PiS tworzy drugie prawo ponadkonstytucyjne.
PiS tworzy drugie prawo ponadkonstytucyjne. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Reklama.
W nowej ustawie za pełny skład uznaje się przynajmniej 13 sędziów, natomiast obecnie dopuszczona przez prezesa TK, Andrzeja Rzeplińskiego jest dziesięcioosobowa obsada. W grę wchodzi najpierw postępowanie dyscyplinarne wobec prezesa Rzeplińskiego – taką drogę dopuszcza nowa ustawa. Wniosek taki może złożyć minister sprawiedliwości albo prezydent. PiS jednak zdaje sobie sprawę, że to niczego nie da.
Według posła Stanisława Piotrowicza niedopuszczenie części sędziów do orzekania w oparciu o nową ustawę, to nie będą to orzeczenia TK, a „prywatne opinie pana Rzeplińskiego i jego kolegów”.
O "wariancie siłowym" pisze na swoim blogu Janusz Wojciechowski, prawnik i polityk PiS, bliski współpracownik prezydenta Andrzeja Dudy.
"Gdyby prezes Rzepliński chciał to przemocą uniemożliwić, gdyby na przykład wezwał straż do usunięcia przemocą 5 sędziów z sali, wtedy popełni przestępstwo z art. 224 & 2 kodeksu karnego – kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia funkcjonariusza publicznego… do przedsięwzięcia lub zaniechania czynności służbowej… podlega karze pozbawienia do lat 3.
Nie pozostanie wtedy nic innego, jak wezwanie policji, a ta musiałaby niestety zatrzymać prezesa Rzeplińskiego na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa (zgodnie z art. 196 Konstytucji za gorącym uczynku sędzia TK może być zatrzymany).
Zgodnie też z Konstytucją o zatrzymaniu sędziego Rzeplińskiego trzeba będzie niezwłocznie zawiadomić prezesa Rzeplińskiego a prezes Rzepliński będzie mógł zarządzić niezwłoczne zwolnienie sędziego Rzeplińskiego.
Mam nadzieję, że prezes Rzepliński i sędzia Rzepliński opamiętają się oszczędzą nam wszystkim tej żenady
" - pisze Wojciechowski.
Mamy dwa narody, dwie Polski i podwójne prawo – Konstytucję RP i legislację według PiS. Jeśli komuś brakuje jeszcze czegoś spektakularnego, żeby powiedzieć, że coś się w Polsce zmieniło. I nie jest to „dobra zmiana”. Odpowiadam – TAK! Od 25 października 2015 roku prezydent, rząd i większość sejmowa są w rękach jednego człowieka, jednostki autorytarnej z wielkimi zapędami dyktatorskimi, która nie potrafi funkcjonować w państwie demokratycznym. I dopóki władza będzie w rękach prezesa PiS, z każdym dniem, na wszystkich płaszczyznach życia, Polska będzie przybierała jego oblicze.
Na pewno zaczną przybierać na sile również protesty. Mimo spadku temperatury za oknem poniżej zera, emocje w narodzie nie opadną (w Poznaniu, w spontanicznej manifestacji wzięło udział kilka tysięcy ludzi). Bunt przeciwko uciemiężeniu i walkę o demokrację mamy we krwi, a zwycięstwo w obronie wolności zapisane na kartach historii i w DNA.