Reklama.
Większość państw europejskich nie wyklucza pierwszego dziecka. Logika bowiem podpowiada, że bez pierwszego dziecka nie byłoby drugiego i kolejne nie dostałoby nic. Jeśli Polacy wybrali system zaproponowany przez PiS, a nie kompleksowy program proponowany przez Platformę Obywatelską, to oczywiste jest, że nie możemy proponować zmian innych niż te mieszczące się w koncepcji partii, która wygrała. Wykluczenie pierworodnych i pierwszych dzieci jest niezrozumiałe z jeszcze jednego powodu: to starsze dziecko wymaga większych nakładów finansowych m.in. na książki, ubrania, czy dodatkową naukę języków obcych.
Jeśli PiS zagalopował się w czasie kampanii wyborczej to powinien się przyznać i przeprosić. Po pierwsze nie każde dziecko- pierworodni i jedynacy są wykluczeni, po drugie nie przez 18 lat - jeśli różnica między dziećmi wynosi 10 lat, to automatycznie świadczenie będzie wypłacane przez 8 lat, a nie przez 18. Niech Pani Premier nie mówi, że dotrzymała obietnicy, bo to nieprawda.
Drugi aspekt związany z dodatkiem na dziecko to potępianie zamożnych. Skoro PiS stworzył przepisy, które ich nie wykluczają to musi ponosić konsekwencje finansowe. Bo podobną retorykę może zastosować do zamożnych seniorów , którzy podróżują PKP ze zniżką , albo do zamożnych Warszawiaków- seniorów , którzy za roczny bilet płacą tylko 50 zł. Jeśli tworzy się przepisy to mają one zastosowanie do wszystkich- od tego są twórcy ustawy, żeby jej konsekwencje przewidzieć.
Przypominam, że rodziny z jednym dzieckiem to w większości świadomi rodzice, którzy kalkulują czy stać ich na kolejne dziecko.
Niech zwolennicy innych partii nie oczekują od nas, że nie uszanujemy decyzji wyborców. My i tak się troszczymy o finanse proponując wprowadzenie zmian od 1 lipca i wskazując skąd wziąć pozostałą kwotę. Niech PiS nie krzywdzi pierworodnych i jedynaków, jeszcze raz przeliczy finanse i być może zaproponuje pomniejszoną kwotę - np.400 zł. Jeśli PiS to zrobi, może liczyć na Platformę.
Bo projekt w obecnym kształcie to kolejny podział Polaków na lepszy i gorszy sort. Ponad 3 mln dzieci ma być tymi gorszymi.
Co odpowiedzieć na niesłuszną krytykę, że Platforma nie zrobiła programu 500 zł przez 8 lat. Nasza koncepcja pomocy rodzinie jest i była dużo pojemniejsza.
Chcieliśmy, aby matki miały możliwość spędzenia z dzieckiem więcej czasu i dzielenia się opieką nad dzieckiem z ojcami. Dlatego wprowadziliśmy najdłuższy w Europie urlop macierzyński wraz z możliwością dzielenia go z ojcami, tak aby nie wykluczać matek z rynku pracy. Ojcowie otrzymali dodatkowo możliwość spędzenia 2 tygodniowego płatnego urlopu ze swoimi dziećmi.Chcieliśmy i nadal chcemy, żeby dzieci socjalizowały się od najmłodszych lat ( tak się buduje społeczeństwo obywatelskie), stąd rozbudowany system edukacji przedszkolnej. Nasza oferta jest i była kompleksowa, nie tylko 500 zł na dziecko i reszta nas nie obchodzi.
Od 2008 roku prowadziliśmy kompleksowy system wsparcia młodej rodziny:
- zwiększyliśmy 4 krotnie liczbę miejsc w żłobkach i o 1/3 w przedszkolach,-obniżyliśmy 3 krotnie opłaty za przedszkole. Od 2013 roku działa program „Przedszkola za złotówkę”, w którym wszystkie zajęcia prowadzone w przedszkolach publicznych, wykraczające poza ustalony czas bezpłatnej opieki, kosztują nie więcej niż jedną złotówkę;
- wprowadziliśmy 1000 zł na każde dziecko przez rok od jego urodzenia dla wszystkich matek na umowach zlecenie, umowach o dzieło, studentów, rolników i bezrobotnych;
- wprowadziliśmy darmowe podręczniki. Dzięki temu rodzice oszczędzają średnio 250 złotych na kupnie podręczników. W roku szkolnym 2014/2015 bezpłatny podręcznik dostało prawie 2 mln uczniów;
-wprowadziliśmy Kartę Dużej Rodziny. Do 2015 roku wydano ponad 1,2 mln takich kart, które uprawniają do zniżek w 10 tys. miejsc w Polsce. Zniżki obejmują żywność, artykuły gospodarstwa domowego, książki, podręczniki, odzież i obuwie, zakup paliwa, czy przejazdy komunikacją i koleją.
- zwiększyliśmy również ulgi podatkowe dla rodzin wielodzietnych, dzięki czemu rodzice z jednym dzieckiem mogą otrzymać do 1 112 zł zwrotu, z dwójką - do 2 224 zł, z trójką do 4 224 zł , z czwórką - do 6 924 zł, a z piątką - nawet do 9624 zł.
-pomyśleliśmy również o studentach i pracownikach naukowych. Dzięki programowi „Maluch na uczelni”, czyli dofinansowaniu tworzenia żłobków i klubów dziecięcych na uczelniach.
Chcieliśmy, aby matki miały możliwość spędzenia z dzieckiem więcej czasu i dzielenia się opieką nad dzieckiem z ojcami. Dlatego wprowadziliśmy najdłuższy w Europie urlop macierzyński wraz z możliwością dzielenia go z ojcami, tak aby nie wykluczać matek z rynku pracy. Ojcowie otrzymali dodatkowo możliwość spędzenia 2 tygodniowego płatnego urlopu ze swoimi dziećmi.Chcieliśmy i nadal chcemy, żeby dzieci socjalizowały się od najmłodszych lat ( tak się buduje społeczeństwo obywatelskie), stąd rozbudowany system edukacji przedszkolnej. Nasza oferta jest i była kompleksowa, nie tylko 500 zł na dziecko i reszta nas nie obchodzi.
Od 2008 roku prowadziliśmy kompleksowy system wsparcia młodej rodziny:
- zwiększyliśmy 4 krotnie liczbę miejsc w żłobkach i o 1/3 w przedszkolach,-obniżyliśmy 3 krotnie opłaty za przedszkole. Od 2013 roku działa program „Przedszkola za złotówkę”, w którym wszystkie zajęcia prowadzone w przedszkolach publicznych, wykraczające poza ustalony czas bezpłatnej opieki, kosztują nie więcej niż jedną złotówkę;
- wprowadziliśmy 1000 zł na każde dziecko przez rok od jego urodzenia dla wszystkich matek na umowach zlecenie, umowach o dzieło, studentów, rolników i bezrobotnych;
- wprowadziliśmy darmowe podręczniki. Dzięki temu rodzice oszczędzają średnio 250 złotych na kupnie podręczników. W roku szkolnym 2014/2015 bezpłatny podręcznik dostało prawie 2 mln uczniów;
-wprowadziliśmy Kartę Dużej Rodziny. Do 2015 roku wydano ponad 1,2 mln takich kart, które uprawniają do zniżek w 10 tys. miejsc w Polsce. Zniżki obejmują żywność, artykuły gospodarstwa domowego, książki, podręczniki, odzież i obuwie, zakup paliwa, czy przejazdy komunikacją i koleją.
- zwiększyliśmy również ulgi podatkowe dla rodzin wielodzietnych, dzięki czemu rodzice z jednym dzieckiem mogą otrzymać do 1 112 zł zwrotu, z dwójką - do 2 224 zł, z trójką do 4 224 zł , z czwórką - do 6 924 zł, a z piątką - nawet do 9624 zł.
-pomyśleliśmy również o studentach i pracownikach naukowych. Dzięki programowi „Maluch na uczelni”, czyli dofinansowaniu tworzenia żłobków i klubów dziecięcych na uczelniach.
Wszystko to pochłonęło ponad 100 miliardów złotych, ale to koszty konieczne i możliwe dla państwa z silną gospodarką, które niemal suchą stopą przeszło przez światowy kryzys finansowy. Co z tym kapitałem zrobi PiS?
Czy nam się podoba czy nie Polacy wybrali 500 zł na każde dziecko i niech taki projekt będzie realizowany.
Platforma jest konstruktywną opozycją i pomoże PiS-owi w zrealizowaniu obietnicy wsparcia KAŻDEGO dziecka. Może trzeba też zredukować nieco kwotę, tak aby wszystkie rodziny w Polsce dostały, np. po 400 zł. Teraz okaże się czy dla PiS-u liczy się realna pomoc i budżet państwa czy rzucone z głowy w kampanii 500 zł, bo ładnie brzmi.
Platforma nie chce programu socjalnego, chce inwestycji w kapitał ludzki. Współczynnik dzietności w Polsce wynosi 1,3, a wszystkim nam chodzi przecież o to, żeby był powyżej 2. Dlatego nie możemy zapominać o tych rodzinach, które mają właśnie 1 dziecko. Polska chce iść śladem Wielkiej Brytanii, Irlandii i Niemiec- a w każdym z tych krajów pomoc na pierwsze dziecko. W każdym z tych krajów pomoc dla dziecka jest przedłużana, jeśli po 18 roku życia się uczy, to właśnie zaproponowała Platforma Obywatelska. Pamiętajmy, że w tym programie powinno chodzić o możliwość pogodzenia macierzyństwa ze znalezieniem pracy, oddaniem dziecka do przedszkola, kontynuacją studiów przez młode matki. Jeśli PiS o tym nie myśli, to program który tworzą będzie dodatkiem socjalnym wykluczającym społeczeństwo, a nie programem inwestycyjnym, który poprawi dzietność Polaków.
Przypominam tym, którzy mają bardziej liberalne podejście, że popyt wewnętrzny jest jednym z czynników wzrostu PKB. Przypominam im również, że to co oni obiecują teraz Platforma wdrażała od 2008 roku.