącza.
Brak symetrii
Śmiechu z tego było co niemiara. Bo złośliwi internauci natychmiast przypomnieli jak Prawo i Sprawiedliwość grzmiało po porannej wizycie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w mieszkaniu twórcy strony AntyKomor.pl. Tej samej na której kreatywny autor stworzył grę w której można było strzelać do Prezydenta Komorowskiego. Choć wtedy podniósł się ogromny raban, nawoływanie do fizycznej eksterminacji głowy państwa, to nie jest jakieś tam śmieszkowanie o szkalowaniu wielkiego Polaka, Romana Dmowskiego. Gdyby autor strony miał w mieszkaniu arsenał broni, agenci ABW dostaliby order. W przeciwnym wypadku mogli liczyć na połajanki ze strony liderów PiS i przystawek.
Ziobro w obronie wolności słowa. Ale nie tym razem.
„Młody człowiek, który korzystał z konstytucyjnego prawa swobodnej - jak naiwnie sądził dziś do 6 rano - krytyki władzy, spotkał się z szokującym dla niego doświadczeniem - wkroczeniem agentów ABW, którzy (...) zarekwirowali jego sprzęt elektroniczny, a nawet przeszukiwali jego piwnicę” - grzmiał Zbigniew Ziobro. Autor AntyKomor.pl stał się męczennikiem dla generacji dziennikarzy niepokornych, którzy mieli kolejny argument, by uwiarygodnić tezę o antywolnościowym charakterze reżimu Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Epilog do historii dopisało życie. Sąd nie dopatrzył się w postępowaniu internauty niczego zdrożnego i umorzył sprawę. Sam AntyKomor na stare lata został obrońcą ładu i porządku. Zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury na poetę, prozaika i publicystę lewicowego, Jasia Kapela. Oburzył go fakt, iż Kapela pozwolił sobie na zaśpiewanie piosenki o tolerancyjnej wymowie na melodię Mazurka Dąbrowskiego. Męczennik PiS-u nie omieszkał przy okazji nazwać Kapelę ladacznicą.
logo
obrazek Facebook.com/kukizwatch
Rząd mowy nienawiści
Prawo i Sprawiedliwość jest bardzo wrażliwe na mowę nienawiści. Niestety, tylko tę, która dotyczy polityków rządzącego ugrupowania. Specjalny parlamentarny zespół, kierowany przez posła Jaworskiego ma się zająć nienawistnymi wpisami w internecie, uderzających... w posłów PIS. Politycy wprost zapowiedzieli, że właśnie na takie donosy liczą. Zespół o szlachetnej nazwie nie zamierza kiwnąć palcem w sprawie codziennej przemocy słownej i fizycznej, której ofiarami stają się imigranci, uchodźcy, osoby LGBT czy ludzie nastawieni opozycyjnie do władzy. Ostatecznie PIS zrezygnował z powołania zespołu. Zapewne przestraszony tym, że zaleją go wiadomości, które mówią o prawdziwych problemach, a nie tylko szkalowaniu prawicy w internecie.
Mało tego, telewizja publiczna pod wodzą Jacka Kurskiego chętnie promuje, osoby i organizacje, które w swojej retoryce używają języka wprost nawołującego do nienawiści i przemocy. W tym samym dniu w którym lider kanapowej organizacji, Narodowcy RP, Marian Kowalski, nazywał uczestników demonstracji Komitetu Obrony Demokracji, „skurwysynami” został zaproszony do ponad dwudziestominutowej audycji w TVP Info, zapowiadanej i rozpoczętej w wieczornym wydaniu wiadomości. Dzień później TVP Info postanowiło na żywo transmitować konferencję prasową Obozu Narodowo-Radykalnego nt. wydarzeń w Kolonii. Przypomnijmy, że ONR świętuje m.in. rocznicę najazdu na Myślenice – dewastowania sklepów żydowskich w międzywojennej Polsce. Czesław Miłosz pisał, że „jest ONR-u spadkobiercą Partia”. I choć noblista miał na myśli moczarowców w łonie PZPR, dziś ten wiersz można spokojnie odnieść do działań PIS-u, który traktuje nacjonalistów jako swoje zbrojne ramię.
logo
Marian Kowalski TVP
Po owocach ich poznacie
Dzieje się to wszystko w dniach, kiedy minister Zbigniew Ziobro zawiesza prace nad zmianami w Kodeksie Karnym, które karałyby za mowę nienawiści skierowaną do osób homo- i biseksualnych oraz transpłciowych. Kampania Przeciwko Homofobii alarmuje, że co dziesiąta osoba LGBT doznaje przemocy motywowanej nienawiścią. Problem jest szczególnie widoczny w szkołach, za co można winić wieloletnie zaniedbania w edukacji seksualnej i antydyskryminacyjnej. Niestety, dla Ziobry problem nie istnieje. Minister sprawiedliwości zawieszając prace nad projektem kieruje się względami ideologicznymi. W jego świecie nie ma miejsca na to, że Polsce są osoby LGBT i ich tożsamość płciowa jest powodem agresywnych ataków. Wolałby po prostu o nich zapomnieć. Szkoda tylko, że przyczynia się w ten sposób do bezkarności sprawców.
logo
fot. KPH
Kampania Przeciw Homofobii uruchomiła specjalny apel, który można kierować do ministra sprawiedliwości, jednak ciężko oczekiwać, że na PiS działają naciski kogokolwiek innego niż twardej bazy ideologicznej tej partii. Mimo to, warto spróbować. Listy do ministra możecie wysyłać tutaj: http://www.kph.org.pl/mowanienawisci/
Ostatnie wydarzenia tworzą wrażenie, że rząd z jednej strony chce kontrolować nieprawomyślne wypowiedzi na swój temat, z drugiej wzmacniać negatywny przekaz w stosunku do opozycji i mniejszości. Powoli zaczynamy żyć w kraju, w którym możesz być faszystą, homofobem i zwolennikiem przemocy wobec mniejszości, natomiast za bycie krytykiem władzy spotkają Cię nieprzyjemności. To nie jest dobra zmiana.