Reklama.
Niepodległość wywalczona krwią
Po 123 latach zaborów – niewoli naznaczonej krwią, cierpieniem, walką i wysiłkiem wielu pokoleń Polek i Polaków – nasz kraj odzyskał suwerenność. To bez wątpienia najważniejsze nasze święto! Prezydent Andrzej Duda proponuje uchwalenie specjalnej ustawy o utworzeniu Komitetu Narodowych Obchodów Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej.
Proponuję jednak na chwilę przenieść się w czasie, do walk o niepodległość. Warto na moment stać się szeregowym żołnierzem w okopach. Jest zimno i ciemno, a strach jest wyczuwalny bardzo mocno. Wszędzie rozdarte pociskami, martwe i rozkładające się ciała przyjaciół. Żołnierze są niedożywieni, przemarznięci i ogłuszeni wybuchami. Lecz jest nadzieja, która nie gaśnie nawet w całkowitej ciemności nocy. Nadzieja, że przyjdzie czas, gdy Polska będzie niepodległa, wolna, nasza, nasza wspólna.
Poszukiwany Prezydent wszystkich Polaków
Pan Prezydent przysięgał, że „dochowa wierności postanowieniom Konstytucji, że będzie strzegł niezłomnie godności Narodu, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla niego zawsze najwyższym nakazem”. W swojej mowie inauguracyjnej mówił o „budowaniu jedności, zasypywaniu podziałów, poszukiwaniu wspólnoty”.
Pomysł Prezydenta wspólnych obchodów to za mało! Konstytucja naszego kraju, którą gwałci na ołtarzu nieukrywanej wdzięczności politycznej wobec swojej partii, jasno definiuje jego obowiązki. Obowiązków tych, moim zdaniem Prezydent nie wypełnia!
Projekt ustawy dotyczącej wspólnego uczczenia setnej rocznicy najważniejszego polskiego święta Odzyskania Niepodległości jest w tej regule wyjątkiem, ale to zbyt mało.
Wizja jednej Polski
Dla naszych przodków, którym zawdzięczamy niepodległość, uczczenie rocznicy z pewnością byłoby ważne. Ale myślę, że o wiele ważniejsze byłoby poczucie, że ten ogromny wysiłek nie poszedł na marne. A Polska o której wolność walczyli jest zjednoczona, silna, rozsądna. Szanująca siebie nawzajem, szukająca kompromisów w otwartej debacie publicznej. Jej politycy natomiast, szczególnie ci zajmujący najważniejsze stanowiska w Polsce, rzeczywiście budują jedność i poszukują wspólnoty. Dziś – na co dzień, a nie od święta – brzmi to raczej jak oksymoron.
Warto na koniec przypomnieć słowa wielkiego Polaka: „Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska!”