Pani premier Szydło została wygwizdana na rozdaniu medali Mistrzostw Europy w piłce ręcznej w Krakowie. Zgodnie z relacją kolegi, który był na meczu, euforia dezaprobaty sięgnęła zenitu (on sam nie gwizdał, nie umie). Pani premier się zmieszała, była wyraźnie zaskoczona reakcją. Przecież wcześniej tego nigdzie nie było! To dotyczyło tylko polityków, którzy rządzą. Chyba w końcu do niej dotarło, że też teraz rządzi, a nie jest w dającej nadzieję ludziom opozycji.
Środowiska kibicowskie, jeśli chodzi o piłkę nożną, jest zdominowane przez „ideologię” prawicową i w większości, tej to demonstrującej, sprzyja PiS-owi. W piłce ręcznej okazało się inaczej. Tu na finałach był „gorszy sort” - bilety były drogie. Też nie grali Polacy, stąd stopień patriotyzmu u zgromadzonych też był pewnie niższy (chociaż nie sądzę).
Panią premier uspokoiły też niedzielne „Wiadomości” w TVP. Jasno było powiedziane, że to pierwszy weekend od dłuższego czasu, w którym nie było żadnej demonstracji KOD-u. Ten „bardzo istotny” news mógł zmylić Panią Szydło. Nowe widomości już nie informują, że coś miało miejsce, a zaczęły informację o tym, że czegoś nie było - „dobra zmiana” dziennikarstwa. Ale niestety okazało się to nieprawdą. Manifestacja KOD-u jednak miała miejsce i ujawniła się na finałach mistrzostw w piłkę ręczną w Krakowie. Jak telewizja zaczyna kłamać, to rządzący tracą kontakt z rzeczywistością i dochodzi do takich nieprzyjemnych wpadek. Pani premier przyjechała na manifestację KOD-u do Krakowa, a przecież KOD żadnej manifestacji (według „Wiadomości”) nie zorganizował. A tu taka niespodzianka.
Te gwizdy powinny Pani premier Beacie Szydło uświadomić, że: teraz ona rządzi (a to nie jest łatwe); telewizja powinna rzetelnie informować, a nie sączyć uspakajającą propagandę dla rządzących (warto, aby dziennikarze zostali niezależni); Komitet Obrony Demokracji może być wszędzie, też na meczach, trzeba więc uważać; pokazywanie się nie zawsze dobrze się kończy, PR nie załatwi wszystkiego. Może wyciągnie ona takie wnioski.
PS Stanowczo dementuję, że gwizdy to spawka Niemców, którzy rzekomo nienawidzą PiS-u (jeśli w ogóle wiedzą, co to takiego). Sami umiemy gwizdać i nie trzeba wszystkiego zwalać na Niemców. Pewne rzeczy robimy lepiej od nich.